Go down
avatar
Gość
Gość

Mieszkanie Kenzurana Empty Mieszkanie Kenzurana

Czw Lip 07, 2016 4:52 am
Jednorodzinny dom w którym niegdyś mieszkali jeszcze inni domownicy. W ów miejscu, była na pewno sypialnia rodziców saiyanina, jakże i dwa pokoje które były dla dzieci. Nie można pominąć faktu, iż jeszcze istniał pokój gościnny, tak jakby ktoś chciał się u nich zatrzymać. Ozdobą całego tego miejsca na czerwonej planecie był ogród, do którego można było wejść tylko poprzez drugie drzwi od kuchni. W ogrodzie panował spokój, rośliny które zostały tam posadzone przez Ilene, były po części zaniedbane, gdyż jej syn nie miał na to czasu. Rosło tam także jedno wielkie drzewo, pod którym wojownik mógł wspominać dobre chwile dzieciństwa. Teraz jednak Czarnowłosy został sam i starał się jak najlepiej by dbać o to posiadłość i jej nie zaniedbać. Był także przedpokój, no i oczywiście łazienka, jedno z najważniejszych pomieszczeń.

Kenzuran po zrobieniu zakupów z praktycznie oszczędności jakie mu pozostały po Matce i Ojcu, którzy niestety nie mogli już tu wrócić, musiał dać sobie radę sam. Rozumiał, że jego Mama znajdowała się w tym drugim i lepszym miejscu, ale chciał wiedzieć co się także dzieję z Klen i jego Ojcem. Wiedział przecież, że gdzieś tam, ogólnie to usłyszał to od ludzi którzy mieli styczność z centrum dowodzenia iż właśnie jego dwóch krewnych straciło z nimi połączenie. Ogoniasty bardzo o to się martwił, choć w głębi duszy miał nadzieję, że uda mu się jeszcze zobaczyć jego rodzinę. Starał się teraz tak tym nie przejmować, wiedział że jeżeli ma pokazać klasę i nie zhańbić dumy jego rodu, musi niezwłocznie udać się do sali treningowej, jak i ogólnie innych miejsc by trenować i zostać silny żołnierzem. Wreszcie nie był słaby, jego treningi w czasach młodości z siostrą i Ojcem nie były na marne, widać było na jego ciele liczne blizny i większe znamiona w co poniektórych miejscach. Na dodatek, blizna przechodząca przez oko i policzek najbardziej mogły zostać dostrzeżone na jego twarzy. Kenzuran westchnął głośno, a potem spakował najbardziej potrzebne rzeczy, jakie mu będą potrzebne do przetrwania tam gdzieś w koszarach, nie mógł o siebie nie dbać.

Popatrzył jeszcze przez okno, nie wiedząc czemu miał dziwne wrażenie że wiele się wydarzy w jego życiu i będzie miał sporo ciężkich prób do przejścia. Nie mógł już jednak się wycofać, przez to wszystko aż nawet zacisnął swoją pięść, gdyż podniecenie i ekscytacja teraz w nim emanowały. Uśmiechnął się sam do siebie, a potem poważnie spojrzał na drzwi i pomyślał "-To już czas, nie mogę się wycofać, moja rodzina na pewno na mnie liczy". Po skończeniu mówieniu do siebie w podświadomości, założył torbę na plecy i ruszył ku wyjściu, które zaraz da mu wiele możliwości, albo też ślepych zaułków. Miał zamiar od razu pokierować się do zamku Króla, gdyż tam miał otrzymać swoje pierwsze zlecenie, czy też zadanie, każdy mógł nazywać to inaczej. Wyprostował się, z wypiętą klatką piersiową szedł przed siebie, dumny niczym paw. Czarnooki po chwili, odczuwał znużenie tym wszystkim, gdyż nikt tak naprawdę na niego nie patrzył, więc odbił się delikatnie stopami od czerwonej gleby i poleciał w stronę Pałacu Króla.

z/t - Zamek Królewski - Główna Brama.
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach