Go down
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Tereny przed miastem Empty Tereny przed miastem

Sro Gru 09, 2015 11:33 pm
Tereny, które kiedyś reprezentowały sobą piękną naturę. Dziś są to głównie puste place, kamieniołomy i spalone lasy. A raczej to, co z nich zostało...
To właśnie tutaj, jak i w ruinach pobliskiego miasta, skrywają się Tsufuliańscy uchodźcy, którzy desperacko starają się wywalczyć dla siebie choć skrawek normalności.
Poza Ruchem Oporu, mieszkają tu także zwykli obywatele, którzy nie mają nic wspólnego z walką.

Tereny przed miastem Image


Ostatnio zmieniony przez Tori-Bot dnia Nie Sie 14, 2022 3:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Czw Wrz 15, 2016 10:30 pm
Zasłaniając dłonią promienie rozgrzewającego słońca opuściła jeden z otworów ziemskich. Jaskinia skrywające w sobie małą i zaniedbaną placówkę badawczą była domem tego, który ją stworzył, ale teraz do reszty wyczerpane zasilanie doprowadziło ją do stanu dalece od używalności.
-Jak jasno... co teraz pocznę? - Stanęła na równe nogi czując pod stopami grząski, piaskowy grunt. Nic więcej nie trzymało ją pośród tego nieszczęścia jakim był nieskończony konflikt między tsufuliańską nacją, a saiyańską szumowiną. Spoglądała w nieboskłon przepełniony pyłami powoli wymierającej planety i uświadomiła sobie, że będzie potrzebować statku kosmicznego. Póki nie odnajdzie sprawnej placówki naukowej, wielce z trudem przyjdzie się jej kontynuować badania. Uznała za słuszne rozejrzeć się po okolicy, w ruinach z pozostałości tak wspaniałej i dalece zaawansowanej cywilizacji, nawet do tej pory dało się znaleźć użyteczny złom. Jakaś bateria, skrawki metalu, może jakiś sprawny chip, czy nośnik danych z pewnością by się przydały na intelektualne rozluźnienie.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Sob Wrz 17, 2016 11:30 pm
MG MODE

Wiatr delikatnie otulał ciało Vvien, dając chwilowe ukojenie od ciepłych promieni słonecznych. Pogoda dziś dopisywała, dając od razu większą chęć do życia. Padający, zimny deszcz i jeszcze chłodniejszy wiatr odbierają tę chęć, sprawiając, że człowiek wszystko postrzega w barwach szarości, więc im więcej pięknej, słonecznej pogody, tym lepiej.

Tuż obok stopy dziewczyny znajdowała się niewielka jaszczurka, która najwyraźniej się jej nie obawiała. Powoli ale pewnie, wspięła się na jej nogę i tam została, jakby wyczekiwała reakcji młodej kobiety.

W tym samym czasie, niedaleko tego miejsca nastąpił wybuch. Nie był on duży, ale z pewnością dobrze słyszalny, więc Vvien nie mogła go nie usłyszeć.
Tuż nad jednym budynkiem, który był ruiną, jak zresztą większość domostw w tej okolicy, rozchodził się czarny, gęsty dym, który szalał na niebie, jakby w ten sposób chciał do siebie kogoś zaprosić.
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Wto Wrz 20, 2016 9:11 am
Wypięła bardziej język rozkoszując się energią kosmiczną generowaną przez słońce, ta planeta wymierała, ale takie ulotne chwile zawsze dało się jeszcze wyłapać pośród gruzów cywilizacji.
Wszystko wymarło, wojna ponownie daje o sobie znać, iż jest na porządku dziennym. Okoliczna eksplozja przykuła uwagę jaszczurzej mości, tak też ostrożnie postanowiła się udać w tamtejszym kierunku. Mały towarzysz, który przyczepił się nogi, ani myślał o opuszczeniu jej, nagrzana skóra dziewczyny koiła ją tak samo, jak słońce koiło zmysły Vvian. Za formacji skalnej wychyliła łepek by bliżej przyjrzeć się miejscu, skąd doszedł momentalny hałas.
-Nie jest dobrze, jeśli to saiyanie, nie mam dokąd wrócić. -
Skwitowała z lekkim tonem poirytowania, nie miała nigdy okazji na bezpośredni kontakt z tą rasą, ale nie daleko trzeba było szukać dowodów ich zbrodniczych działań. Kłębiące się dymy wskazywały na ognisko, bądź pożar. Nie widząc jeszcze potencjalnego zagrożenia postanowiła udać się w tamtejszym kierunku.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Sro Wrz 21, 2016 12:35 am
MG MODE

Im dziewczyna znajdowała się bliżej miejsca eksplozji, tym więcej i wyraźniej mogła usłyszeć. Na początku były to jedynie szmery, jednak z każdą sekundą i każdym krokiem bliżej te szmery przypominać zaczynały ludzkie głosy.

Wtem, zza pokaźnego ogniska, z którego wydobywał się gęsty dym, wyszedł niskiego wzrostu mężczyzna. Ubrany był po wojskowemu, a w dłoniach trzymał swojego rodzaju broń. Najpewniej karabin. Jego lufa skierowana była w ziemię, zaś sam mężczyzna dopiero po chwili zorientował się, że ktoś go podgląda. Unosząc swoją głowę do góry i widząc dziwną kreaturę, od razu uniósł do góry swoją broń.
- Stój! K-k-kim... czym... jesteś? - wrzasnął, nieco się jąkając. Usłyszawszy jego krzyki, przybiegła do niego kobieta. Była od niego wyższa i wyraźnie starsza, co można było poznać po dużej ilości zmarszczek. Ubrana była podobnie, wyróżniała się tylko tym, że na całe umundurowanie narzucony miała biały fartuch. Broń miała w kaburze, tuż przy biodrze.
Oboje patrzyli się na Vvien, nie wiedząc z czym lub kim mają do czynienia.
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Sro Wrz 28, 2016 1:05 am
-Nie strzelać! No i zdecydowanie zważywszy na okoliczności, z kim, a nie z czym, więc wypraszam sobie! - Schowała się za skałą najwyraźniej nie mając zamiaru się wychylać. Dopiero teraz zrozumiała, że tak naprawdę kontakt z Tsufulianami jaki zaznała, był ograniczony do minimum. Faktycznie większość z nich nigdy nie spotkała się z bytem, który nie mieścił się w żadnej kategorii z listy ras zamieszkujących Plant.
- Jeśli chcecie w kogoś strzelać, to na pewno w nie swoich. Jestem córką Doktora Voko Voko! - skwitowała oczekując jakiejkolwiek reakcji.

OCC: yup, krótko i treściwie, niech się na razie to rozwinie.
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Czw Wrz 29, 2016 8:48 pm
MG MODE

Mężczyzna trzymał palec na spuście, a każde wypowiedziane słowo przez Vvien sprawiało, że miał coraz większą ochotę, by za niego pociągnąć. Jego towarzyszka machnęła ręką, by się wstrzymał, ale mimo wszystko, karabin ciągle był wycelowany w to samo miejsce. Tym miejscem była głowa dziewczyny.
Tsufulianin był nieco zmieszany. Widać było, że był przestraszony i skołowany. Czyżby to była jego pierwsza, nieco ważniejsza misja?
- Jakich swo... - zaczął, krzycząc oczywiście, ale jego starsza koleżanka przerwała mu, posyłając mu nienawistne spojrzenie. No, nie do końca było one nasiąknięte nienawiścią, a bardziej wyglądało na niemą reprymendę, która miała przywołać do porządku.
Zmarszczona dłoń chwyciła za lufę broni, kierując ją w stronę gleby. Błękitne oczy kobiety ciągłe skierowane były w stronę Vvien, jakby chciały coś z niej wyczytać. Cokolwiek.
- Córką Voko Voko? Nie wyglądasz jak tsfulianin, a tym bardziej nie jesteś podobna do Doktora. Niemniej jednak, skądś go znasz. Wytłumacz się! - ostatnie słowa wypowiedziała głośniej, z szczególnym naciskiem. Widać, że brali Vvien z rezerwą, na odległość. Ale jak wiadomo, ostrożności nigdy za wiele.
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Wto Paź 04, 2016 1:34 pm
Wyjaśnienia, czy każdy zawsze tego wymagał? Nie jest to tak przejrzyste, jak kropla czystej wody za czasów przed dewastacją połowy planety?
- Mam wasz wzrost - odrzekła niechlujnie w kwestii braku wyglądu tsufulianina.
- Doktor ostatnie lata poświęcił biotechnologii w efekcie posunął się o krok dalej i...wyhodował mnie - chrząknęła niezadowolona, że musiała o tym wspominać. Nie była obiektem badań, czy tworem, a żywą istotą. Mającą pragnienia, cele i potrzeby.
- Jestem jego asystentką w pracach badawczych i córką, tylko...po jego śmierci po raz pierwszy wyszłam poza obręb laboratorium. -
Haricotto
Haricotto
Admin/Time Patrol
Liczba postów : 2233

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Czw Paź 06, 2016 1:01 pm
MG MODE

Para żołnierzy cały czas przyglądała się Vvien, jakby doszukując się jakiegokolwiek powiązania z rasą Tsufulian. Nie przypominała ona człowieka, tylko bardziej coś, co nazwać można "mieszanką wybuchową".
Kobieta, która ewidentnie była przełożoną swojego młodszego kolegi, kazała mu całkowicie opuścić broń, a dokładniej mówiąc, zarzucić ją na plecy. Chciała w ten sposób okazać szacunek nieznanej istocie, nawet jeśli ta odzywała się do nich "niechlujnie".
- Czyli musisz wiedzieć, nad czym w ostatnim czasie pracował doktor? Nie opracował jakiejś specjalnej broni przeciwko okupantom? - padały kolejne pytania, a kobieta dopiero po chwili poskładała w głowie wszystko do kupy. Wciąż była w jako takim szoku, w końcu to niecodzienność spotkać tak dziwną istotę.
- Chyba, że ty nią jesteś. To by wiele wyjaśniało... - przerwała, wpadając w chwilową zadumę. Klasnęła zaraz w dłonie, a na jej twarzy namalował się delikatny uśmiech.
- Wybacz te pytania, ale domyślam się, że rozumiesz dlaczego je zadaliśmy. W każdym razie, nasz statek się rozbił, niewiele z niego zostało, ale może jakieś części udałoby się odratować. Nie mamy wiele takiej technologii, więc nie możemy pozwolić na jej stratę. - kobieta wskazała dłonią na kopcący się wrak niewielkiej kapsuły. Być może ta nowa "znajoma" będzie w stanie cokolwiek odratować, w końcu czegoś przy doktorze nauczyć się musiała.
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Pon Kwi 24, 2017 10:01 pm
Mistrz Gry
Retsu, po całkiem długim locie - bądź też chodzie, ale to raczej rozwiązanie niezbyt wygodne - zaczął między gorącymi wydmami Vegety dostrzegać częstszą roślinność. Tu i ówdzie zaczęła się majaczyć pożółkła trawa, a nawet pojedyncze drzewa (czy ich zwalone pniaki). W końcu także mógł też w oddali zobaczyć wysokie wieżowce, teraz będące jedynie smutnym reliktem przypominającym o czasach świetności Tsufulian. Stały jednak one na tyle daleko, że nie mógł dostrzec nań jakichkolwiek szczegółów, jak na przykład snajperów wyczekujących intruza. Jego uwagę za to z pewnością mogło przykuć wielki, spróchniały dąb, na którego gałęzi spał żołnierz z blasterem w ręku. Na klatce piersiowej leżała mu jakaś książka. Jeśli miał on sprawować straż, to jego kompetencje popadały w duże wątpliwości.
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Pon Kwi 24, 2017 10:25 pm
To był faktycznie długi lot, tak lot bo komu chciałoby się lecieć taki kawał czasu, oczywiście z szybkością saiyana mogło wydawać się to długo, ale nie był dzieckiem, więc nie narzekał. Po prostu leciał w ciszy i spokoju, kiedy zaczęła zmieniać się choreografia miejsca, nawet nie zwrócił uwagi. Pustynia czy jakaś dżungla a może piękna polana z kwiatkami... To go zupełnie nie ruszało. Tak samo nie zareagował by na pogodę, chyba, że zaczął by padać deszcz. Lubił deszcz, a szczególnie stać pod nim spoglądając gdzieś w kosmos. Wtedy najlepiej mu się myślało (o ile jest deszcz na vegecie? XD). Przy okazji przystanął na chwilę i usiadł na jednym z pniu drzewa, sprawdzając, czy w środku niczego nie ma by móc bezpiecznie się rozleniuchować na pięć minut. Włączył swój scouter i przeczesał teren, nie wyłączając go. Poleciał dalej i ujrzał zarys dużych budowli, będących pozostałością po rasie tsufulian, a przynajmniej ich życiu w momencie rozkwitu. Jeśli żołnierzem dostrzeżonym na dębie był Saiyanin, wtedy miał zamiar z daleka rzucić go jakimś mniejszym kamieniem, nie wypadało mu się drzeć, nawet nie chciał. Jednak, jeśli to był obcy żołnierz, spróbował zakraść się do niego by unieruchomić go i założyć dźwignie na szyję.
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Pią Kwi 28, 2017 10:03 pm
MG
Wylegujący się na drzewie żołnierz okazał się być zwykłym Tsufulem, któremu założenie dźwigni było jak bułka z masłem, tudzież kaszka z mleczkiem. Ten w zaskoczeniu próbował złapać karabin, który właśnie wypadł mu z rąk. Dusząc się, majtał rękami i nogami.
- Saiyanin! - wycharczał. - Czego... chcecie? Nie dość już nas... Khu! Pozabijaliście?
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Pią Kwi 28, 2017 11:20 pm
Los tsufulianina zdawał się być przesądzony, chociaż sam Retsu miał za zadanie jedynie rozpoznać teraz i zbadać sprawę jakiejś broni, to nie mógł oprzeć się pokusie zabicia tsufulianina, pierwszego w jego życiu, wroga Wielkiego Królestwa Vegety. Dupek z biura nie miał szans na dowiedzenie się tego, że plan "pozostań niezauważonym" nie do końca podobał się naszemu bohaterowi, zresztą dodał też "dobrze by było", więc nie był to rozkaz. Teraz gdy chwyt był niezwykle mocny, a Retsu gotowy był skręcić kark wiercącej się istocie, ze spokojem zapytał o coś, po co przybył.
- Podobno macie jakąś broń? Tutaj. Gdzie to jest? Szybko, zanim skręcę ci kar. - I rzeczywiście uścisk mężczyzny zdawał się być coraz silniejszy i jeśli tsufulianin nie wydukał z siebie nic, to jego kark został skręcony, jeśli natomiast podał lokalizację "broni" albo odpowiedział negatywnie, to i tak śmierć go nie ominęła... Ruszył szybko przed siebie, rozglądając się jeszcze z drzewa, czy nikogo w pobliżu nie ma.
Shiro
Shiro
Wschodni Kaioshin
Liczba postów : 331

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Wto Maj 02, 2017 1:28 pm
MG
- Broń?... Khhhhh... Jaka... broń... Nic... Khhhhhh... Nie...
Nim dokończył, tsufuliański żołnierz leżał martwy u stóp wrogiego wojownika. Swoją drogą, to niezbyt dobry pomysł na pamiętne ostatnie słowa. Ale teraz chyba nie to było zbyt istotne dla wspomnianej małpy, która miała większe problemy na głowie. Jak na przykład wykonanie misji. Rozejrzała się w tu i ówdzie, a jako iż niczego nie dostrzegła, pognała do miasta.

To jak, z/t? https://dbanotheruniverse.forumpolish.com/t81-zniszczone-miasto
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Wto Maj 02, 2017 3:41 pm
Retsu jeszcze pamiętał cudowny odgłos łamanego karku tsufulianina, był to jego pierwszy trup, i chociaż miał to zakodowane w genach, wywarło to na nim całkiem pozytywne wrażenie, ale w psychola na pewno nie zamierzał się zmieniać, pozostawał sobą do końca, nie uśmiechnął się czy nie pogratulował sobie roboty, zdarzyło się co zdarzyć się miało i do czego został stworzony, trudno. Ruszył w kierunku miasta, w momencie w którym był pewny, że nikogo nie było, tsufulianie wiedzieli o możliwości lotu saiyanów, więc pewnie mniejsze prawdopodobieństwo jest, że dobrze strzegą dołu. Miał zamiar przemieszczać się o siłach własnych nóg, między krzakami, głazami i innymi gruzami pozostałości tego miasteczka. Schował się od razu za jakimś zniszczonym domem, za wystającym murkiem z ziemi, rozglądał się jedynie po bokach murów/głazów i tak dalej, nigdy nad nimi i zawsze musiał mieć pewność, że nikogo nie ma zanim nie ruszył do kolejnej osłony. Przemieszczał się w ten sposób tak długo, aż nie zobaczył światła, nie usłyszał rozmowy czy po prostu nie zobaczył jakichś chodzących lub przemieszczających się jednostek. Włączył scouter.
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Nie Maj 07, 2017 6:24 pm
Znajdował się jakieś 50 metrów nad ziemią. Swoim wzrokiem przeczesywał teren. Źrenice poruszały się od jednej do drugiej strony oczu. Gdyby spojrzeć w nie dokładniej, zauważyć można by czystą, zimną bezwzględność, która wypełniała duszę Anticala. W oddali zobaczył 2 sylwetki, stojące nad leżącym bezwładnie ciałem. Witajcie zwłoki... - pomyślał, z pełną prędkością szybując w ich kierunku.
Wylądował, uderzając z impetem o ziemię. Ku swojemu zdziwieniu, w oczach tsufuli przed którymi stanął nie zauważył przerażenia. Hmm...może potrafią walczyć - powiedział sam do siebie. Nie miał zamiaru wdawać się w bezsensowne dyskusje.
Kim jeste... - tsuful nie zdążył dokończyć zdania, ponieważ na jego twarzy wylądowała pięść Anticala. Ciało uderzonego szybowało w powietrzu prosto w stronę, stojącego nieopodal, drzewa. Saiyanin nie miał jednak zamiaru dobijać go od razu. Wiedział, że atakując jednego z przeciwników wystawia się na atak tego drugiego. Obrócił głowę i natychmiast odgiął całe ciało w tył, unikając tym samym pocisku ki, który pędził w jego kierunku. Uniknął go w ostatniej chwili. Tylko nadzwyczajny refleks uratował go przed trafieniem. Promień energii przeleciał jednak tak blisko jego odchylonej sylwetki, że młodzienieć poczuł delikatny, lecz obrzydliwy zapach przypalonych włosów. O Ty skurwysynu...widzę, że nie odpuścicie tak łatwo...tym lepiej... - uśmiechnął się lekko, nacierając na przeciwnika.
Ich ręce zderzyły się. Dłonie zaciskały się z pełną siłą. Każdy z walczących chciał przepchnąć drugiego, jednak siła obydwu była do siebie zbliżona. Antical patrzył prosto w oczy swojego rywala. Miał już plan...plan, który pozwoli mu wygrać ten klincz. Lekko ugiął nogi i odbijając się od podłoża wykonał salto nad głową przeciwnika. Nadal trzymał jego ręce. Naprężył mięśnie ramion i z całej siły cisnął Tsufulem o ziemię. Saiyanin włożył w rzut całą swoją siłę. Ciało oponenta przy spotkaniu z gruntem wydało odgłos łamanych kości. Połamane żebra...ciężko o piękniejszy dźwięk... - Anticala ogarniała nieodparta żądza mordu. Nadal zachowywał oczywiście chłodny umysł. Tego nigdy się nie pozbywał. Strategia to sprawa pierwszorzędna...
Stanął nad leżącym ciałem i podniósł prawą nogę tak wysoko, że jego kolano uderzyło o bark. Z pełną prędkością nadepnął na krtań przeciwnika. Oczy rywala wyskoczyły z oczodołów a z jego ust wyciekła strużka krwi. Antical obrócił się w stronę drugiego tsufula. Ten właśnie wstawał. Uderzenie w drzewo ogłuszyło go całkiem porządnie. Co za słabe kurwy...mogłem poszukać saiyan. Ci tutaj to żadni przeciwnicy... - pomyślał lekko zawiedziony. W mgnieniu oka znalazł się przy tsufulu i wbił mu rękę w brzuch. Uderzenie przebiło oponenta na wylot. Na tym zielonooki nie miał jednak zamiaru kończyć. Cofnął lekko dłoń i z klatki piersiowej swojego przeciwnika wyrwał jedno z żeber. Wróg nadal żył. Oparł się jednak bezwładnie o drzewo, dysząc i krwawiąc z ust i oczu. Kopnięcie w podbródek podrzuciło go w górę. Saiyanin czekał, aż ciało trafionego zacznie opadać i gdy znajdowało się już na odpowiedniej wysokości z tanecznym wręcz wdziękiem wykonał piruet, biorąc tym samym zamach ręką w której znajdowało się wyrwane wcześniej żebro. Krtań tsufula została przebita jego własną kością, a ten zawisł bezwładnie przybity na niej do drzewa. Zacharczał, wypluwając krew.
Nadal żyjesz? Tym lepiej. Gratuluję, właśnie z bycia tsufuliańskim psem awansowałeś na stanowisko mojego osobistego worka treningowego - powiedział, uśmiechając się pod nosem. Lewą ręką wykonał uderzenie hakiem. Trafił w prawy bok wisielca. Nie bił mocno. Jego wróg, choć prawie martwy nadal czuł ból. Antical nie chciał zabijać go zbyt szybko. Niech się kurwa trochę pomęczy... - ta myśl towarzyszyła mu, kiedy wykonywał identyczne jak przed ułamkiem sekundy uderzenie. Zmienił jednak stronę, w którą uderzał. Tsuful wypluł kolejną porcję krwi. Tuż po tym jego nos roztrzaskał się pod wpływem trafienia prawym prostym. Po 4 krotnym powtórzeniu uderzeń twarz worka treningowego wyglądała jakbym została przejechana przez czołg. Cała dolna część twarzy była totalnie wgnieciona. Nie zostało z niej praktycznie nic. Oponent Anticala nie żył po drugiej serii, jednak dopiero teraz zielonooki saiyanin zobaczył, że ten nie oddycha. Ehh...i koniec zabawy...
Z drzewa wyrwał żebro, na którym jego rywal do niedawna wisiał. Ciało mieszkańca ruin uderzyło o ziemię. Młodzieniec podniósł je i rzucił tam, gdzie leżała jego pierwsza ofiara. Podszedł również do ciała, które znajdowało się tu wcześniej. Dorzucił je do sterty. Położył się na ziemi, a nogi wsunął pod utworzoną ze zwłok górkę. Zaczął rytmicznie uginać swoje ciało. Mięśnie brzucha naprężały się coraz bardziej. Taka forma ćwiczeń całkiem mu się podobała. Widok martwych tsufulian dodawał mu chęci do treningu. 564...565... - zastanawiał się, czy Shin został wypuszczony z więzienia. Musi nauczyć mnie wykrywania ki...1248...1249...  - doszedł do wniosku, że będzie musiał udać się do więzienia i sprawdzić to osobiście. Najpierw jednak chciał zamordować jeszcze kilku Tsufuli. 1999...2000...wystarczy.... wstał i chwycił ciała dwóch do niedawna całkiem żywych istot za ręce. Podniósł się z nimi w powietrze i zaczął wykonywać obroty rękami. 10 w przód, 10 w tył, 100 serii. Kiedy skończył ćwiczenie cisnął zwłokami o ziemię. Te niczym szmaciane lalki odbiły się od gleby i wylądowały na plecach w odległości 12 metrów od siebie. Antical z impetem wleciał nogami w brzuch jednej z ofiar. Przysiad i skok...wylądował na brzuchu drugiego...znów przysiad...skok...tak 500 razy. Odgiął plecy do tyłu, wyprostował się i znów chwycił martwe ciało. Tym razem za szyję. Wziął zamach i cisnął swoim nieżywym oponentem w drzewo, natychmiast ruszył w tamtym kierunku i odrzucił go z powrotem. Podszedł do drugich zwłok. Chwycił je za kostkę i przyniósł w miejsce w którym przed chwilą wylądowały te pierwsze. Wyrzucił ciało w górę, natychmiast chwytając drugie i dokładnie tak jak wcześniej rzucając nim o drzewo. Natychmiast ruszył za ciałem i kiedy tylko to zderzyło się z pniem, odrzucił je dokładnie w miejsce, w którym zaraz powinno upaść to wyrzucone w powietrze. Znów ruszył za zwłokami, tym razem biorąc zamach w locie i uderzając opadającego umarlaka, zanim ten zdążył wylądować na ziemi. No...to teraz zmiana... - pomyślał, zmieniając kolejność rzucania martwymi. Całość powtórzył 200 razy, po czym stwierdził, że można już zakończyć ćwiczenia. Czas zamordować następnych... - stwierdził, ruszając w stronę miasta w którym spodziewał się znaleźć kolejną porcję ofiar...
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Nie Maj 07, 2017 8:33 pm
Shin czuł go coraz bliżej. Czuł jego energię, ciągnął do niej. Z daleka zamajaczyła mu czupryna tego śmiecia. Shin poszybował dalej z największą prędkością jaką tylko zdołał osiągnąć, i wbił się w zęby Antciala obiema stopami, jakby robił jakiegoś chorego kopniaka z wyskoku, po czym opadł na kolana i wyprowadził mu serię prosto w ryj.
-Aj, Anti, Anti, Anti. Czemu mnie tam zostawiłeś, co?
Uderzenie prawym łokciem.
-Było mi tam bez ciebie bardzo, bardzo smutno. Myślałem że się powoli zakumplowaliśmy, a ty mnie tak nieładnie potraktowałeś. Normalnie złamałeś mi tym serce! Ale jak widzisz, czekałem aż znowu cię zobaczę, przyjacielu! To co, masz jakieś plany na wspólne spędzanie dnia, kumplu?
Podciął mu nogi i wskoczył na tors, po czym zaczął raz za razem okładać go po twarzy, między uderzeniami oczywiście ciągle mówił.
-Aj, Antuś. Poplamiłeś się trochę. Potem wypierzemy twoją zbroję, dobrze? Teraz muszę się z tobą jeszcze mocniej przywitać. No, podoba ci się nowe ustawienie ząbków?
Shin wstał z brzucha nowego przyjaciela i pomachał prawą dłonią, jakby właśnie walnął w naprawde twardą ściane.
-No stary, ale łeb to ty masz twardy jak kamień, hehe!
Podszedł do niego i postawił go, nie patrząc na to czy ten chociaż utrzyma się na nogach. Odszedł na dwa kroki, energicznie machając ogonem, jak kopnięty kot, ale ciągle przejawiając oznaki kompletnego spokoju, i zaczął niuchać powietrze.
-Ale dzisiaj ładna pogoda. Może przysłużylibyśmy się państwu i usunęli trochę szkodników?
Słyszałem że Tsufule coraz bardziej denerwują naszą biedną Armię. To jak, Ant-chan, czujesz się na siłach?
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Nie Maj 07, 2017 8:56 pm
Antical z zaskoczenie został zaatakowany przez Shina. Ciosy przyjmował bez słowa, ponieważ czuł, że jego "przyjaciel" jest od niego o wiele silniejszy. Poobijany, wstał i rękawicą otarł krew, która spływała po jego twarzy. Zapierdole Cię skurwysynu... - pomyślał.
Wybacz, że Cię zostawiłem Shin. Byłem zbyt słaby, żeby od razu Cię odbić, dlatego też udałem się na trening. Należało mi się...chętnie zabiję z Tobą kilku tsufuli, prowadź, będę tuż za Tobą!!! - rzekł, udając pokornego.
Zaraz po tym, jak Shin odbije się w powietrze, miał zamiar wystrzelić power balla, tak, żeby ten wyprzedził saiyanina. Kiedy przemiana obydwu z nich dobiegnie końca, Antical korzystając z tego, że Oozaru-Shin będzie odwrócony do niego plecami i nie ma kontroli nad bestią, natychmiast zaatakuje ogon, odgryzając go. Kiedy będzie się odmieniać nie będzie w stanie nic zrobić - wściekły analizował swoją strategię. Jego mimika nie zdradzała jednak żadnych uczuć. Miał zamiar zostać w powietrzu i kiedy ciało zmieniającego swoją formę Shina, będzie bezwładnie opadało w dół z pełną prędkoścą zaatakuje, wbijając go w ziemię swoją ogromną stopą. Następnie, zanim temu do końca wrócą zmysły, wyrzuci go w powietrze i ciśnie w niego promieniem energii, wzbijając się jednocześnie w górę, wyprzedzając ki blasta i kiedy ten trafi w Shina, Antical od góry uderzy go prawym sierpowym i strzeli w opadające ciało jeszcze jednym pociskiem. Następnie zajmie w powietrzu pozycję, tak, żeby całe jego ciało zasłaniało power balla i owijając swój ogon wokół pasa strzeli jeszcze jednym promieniem energii.
Taak, nawet bardzo chętnie zabiję z Tobą kilku tsufuli... - pomyślał, uśmiechając się lekko.
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Nie Maj 07, 2017 10:19 pm
MG


Shin był przepełniony złością, był zwyczajnie zaślepiony tym, żeby dorwać Anticala. Wyczuł go swoją umiejętnością i stracił wszelkie zmysły, był po prostu zatracony w zemście. Od razu przyśpieszył, rozpędził się i wleciał w tył głowy Anticala (nie ma szans, że w zęby bo przyjmuje, że był za nim bo mi tak wygodniej). Antical po prostu upadł w ziemie, wbił się w nią, zarył w nią i ciągnął po niej kilkanaście metrów, już nieprzytomny. Shin nie chciał na tym zaprzestać i mimo umiejętności wykrywania energii, ta była aktywna gdy gracz tego chciał, a Shin nie miał po co jej już używać. Ruszył w kierunku ciała saiyanina, chciał się z nim na dobre rozprawić, kiedy wykonywał już zamach parę metrów od Anticala, drogę zasłoniło mu z góry dwóch saiyaninów w zbroi, jeden chwycił rozpędzoną rękę Shina, drugi drugą, prawdopodobnie nie byli aż tak silni jak saiyanin, ponieważ gdy złapali go za ręce, siła Shina popchnęła ich jeszcze metr w tył, wbijając się butami w ziemię.
- Dobrze, że go obserwowaliśmy. - Powiedział jeden.
- Kim jesteś? Przedstaw się i wytłumacz tą poza regulaminową samowolkę żołnierzu. - Nie wiadomo było, czy ci dwóch było starszych rangą (a pewnie tak bo Shin nie miał rangi), ale na pewno nie byli od niego silniejsi. Antical w tym czasie otwierał oczu, cios sam w sobie należał do średnich, jednakże tył głowy był po prostu czuły.
Shin
Shin
Liczba postów : 393

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Pon Maj 08, 2017 9:45 pm
Shin poczuł, jak jego buty uderzają o twardą czachę Anticala, i poczuł błogi spokój. Czuł się tak przyjemnie. Mógł go tu i teraz zabić, jeśliby chciał. Wiedział jednak, że miałby przez to kłopoty. Nie to żeby mocno go to tykało, ale całe życie żył w niewoli, i gdy się już wyrwał, nie ma zamiaru wylądować w mamrze, co to to nie. Już chciał wykonać kolejny cios, gdy znikąd pojawiło się dwóch typa, którzy próbowali go zatrzymać. Jakimś cudem im się to udało, ale trochę wysiłku ich to kosztowało. Zaczęli coś gadać o obserwacji, i pruli się o jakąś tam samowolkę. Saiyanie. Saiyanie darli mordę o samowolkę. Pieprzeni Saiyanie. Rzygać się chcę jak się patrzy na takie niedorobione podróby saiyańskiej krwi. Shin wyszarpnął swoje ręce z ich objęć i rozmasował nadgarstki. Czuł jak gdzieś tam wgłębi narasta w nim furia, i wiedział że zaraz na zewnątrz wyjdzie drugi Shin, chory i wściekły psychopata bez skrupułów, a że niezbyt chciał tu wszystkich pomordować, to zaczął oddychać, głęboko oddychać. Wdech, wydech, wdech, wydech.
-Co, nie można się już pobawić z przyjacielem? Zostawił mnie samego w celi to mu się odpłaciłem chamowi. Poleży trochę i wstanie, a wtedy pójdziemy sobie pomordować tsufuli, ku chwale Vegety.
Zasalutował niemrawo i sprawdził poziomy mocy tej dwójki, a także czy ktoś przypadkiem nie czai się za rogiem. To byłoby coś bardzo nieprzyjemnego.
-To zostawicie mnie panowie czy mamy się tu kłócić jak jakieś tępe baby, bo jedna drugiej kieckę popruła? Jesteśmy Saiyanami, nie pizdami, każdemu zdarzy się kiedyś mini wybuch furii, tak? No. ANTICAL!  Rusz dupę i idziemy na tsufuli, czego gryziesz ten zasrany piach! Ledwo cię tknąłem!
Shin zaczął się denerwować. Walka w tym miejscu byłaby bardzo nieprzyjemna. Za blisko miasta, za dużo obserwatorów.


OOC
______________
Sprawdzam PL tych dwóch, dodatkowo aktywuje umiejke więc czuję energię wszystkich osób wokół.
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Pon Maj 08, 2017 10:24 pm
Antical nagle stracił przytomność. Kiedy świadomość zaczęła wracać do jego umysłu, jakby z oddali usłyszał znajomy głos. Ledwo Cię tknąłem.
Sh...Shin...Ty..SKURWYSYNU - pomyślał. Był to już drugi raz, kiedy młody saiyanin przeszkodził mu w jakiejś czynności.
Otworzył powiekę i jakby przez mgłę ujrzał 3 postacie. Jedną z nich rzeczywiście był młodzieniec, z którym przed wyruszeniem na swój trening dzielił celę. Dwóch innych nie znał, jednak trzymali oni Shina za ręce. Hmm...jednak nie kłamali, kiedy powiedzieli, że będę pod obserwacją - chłodna analiza sytuacji przeplatała się w umyśle zielonookiego z nieodpartym pragnieniem zemsty. To już drugi raz...nie odpuszczę Ci tego pierdolony psie...pluje na twoje wyczuwanie energii...jedyne co wyczujesz tą swoją żałosną techniką to smród siarki w piekle przeklęty kutasie...
Wściekłość nie ustępowała. Jednak...Co jest kurwa...? - pomyślał zdając sobie sprawę, że nie może się ruszyć. Musiał uszkodzić mój kręgosłup...paraliż? Nieee...to nie wchodzi w grę...nie daruję...pójdziesz do piekła razem ze mną...
Na szczęście upadł w taki sposób, że jego prawa dłoń skierowana była spodem do nieba. Skupił w niej energię...Mam nadzieje, że pozabijacie się nawzajem skurwysyny!!! - krzyknął, strzelając power ballem w powietrze. Po przemianie w Oozaru miał zamiar leżeć nieruchomo i obserwować sytuację. Jeśli którykolwiek z przeciwników pojawi się na linii strzału - strzeli w niego ki blastem.
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Pon Maj 08, 2017 10:46 pm
MG


Sytuacja z Anticalem nie była taka słaba, wszak dostał potężne uderzenie, jednakże czuł, że może już się lekko podnieść i tylko dlatego mógł wystrzelić power balla w powietrze. Na szczęście jego kręgosłup pozostał nietknięty, to było jedynie mocne zamroczenie, która minie po całej tej akcji. Power Ball przemienił jego, Shina i dwóch saiyaninów w ogromne dzikie bestie. Cóż z tego wyniknie? Shin jest rozwścieczoną bestią bez mózgu, gdzieś wewnątrz niej ukryty, nic, kompletnie nic nie może zrobić. Tylko obserwować to co robi w ciele tej małpy. A zaczął od rzucenia się na dwie pozostałe małpy, widać złość, którą w sobie miał przez to, że dwóch typów się wtrąciło była niezwykle duża. Jednakże, brak jako takiej inteligencji przeciwko dwóm, może i słabszym od Shina wojownikom, jednakże byli bardziej doświadczeni i zdawali się panować nad przemianą. Jeden z nich od razu wystrzelił promień energii z ust w kierunku Power Balla by go zniszczyć, pozostały próbował powstrzymać rozszalałą bestię. Prawdopodobnie efekt pozostanie jeszcze chwilę... Ten, który zniszczył PB, od razu się odwrócił by jako tako pomóc swojemu koledze, wszak w pojedynkę pewnie by przegrali. Nie trwało to długo by wznieśli się w górę, a rozszalały Shin ruszył na Anticala, który doszedł do siebie, zamiast na dwie małpy uciekające od niego.
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Pon Maj 08, 2017 11:12 pm
Już po przemianie spodziewał się, że jeśli saiyanie kontrolują swoje formy Oozaru, będą chcieli zniszczyć power balla, dlatego też, pierwsze co zrobił tuż po transformacji to stworzył w ręce kolejny sztuczny księżyc. Czuł, że do jego ciała wraca czucie. Czyli z kręgosłupem wszystko ok - pomyślał, ciesząc się z takiego rozwoju sytuacji. Druga dłoń Oozaru-Anticala zebrała potężną garść ziemi. Czuł, że może się podnieść, jednak spokojnie obserwował całe zajście do momentu...momentu, w którym to rozwścieczony Shin ruszył w jego kierunku.
Antical natychmiast poderwał się z ziemi. Wystrzeliwując z pyska promień energii w swojego oponenta, wzbił ogromne ciało w powietrze i cisnął power ballem w stronę słońca, tak, żeby ten przez jego blask, był trudniejszy do zauważenia, a co za tym idzie - trafienia.
ZOSTAWCIE GO MNIE!!!!!GRRRARRAAUUU!!!!!! - ryknął do saiyan, rzucając garścią ziemi prosto w oczy szarżującego w jego kierunku Shina, owijając jednocześnie swój ogon wokół pasa. Powinno go to na chwilę oślepić - pomyślał. Miał zamiar przelecieć za plecy Oozaru i strzelić ki blastem w tył jego ogromnego łba, rozpędzając się tuż za pociskiem i wbijając mu kolano prosto w nerkę, jednocześnie uderzając łokciem w to samo miejsce, w którym rozbił się pocisk energii. Jeśli cała akcja przyniesie pozytywny skutek, a Shin po kopnięciu i uderzeniu upadnie na ziemię, Antical strzeli w niego jeszcze czterema ki blastami, celując w nerki i głowę, a następnie, tylko jeśli Shin nie będzie nadal walczył obróci się i sam zniszczy power balla.
Jeśli Shin jakimś cudem nie zostanie trafiony ziemią, lub dotrze do niego pierwszy, Antical miał zamiar kopnąć go w krocze i uderzyć łokciem w krtań, następnie, wykonując salto, przeskoczyć nad nim i wisząc w powietrzu do góry nogami wykonać dokładnie taki sam manewr, wykorzystujący kopnięcie, uderzenie oraz pociski ki, identycznie jak w przypadku udanej próby oślepienia. Oczywiście podczas całej akcji twardo trzyma gardę i jest przygotowany do wykonania ewentualnie potrzebnego uniku, zdając sobie sprawę, że przyjęcie bezpośredniego uderzenia może źle się dla niego skończyć. Jest szybszy i silniejszy, jednak nie ma pojęcia o taktyce... - myślał, działając. Liczył na to, że saiyanie widzieli, iż został zaatakowany z zaskoczenia i nie będą mieli nic przeciwko temu, żeby osobiście rozwiązał ten spór.
avatar
Gość
Gość

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Wto Maj 09, 2017 3:47 pm
MG


Piasek z małą domieszką gruzu znajdował się przez chwilę w łapie gigantycznego Oozaru, wylądował już za chwilę w oczach szarżującego Shina, który bez opamiętania chciał zwyczajnie walczyć. To było z pewnością nie miłe uczucie, podczas którego Antical zebrał energię w pysku i wystrzelił pod postacią dużego ki blasta w plecy Shina, nastąpił wybuch, powstało sporo dymu. Jednakże to nie przeszkadzało nikomu, zwyczajnie został zdmuchnięty dwoma uderzeniami, po których małpa upadłą na glebę i została dobita czterema pociskami energii. Power Ball został zniszczony, Shin i Antical zostali odmienieni, Shin znajdował się na ziemi, nie pamiętał czemu leży, ale czuł ból głowy i całej tylnej części ciała... Dwójka saiyan, którzy też się odmienili, a o której chyba nikt już nie pamiętał, wystrzelili po Double Sunday, które trafiły zarówno Anticala jak i Shina.
- Radziłbym się wam uspokoić i słuchać rozkazów, nadal nie otrzymaliśmy waszych imion.
- Baza tu zespół omega, dwie małpy unieszkodliwione, czekamy na dalsze rozkazy. - powiedział drugi dotykając swojego scoutera.
- Zabijmy ich i kończmy, to jakieś śmiecie bez mózgu. Widziałeś tego tam? Latał jak głupia małpka i chciał nawet zabić tego drugiego. Ten to musi być skończonym idiotą. Ej Ty, co gryziesz piach, to jakiś fetysz po mamusi? - Wtrącił się ten co prosił o przedstawienie, i ten co chciał byście się uspokoili.

___
uzupełnijcie scoutery


Ostatnio zmieniony przez Laptor dnia Wto Maj 09, 2017 6:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Antical
Antical
Kicked over 9000!
Liczba postów : 437

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Wto Maj 09, 2017 5:40 pm
Udało się - pomyślał po udanym ataku i dosłownie sekundę później otrzymał potężne uderzenie falą energii. To jeden z saiyan, których Antical nie znał, trafił go swoją techniką.
Przybysze kazali im się uspokoić i zapytali o imiona. Wstał, wyprostował się i spojrzał w stronę atakującego. Jestem Antical. A Wy kim niby jesteście, że wtrącacie się w nie swoje sprawy? - zapytał spokojnie. Doskonale wiedział, że dwaj przybysze zostali wysłani, aby go obserwować, chciał jednak zobaczyć, jak zareagują na pytanie, na które on sam zna już odpowiedź. Walka z nimi dwoma skończy się pewną śmiercią, nie mam zamiaru ryzykować.
Potrafią kontrolować przemianę w Oozaru, nie ma więc możliwości, żeby grali w najniższej lidze,
a mi nie zostało wiele energii...
- stwierdził w myślach.
Antical doskonale wiedział, że mimo propozycji zabicia ich, którą jeden z saiyan rzucił, nie dojdzie do takiej sytuacji. Co za pierdolony idiota, naprawdę myśli, że uwierzę w to, że nas zabiją. Vegeta to planeta na której istnieje prawo...twarde, ale jednak prawo. Ci wyglądają na takich co go przestrzegają...czcze gadanie... - spojrzał w kierunku Shina. Żałował, że saiyanie przerwali mu walkę. Teraz, kiedy ten leżał z twarzą wbitą w glebę, mógłby bez żadnego problemu przetrącić jego kręgosłup. W atak na niego wpakował jednak całą swoją energię, a Shin mimo wszystko nie wyglądał na martwego. Twardy skurwysyn. Póki co lepiej mieć go po swojej stronie - stwierdził.
Nic Ci nie jest Shin? Możesz się podnieść, czy Ci pomóc? - zapytał. Stwierdził, że zagra dobrego kolegę. Tamten najprawdopodobniej nie wiedział w końcu, że to on w głównej mierze jest sprawcą jego aktualnego położenia.
Ze spokojem czekał na rozwój wydarzeń...
Sponsored content

Tereny przed miastem Empty Re: Tereny przed miastem

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach