Go down
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Czw Lip 16, 2020 3:37 am
Kenzuran wzlatując w górę i chaotycznie się poruszając, zrzucił dwóch przeciwników z siebie, lecz niestety musiał zejść dwa poziomy niżej swojej transformacji, musiał się zacząć oszczędzać. Nowo poznana przemiana w Super Saiyanina Trzeciego Poziomu była potężna, ale jej wada była ze zbyt wielkim obciążeniem na Ki i bardzo jej dużo pochłaniała. Złotowłosy czując, że nie pozbył się wszystkich problemów, za chwilę poczuł jak zostaje ciągnięty w dół i praktycznie pada na tutejszych piach, ale cios dosięgnął jego twarzy i został odrzucony w tył. Trochę przejechał się plecami po tym piaszczystym terenie i wreszcie gdy jego ciało zatrzymało się, dostrzegł że to jeszcze nie koniec. Swoimi niebieskimi ślepiami widział jak znów ci osobnicy którzy wyłonili się z tutejszej gleby, ruszyli na niego w piątkę. Mężczyzna z utraconym ogonem szybko musiał zareagować, dlatego wstał i wybijając się wysoko w powietrze, nabrał takiej wysokości że raczej nie będą mieli szansy do niego doskoczyć. Nie czekając zbyt długo, roztworzył jedną dłoń i zaczął zbierać nad nią energię, po niedługim czasie pojawiła się wirująca biało-niebieska kula, która miała zamiar załatwić wszystkich przeciwników. Wiedział, że teraz na swojej gorszej formie, na pewno pociskami ki nic nie zrobi złowrogim szkodnikom, dlatego musiał walnąć z większego kalibru!

Młody Saiyanin wreszcie zbierając moc na otwartej dłoni, zakrzyknął głośno:
-FINAL SPIRIT CANNON, HYAAAAAAA! - Biało-niebieska wirująca kula pomknęła w dół i miała tylko jedno zadanie, zniszczyć całkowicie robactwo które było pod lewitującym ciałem Wojownika. Syn Kellana mógł za chwilę zobaczyć wybuch, który także stworzył wyrzut piasku w górę, więc uniósł się jeszcze wyżej, by nie zostać pochłonięty piachem, który potrafił się dostać w każdy zakątek ubrania i strasznie drapał. Łapiąc chwilę oddechu, kątem oka sprawdzał tego całego futrzaka, który wcześniej starał mu się pomóc z widmem jego Siostry, ciekawe kto używał takich podłych sztuczek żeby wystawiać widmo własnej rodziny. Brat Klen nie miał zamiaru patrzeć jak wilcza postać cierpi, dlatego też skupiając swoją Ki, miał zamiar wystrzelić w truposza, który tak łapczywie chciał pokonać zwierzęcego osobnika. Wypychając dziko przedramię z otwartą dłonią, Kenzuran posłał mocniejszy pocisk Ki, który miał za zadanie unicestwić przeciwnika wilczastego jegomościa i pomóc mu jako tako, żeby nie dostał za mocnego łupnia. Złotowłosy wiedział, że powinien oszczędzać swoją moc, ale także pamiętał że ów jegomość pomagał w walce ze sługami Króla Demonów Dabury, najwyraźniej także zależało mu na ochronie Błękitnej planety.

-270Ki
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Czw Lip 16, 2020 6:45 pm
Widocznie cios z kolana prosto w buźkę dał mu trochę do zrozumienia, przynajmniej na ten moment. Zombie czy nie, miały trochę swojej sił. A był to lekki problem, który trzeba było rozwiązać i to dość szybko.
Ku zaskoczeniu wokół wilczka pojawiła się bariera, którą stworzył długouchy! Oh, poczuł się jak księżniczka w opałach. Tylko on był tą seksi księżniczką, a długouchy kosmicznym rycerzem. Coś tutaj było nie tak?!
- Wybacz, po prostu zacząłem usypiać.
Rzucił żartem, następnie gdy bariera zniknęła przygotował się na natarcie. Tutaj akurat postanowił troszkę wyluzować, dlatego też schował łapki do kieszeni i czekając na zombie aż podejdzie dość blisko. Po prostu postarał się dobrze wycelować prawą nóżką i wyprzedać mocnego kopniaka prosto w jego podbródek. Wilk ma o tyle plus, że jest wysoki i jego noga spokojnie powinna dosięgnąć przeciwnika wcześniej niż pięść oponenta. Gdy tylko się uda, od razu wprowadzi swoje ciało w wirowanie za pomocą lewej nogi i ponownie skieruje prawą nogę tym razem na twarz zombiaka. Po dwóch uderzeniach po prostu wyskoczy w górę, cały czas wirując wyprowadzi jeszcze jedno mocne uderzenie prosto na mordkę umarłego. Jego działanie miało na celu po prostu wbicie zdechlaka w ziemię, gdzie ostatecznie wykończy go zwykłym ki blastem.

OOC - 20
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Nie Lip 19, 2020 12:50 pm
MG MODE

Nie zważając na ostatki swojej energii, Kenzuran postanowił wyrzucić nagromadzoną energię w piątkę wojowników, którzy zaleźli mu za skórę. Przedtem jednak rozsądnie wrócić na formę Super Saiyajina, aby uniknąć dalszego ubytku swojej Ki. Chcąc, nie chcąc utrzymywanie stopnia trzeciego było bardzo kosztowne. Warto mieć to na uwadze w przyszłości. Tak czy siak, zebrana energia pomknęła w kierunku zombiaków, którzy uparcie próbują doskoczyć do Saiyajina, lecz bezskutecznie. Fala uderzyła w ziemię powodując niemały wybuch, który zafundował pokonanie oraz odrzucenie wszystkich od epicentrum techniki. Można uznać to za sukces.
W przypadku Crimsona, który rzucił ciekawą wymówkę, atak ze strony napastnika nastąpił ponownie, tym razem jednak Gangster nie bał się zareagować jak poprzednio, więc dzięki swoim długim kończynom, zafundował solidny kopniak na twarz zombiaka, następnie poszedł za ciosem i z obrotu wykonał uderzenie, które wstrząsnęło wręcz nieumarłym, wszystko kończąc Ki blastem. Wystarczyło, aby pokonać agresora. Pocisk Ki jaki planował Kenzuran okazał się zbędny, więc mógł zachować nieco więcej energii, gdyż technika nie została użyta, bo po co? Paikuhan sukcesywnie rozwalał zombiaki, aż żaden się nie ostał. Mogli poczuć się przez chwilę bezpiecznie, ale czy na długo? Tenjin natomiast zastanawiał się jak uciec z tego miejsca, które nie jest bezpieczne.
- Haricotto coś mówił o próbie zniszczenia tych łańcuchów. Pamiętasz? Warto może spróbować? -
Rzekł pytająco Paikuhan kierując swoje słowa do Szpiczastouchego. Tenjin kiwnął głową wznak potwierdzenia tych słów. Obaj zaczęli spoglądać ku niebu rozważając tę opcję. Hałas tutaj powstały spowodował zainteresowanie ze strony fauny tego miejsca, ale najbardziej odczuwalny był nagły i potężny wstrząs ziemi, przy którym pozostała zwierzyna zaczęła uciekać. Spod ziemi wyłoniło się coś co przypominało wielką skolopendrę mierzącą co najmniej osiem metrów! Do kroćset!

Spoiler:

Paikuhan instynktownie złapał za ortalion Tenjina i odskoczył z nim kilka metrów do tyłu. Potwór jednak swą uwagę skupił na Crimsonie, który miałby nie lada orzech do zgryzienia. Zielonoskóry wystrzelił kilka ki blastów prowokując tym samym agresywnego zwierza do skupienia się na nim.
- Wy! Spróbujcie zniszczyć ten łańcuch! Ja wezmę na siebie uwagę tego słodziaka! -
Krzyknął pieszczotliwie w kierunku pozostałych Paikuhan, który póki co był najmniej zmęczonym wojownikiem natenczas. Przez co rozsądnie mógł na własną rękę poradzić sobie z Skolopendrą. Miał nadzieję, że pozostała dwójka wyrzuci swoje najcięższe działa i podejmie próbę zniszczenia owego łańcuchu. Skolopendra zaczęła szarżować w kierunku Paikuhana, który dodatkowo zaczął krzycząc coś w jej stronę. Czy nasi bohaterowie poradzą sobie z tym wyzwaniem?
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Nie Lip 19, 2020 1:58 pm
Kenzuran plan się powiódł, jego świdrująca kula energii zniszczyła żywych truposzy, którzy nigdy nie powinni wychodzić z pod tutejszych piaszczystych ziem. Łapiąc chwilę oddechu, musiał się trochę oszczędzać, ale widział że inni jako tako sobie radzą ze swoimi oprawcami i nie potrzebują zbytnio pomocy, dlatego też przez chwilę spoglądał. Złotowłosy spoglądając na swoje dłonie, wiedział że będzie musiał nauczyć się kontroli na trzecią formą Super Saiyanjina. Za chwilę swoimi niebieskimi ślepiami dostrzegł, że ten cały Tenjin, bo wreszcie usłyszał jego imię, rozmawiają o czymś z tym całym Paikuhanem, który się znał z Haricottem. Mężczyzna postanowił zmierzać w ich stronę, ale za chwilę mimo iż znajdował się w powietrzu, poczuł że tutejsze miejsce się całe trzęsie. Nie podobało mu się to, czyżby kolejne stwory miały się wyłonić z tych piasków pustynnych? Tego nie wiedział, dlatego też przygotował się do najgorszego. Nie musieli długo czekać na rozpętanie się piekła, gdyż z pod ziemi wyłonił się jakieś bardzo przeogromne oraz długie stworzenie, które sugerowało że jest raczej agresywnie nastawione. Wojownik za chwilę usłyszał głos zielonoskórego, który zasugerował skorzystać z planu innego rodaka, który został przedtem zabrany przez portal, żeby spróbować zniszczyć te łańcuchy.

Syn Kellana tylko kiwnął głową i zbliżając się do osoby Tenjina, był gotowy na spróbowanie zniszczenie tych metalicznych okowów. Układając dłoń na swojej dłoni, obrócił się delikatnie w tył i jego ciało zaczęło powoli otaczać się purpurową aurę, która była dzika oraz kulista z ostrymi końcami na końcach. Aura poruszała się agresywnie, a moc techniki była coraz większa i większa. Był gotowy do wystrzelenia swojej techniki i miał nadzieję, że wilczek oraz Tenjin będą gotowi podążyć za jego ruchem.
-Tenjin, na mój znak... - rzekł Brat Klen do osobnika, który znajdował się obok niego. Nie wiedział jak tam z tamtym trzecim wilczym osobnikiem, ponieważ chyba musiał wpierw uniknąć tej długiej dzikiej bestii, żeby cały plan się uda. Kenzuran wiedział, że nawet jeśli Paikuhan chcę odwrócić uwagę, to i tak będzie się musiał postarać tak to zrobić, by potwór nie chciał lecieć w ich stronę. Kątem oka Złotowłosy spojrzał na Tenjina i kiwając głową, był gotowy, dlatego też szybkim ruchem przedramion, wypchnął dłonie w przód i zakrzyknął następująco:
-GALICK GUUUUUUUUUUUUUUN! - Fioletowy promień energii pomknął w stronę srebrnych łańcuchów, które miały za zadanie pęknąć po dostaniu tą techniką oraz dwoma innymi. Niebieskooki ma tylko dobre myśli, że Tenjinek oraz trzeci nieznajomy, który pomagał przedtem przy walce z pomiotami od Króla Demonów Dabury wyrobi się z wystrzeleniem jakiejś swojej techniki.

-200Ki
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Czw Lip 23, 2020 7:21 pm
Cała ta sytuacja z tą planetą, planetami i łańcuchami oraz zombie. Troszkę zaczęło się mieszać, ale czy to miało teraz sens? Raczej nie, było już za późno żeby się wycofać.
Wyciągając ostatniego papierosa z paczki, delikatnie ułożył go pomiędzy ząbkami czaszki. Zapalniczką podpalił końcówkę i zaciągnął się mocno pysznym dymkiem, który po chwili wyleciał z nozdrzy.
Chowając ręce do kieszeni, wilczek spojrzał w niebo a dokładnie na łańcuch który został obrany za cel. Kątem oka dostrzegł promień, który wzleciał do góry i skierował się w ów przeszkodę.
Potężny wiatr potargał płaszcz Crimka oraz naruszył troszkę papieroska, dym który delikatnie dryfował po powietrzu został zmieciony i nie pozostał po nim ślad.
- Cóż, jest to dość upierdliwe.
Rzucił pod nosem, a po chwili jego ciało zaczęła otaczać białą energia, które powoli wyciekała z ciała. Energia kumulowała się w jego ciele, wręcz większość która jej pozostała w ciele. Skoro mają się stąd jakoś wydostać, to pewnie za wszelką cenę trzeba pozbyć się łańcucha.
Po krótszej chwili wilczek napiął wszelkie mięśnie i wystrzelił z siebie ogromny promień, który powędrował w dokładnie to samo miejsce co promień towarzysza. [Galaxy break]

OOC
- 120 KI [Galaxy break]
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Nie Lip 26, 2020 12:01 am
MG MODE

Kiedy to Paikuhan zabawiał się ze skolopendrą, pozostali śmiałkowie mogli skupić się na tym co może poskutkować sukcesem, lecz pomniejszym, bowiem ich cel wciąż znajdował się na planecie, niestety ciężko stwierdzić, gdzie ów dżentelmen z ogonem i czarnymi włosami mógł się podziać. Wciąż siedział przecież w innym miejscu, wbrew własnej woli. Pozostała dwójka zmobilizowała się do działania, lecz Tenjin nie miał zbyt wiele do zaoferowania, raczej był stworzony do wspierania pozostałych z boku. Kenzuran skumulować w dłoniach swoje Czosnkowe Działo, zaś Crimson, uwalniając mnóstwo energii otoczył się energetyczną poświatą i całą tę moc skierował ku górze. Ich celem był łańcuch, które znajdował się wysoko ponad ziemią. Obie techniki powędrowały, z nadzieją, że zdołają je zniszczyć. Na jednym z ogniw łańcucha powstał niemały wybuch, w akompaniamencie dymu wskutek eksplozji. Tenjin jak i Paikuhan rzucili okiem na to czy ich plan wypalił. Niestety wbrew pozorom nie będzie to łatwym zadaniem, gdyż na łańcuchu pojawiły się ledwie zadrapania. Cała czwórka skwasiła jedynie miny, zaś do ich głów, ponownie wstąpił głos, którym uraczono ich ostatnim razem, jednakże temu towarzyszył potężny śmiech damskiej persony.
- Hahahaha! Próbujcie dalej, robaczki! -
Z pewnością można było odczuć niemała irytację, gdyż ten śmiech aż dzwonił im wszystkim po uszach. Nieprzyjemny to odgłos. Paikuhan nadal męczył się ze Skolopendrą, która stawiała całkiem spory opór. Szaleńczy wrzask zawitał na otoczeniu. Był to krzyk stworzenia, z którym toczono zajadły bój. Skolopendra w dalszym ciągu atakuje Zielonoskórego. Jej ruchy były bardzo chaotyczne, ciężko przewidzieć, gdzie uderzy lub bardziej w kogo. Najpewniej trzeba będzie rozprawić się z tym problemem jak najszybciej, by móc podjąć dalsze działania.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Nie Lip 26, 2020 8:56 am
Wilczek jedynie mógł czuć się jak głupek w tym momencie, łańcuch ledwo zadrapany. To był już znak żeby olać temat i raczej skupić się na czymś innym. A mianowicie na skopaniu pupci tej śmiejącej się pindy.
Tak więc odchodząc na bok, a raczej podchodząc bliżej sajana. Crimson dopalał ostatniego papieroska, delektując się ostatnimi chwilami z nim spędzonych.
- Może zrobimy coś, co nie będzie nas kosztować bezsensownego wykorzystania pozostałej ilości energii.
Na dodatek, że nie wie dokładnie ile tutaj jeszcze jest wrogów. To pozbawienie się energii raczej nie pomoże w przyszłych walkach na tej planecie, dlatego też trzeba uważać. Zwłaszcza, że śmiejąca się kobitka cały czas się ukrywa.
- Skupienie się na łańcuchu może nas kosztować więcej, niż tylko pozbawienie energii. Pamiętajcie, że ta pinda gdzieś tutaj dalej jest.
Teraz to przydałoby się wino, stek oraz dobra paczka tytoniu. Żeby sobie usiąść i delektować się widokami.
Jednak trzeba wrócić do zielonego gościa, który to sobie walczył z robaczkiem. No przecież go tak nie zostawią, prawda? No przecie, że nie zostawią kogoś nieznajomego kto im pomaga. Wilczek wzleciał i wylądował za plecami robaczka, nie było to zbytnio skomplikowane z jego strony. Jednak po chwili wystawił obie łapki do przodu i wypuścił z nich purpurową fale energii, która miała za zadanie pochwycić robaczka energetycznymi nićmi, które uniemożliwią mu poruszanie się i może przy okazji odzyska troszku energii. [Psycho Threads]
- Czego się nie robi dla zabicia czasu.
Miał nadzieję, że potworek nie jest na tyle silny żeby zerwać wszystkie nici. Jednak im bardziej będzie się szarpał, tym więcej ki ukradnie mu wilczek.Oczywiście miał też nadzieję, że reszta jakoś ogarnie się z czasem i wykończą robaka zanim ten się uwolni i dalej będzie atakować. Trzeba w końcu obmyślić plan i ruszyć dalej, ratować naszego blond sajana porwanego.

OOC
Psycho Threads - 150 KI
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Nie Lip 26, 2020 2:06 pm
Kenzuran spoglądając na wystrzelenie swojego promienia oraz promienia jego towarzysza, zobaczył że to tak naprawdę nic nie dało. Złotowłosy gdyby miał więcej energii, wykorzystałby zapewne ze swojego najmocniejszego atutu, ale nie da rady. Czuł, że leci już na rezerwach i dostrzegł kątem oka, że nieznajomy zbliżył się do niego i wypowiedział się w jego stronę. To prawda co powiedział wilczur, wykorzystywanie Ki na tą chwilę będzie naprawdę słabym rozwiązaniem, a Niebieskooki naprawdę nie miał jej zbyt wiele, gdyby tylko miał ze sobą jakąś fasolę senzu, wszystko zupełnie wyglądałoby inaczej. Wzdychając pod nosem, za chwilę usłyszał kolejne zdanie ze strony osobnika, który miał na sobie futerko i przypominał mu, że ta dziwna kobieta, która do nich przemawiała, musiała gdzieś się tutaj znajdować.
-To prawda, jeśli łańcuchowi nic się nie stało, w takim razie musimy pozbyć się tego robala albo odnaleźć tą kobietę... - wypowiedział się Wojownik, po czym spojrzał w stronę Paikuhana i widział, że ten za łatwo tam nie ma z tym potworem. Mężczyzna z utraconym ogonem zobaczył za chwilę, że futrzak wyruszył jako pierwszy i użył jakiejś techniki na dzikiej wielkiej bestii, dlatego też to będzie dobra okazja do zadania jej ciosów.

Napinając wszystkie swoje mięśnie, krzyknął głośno i wyruszył w stronę wielkiej poczwary, którą miał za zadanie uderzyć jak najmocniej w okolicy jej podbródka? Jeśli tak takowy oczywiście miała, Syn Kellana nie wiedział tego dokładnie. Szybując dosyć szybko, wreszcie Brat Klen był na tyle blisko, żeby zadać dwa porządne ciosy w jej brodę, a następnie kopiąc ją prosto w twarz. Miał nadzieję, że to powali wielką skolopendrę i tak ciężko upadnie na piaskach tutejszej pustyni, tyle dobrego że temperatura nie przeszkadzała Młodemu Saiyan-jinowi. Kenzuran mając na celu zadania jakichkolwiek obrażeń potworowi, spojrzał wysoko w niebo i krzyknął następujące słowa:
-MOŻE SAMA SIĘ POKAŻESZ, PIEPRZONA KOBIETO!? POTRAFISZ NAS TYLKO ROZDZIELAĆ, A GDZIE TWOJA WOLA WALKI! WYJDŹ Z UKRYCIA I PRZESTAŃ TCHÓRZYĆ! - miał nadzieję, że to jakoś sprowokuje kobietę i ta wreszcie się pokaże, przynajmniej taki był jego cel. Jeśli to się nie powiedzie, to będzie musiał dalej walczyć wraz z Tenjinem, zielonoskórym oraz Wilkoczłekiem przeciwko tej wielkiej czarnej larwie.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Czw Lip 30, 2020 6:19 pm
MG MODE

Brygada od ratowania Saiyajinów, postanowiła przejść do rzeczy i skupić się na Skolopendrze, która męczyła Paikuhana. Utrata energii na pewno daje się we znaki, a czas niestety naglił. Paikuhan zasypywał robaczka masą Ki blastów, jednakże one się zwyczajnie odbijają od pancerza zwierzaka. Rozjuszony  robal tylko się bardziej denerwował i wierzgał nie ubłagalnie. W końcu wziął rozpęd i głową uderzył w Zielonego, przez co Paikuhan poleciał dobre kilka metrów do tyłu. Tenjin był bezradny. Nie zdążył zareagować. Z odsieczą jednak ruszył Crimson i Kenzuran. Ten pierwszy podjął próbę używając do tego Psycho Threads z nadzieją, iż zdoła przynajmniej na chwilę unieruchomić Skolopendrę. Nici obwiązały się dookoła łba robaczka. Jednakże trzy silne odruchy spowodował zerwanie połączenia. Nagle wybił się Kenzuran, który chciał poczęstować oponenta kilkoma silnymi ciosami. Jeden z tych ciosów lekko spowodował pęknięcie pancerza, przez co jeszcze bardziej robaczek się zdenerwował.
- Haha! Fajna zabawa! -
Ponownie głos w głowach zawitał do tutaj zebranych. Obaj próbowali obalić Skolopendrę, pomimo uszczerbku na energii. Tutaj z inicjatywą wyszedł Tenjin.
- Paikuhan! Naładuj swoją najpotężniejszą technikę. Damy Ci czas, którego potrzebujesz. -
Krzyknął wyrzucając ze swoich rąk paraliżujący śluz. Unieruchomiło to przynajmniej na jakiś czas robaczka, który był coraz bardziej agresywny. Przedłużająca się walka działa na niekorzyść ekipy ratunkowej. To może być jedyna szansa na obalenie oponenta i być może ujawnienie się tajemniczej kobiety, która wszystkiemu przyglądała się z bezpiecznej odległości... chyba. Któż to wie? Paikuhan przytaknął i zaczął wykonywać dziwną sekwencję ruchów.

Spoiler:

Póki co wykonywał specyficzne ruchy rękoma i nogami. Technika wymaga odpowiedniego przygotowania i czasu, który mają zdobyć dla niego pozostali członkowie drużyny. Tenjin był gotów osłonić innych barierą w razie zagrożenia. Teraz wszystko w Jego zaklęciach i determinacji Crimsona oraz Kenzurana.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Czw Lip 30, 2020 11:19 pm
Kenzuran lecąc w stronę wielkiego monstrum, zaatakował swoją potężną pięścią i udało mu się trafić w cel. Pamiętał przedtem, że wilczur użył jakiejś techniki, ale najwyraźniej ta była nie do zauważenia. Złotowłosy szybko odleciał, by zyskać na dystansie i zapamiętać dokładne miejsce gdzie trafił, gdyż dostrzegł że zrobił pęknięcie na pancerzu dzikiej bestii. Niebieskooki łapiąc chwilę spokoju, usłyszał głos Tenjina, który przedtem się przedstawiał całej ekipie i działał jako ich medyk, na to wszystko tak wyglądało. Mężczyzna z utraconym ogonem najwyraźniej znowu musi kupić komuś czasu, gdyby miał energii na swoją atutową technikę, na pewno po robalu by nic nie zostało, tylko sproszkowane kości. Wojownik spojrzał się w stronę Crimsona i krzyknął w jego stronę:
-ZWIERZAKU, TAM GDZIE GO TRAFIŁEM, POWSTAŁO PĘKNIĘCIE! ATAKUJEMY W TAMTĄ OKOLICĘ JEGO CIELSKA I UWAŻAJ NA JEGO DZIKIE ODNÓŻA! - zakrzyknął Młody Saiyan-jin i ponownie szykował się do ataku. Osiągnął potężną transformacje, to prawda, ale jednak będzie musiał bardziej kontrolować swoją Ki, jeśli będzie chciał dłużej ją wykorzystywać. Syn Kellana otaczając się aurą mocy, wystrzelił jak z procy w stronę miejsca poprzedniego uderzenia, miał zamiar jeszcze poniszczyć kilka punktów pancerza, by technika Paikuhana weszła w poczwarę jak nóż w masło. Miał zamiar wyminąć odnóża, które najbardziej wierzgały i po ich ominięciu, zadać kilka potężnych ciosów wielkiej larwie, która ma zostać bardzo szybko zniszczona. Nie ma zamiaru się wycofać, został wyleczony przez kogoś kto także został wchłonięty przez portal, jest w pełni sił, ale jego Ki może niedługo być na poziomie krytycznym. Brat Klen wiedział, że gdyby nie walka ze swoim rodakiem Gutsem, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej, a teraz muszą się użerać z jakimś dziwnym tworem w dodatku nie na Ziemi, ale gdzie?
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Pią Lip 31, 2020 6:33 pm
No i się zerwała przynęta, nie ma co. Wszystko poszło na marne i teraz pozostało tylko patrzeć jak umiera wszechświat. Nie no dobra, nie ma co o głupotach myśleć. Teraz coś ważniejszego przykuło uwagę wilka, coś o wiele groźniejszego oraz głupszego i do tego sztucznie farbowanego. Crim na chwilę postanowił olać potworka, zwłaszcza że blondyn dobrze sobie radził i był raczej znacznie silniejszy od niego. Chociaż nie o to tutaj chodziło, nie. Bardziej o słowo, które wypadło mu z mordki.
Papierosy się skończyły, alkoholu nie było. Baba jakaś gadała i terroryzowała okolicę, czyli typowa kobieta z okresem. Jednak to nie o nią chodziło, a o blondasa.
- Czy ja ci kurwa wyglądam na zwierzaka!
Spytał dość donośnym głosem, przeszukując kieszenie w poszukiwaniu jakiegoś tytoniu. Czegokolwiek co uspokoi jego nerwy i da mu się skoncentrować, ale przecież to jest niemożliwe. On nie potrafi czarować jak Nihilus..
- Czy chodzę na czterech łapach i wydaję z siebie dźwięki szczekania! Nie wydaje mi się blondynko!
Pusto i braki w zasobach, ale przecież nieopodal był ten skośno uchy. Może on potrafił wyczarować takie rzeczy jak papierosy, to by było dość dobre i przydatne.
- Skośno uchy, potrafisz wyczarować mi paczkę papierosów. Byłoby to bardzo pomocne w tej sytuacji.
Wzrok skierował się na latającego gdzieś Tenjina, jednak po chwili wrócił na robaka. Wilczek posiadał totalne resztki energii, nawet jeżeli by chciał coś zrobić to raczej na dużo się to nie zda. Tak więc pozostawi to w rękach dwójki wojowników, a sam po prostu zregeneruje odrobinę swojej energii. Tak czy siak odwalił swoją robotę, więc niech teraz zostanie na tą chwilę widzem.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Pon Sie 03, 2020 10:18 pm
MG MODE

Nikt nie spodziewał się tak małego zaangażowania ze strony Crimsona, który zrezygnował z dalszego wsparcia na potrzeby poradzenia sobie z natarczywym wrogiem. Tenjin lekko skrzywił usta, gdy tylko zapytano go zwyczajnie o paczkę fajek. No co za bezczelny typ, w ogóle.
- Nie. Nie umiem tworzyć takich rzeczy. Poza tym, pora trochę nieodpowiednia na twoje zachcianki. -
Rzekł, unosząc jedną brew ku górze. Nie było w tym pogardy, tylko coś w rodzaju zwykłej uszczypliwości. Tymczasem, Kenzuran nie poprzestał na atakowaniu i uderzał dalej. Jednakże poczwara odczuła to na swoim pancerzu i zamaszystym ruchem "głową", posłał Saiyajina w kierunku pobliskiej skały, w którą się wbił. Świadczyło to o tym, że bestia traci cierpliwość. Jednakże Paikuhan już był gotów, a w kierunku Skolopendry skupionej na Kenzuranie powędrowała ognista fala skupiona właśnie w miejscu, gdzie miał uszkodzony pancerz ten zwierzak. Ognista fala energii przebiła Skolopendrę na wylot zostawiając jedynie koło, którego zewnętrzne części wciąż paliły się wskutek techniki Paikuhana. Ów zwierzak padł jak kłoda uderzając cielskiem o piaskową ziemię. Jednakże, ponownie na niebie pojawiła się wyrwa czasowa, z której wyszło kilku uzbrojonych mężczyzn.
- Tenjin! Uciekaj! -
Chłopak nie był co do tego przekonany, ale wiedział, że ktoś musi przetrwać tutaj. Zaczął biec i próbować się schować gdzie indziej. Jeden z żołnierzy chciał za nim biec, lecz głos w głowie powiedział mu że...
- Zostaw go. On jest bezużyteczny. Skup się na tych wojownikach. Oni mają więcej do zaoferowania. -
Po czym dołączył do reszty brygady. Pojedyncze osoby została otoczone, a na ich dłonie zostały założone kajdany, które miały swoje zastosowanie. Otóż blokowało to używanie Ki. Pomimo oporu, nawet i Paikuhan musiał mieć na rękach ów przedmiot, które zacisnęły się na Jego nadgarstkach. To samo tyczyło się Saiyajina oraz Wilczka. Opór był daremny. Forma Super Saiyajina się wyłączyła po nałożeniu tych kajdan. Byli zdani na łaskę wojowników, którzy nie byli zbyt łagodni. Po tym wszystkim cała trójka (Paikuhan, Crimson i Kenzuran) została wessana do portalu i wylądowała w zimnej i ciemnej celi, gdzieś na planecie.

__________
Kenzuran, Crimson + Paikuhan [zt] > Lochy
Sponsored content

Pustynia - Page 2 Empty Re: Pustynia

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach