Go down
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Punkt Informacyjny - Page 5 Empty Re: Punkt Informacyjny

Sro Maj 05, 2021 12:35 am
Eien no MG Modo
~Stażystka i Małpiszon~

Szczęście czy nieszczęście - to chyba nie odgrywało tu żadnej roli. Mogłaś mieć świetny antyperspirant, idealną fryzurę, najlepsze perfumy, nic z tego nie mogło cię jednak uratować przed spóźnieniem. A to było spore, jakby nie patrzeć. Do tego jedno krótkie sformułowanie: "Nie ma pani nazwiska na liście" i człowiek czuje się znów jak na uczelni w czasie sesji.
Starałaś się jakoś wytłumaczyć kobiecie za kontuarem, że musiała zajść pomyłka, bo w końcu wszystkie papiery złożyłaś w terminie, prawda? Na wzmiankę o literówce zostałaś obdarzona litościwym spojrzeniem, po którym brunetka westchnęła ciężko. I już właściwie otwierała usta, żeby ci odpowiedzieć, kiedy tuż obok pojawił się jakiś jegomość, bez pardonu czy jakiegokolwiek "przepraszam" wbijając się w rozmowę. Kobieta spiorunowała go wzrokiem. "Mam nadzieję, że nie przeszkadzam" - tylko tyle zdążyłeś powiedzieć, saiyaninie, nim ci przerwała.
- Tak, przeszkadzasz - warknęła z widoczną irytacją. - Capsule Corp to nie bar, do którego przychodzi się jak do siebie. Tu panują pewne zasady, do których należy się stosować. W tej chwili rozmawiam z tą panią, zatem z łaski swojej siadaj tam i zaczekaj na swoją kolej, inaczej ochrona cię tam usadzi.
Ruchem ręki wskazała ci rząd krzeseł pod ścianą, dając ci trzy sekundy na przetrawienie informacji i odpowiednią reakcję. Lepiej dla ciebie, żebyś jednak zaczekał, bo kobieta zdawała się być dziś wyjątkowo nie w sosie. I to nie tylko ta za ladą. Gdybyś jednak był na tyle tępy, by nie zrozumieć przesłania, mężczyzna w ciemnym uniformie z plakietką "SECURITY" na piersi, który właśnie podszedł nieco bliżej, z chęcią pomoże ci w odpowiedniej interpretacji tych słów.
Gdy tylko bezogoniasty zniknie z bezpośredniego zasięgu (dobrowolnie, bądź odprowadzony przez miłego pana - innej opcji nie przewidujemy), brunetka znów skupi swą uwagę na młodej przyszłej-niedoszłej stażystce.
- Słuchaj, nie mam całego dnia, żeby się z tobą użerać, panienko - mruknęła z wyczuwalnym jeszcze poirytowaniem, szukając czegoś w papierach. - Jedyna de la Rosa, jaka mogła figurować na mojej magicznej liście, powinna tu być przeszło pół godziny temu. Dlatego wypełnisz teraz ten formularz, byle szybko, i podejdziesz z nim do sali 28, korytarz po prawej, przeszklone drzwi. Rozumiemy się, panno de la Rosa?
Kobieta wyłożyła przed tobą zadrukowaną kartkę w formacie A4, dorzucając w gratisie długopis, a potem spojrzała na ciebie wzrokiem, który jasno mówił: "Zmykaj i lepiej więcej się nie spóźniaj". Wypełnij zatem świstek i idź dalej, zanim pan "burak, cham, niewychowany i wieśniak" znów nie wejdzie ci w drogę.
Gdy tylko Victoria de la Rosa zrobi to, co do niej należy, czyli weźmie się do roboty, ty, Kenzuranie, będziesz mógł wreszcie podejść do kontuaru i zostać obsłużony. Wyraźnym sygnałem ku temu będzie ruch ręki wciąż poirytowanej kobiety, która ma mnóstwo papierkowej roboty, a mimo to wciąż ktoś jej przeszkadza i zawraca głowę błahostkami. Uroki pracy biurowej~~
- Więc czegóż pan tu znowu szuka, panie wojownik? - spytała z przekąsem, upijając łyk kawy z wielkiego kubka. Całodniowa porcja kofeiny. - Tylko konkrety, nie potrzebuję elaboratów. A rozmowę z panem Briefsem możesz od razu skreślić z listy życzeń, jest nieobecny. Więc?
Palce zabębniły ponaglająco o blat, gdy kolejny łyk czarnego niczym noc ukropu został pochłonięty przez brunetkę. Nie spuszczała z ciebie wzroku, chcąc nie chcąc, zamieniając się w słuch. Mów zatem~~
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Punkt Informacyjny - Page 5 Empty Re: Punkt Informacyjny

Sro Maj 05, 2021 1:40 pm
Kenzuran stojąc i wyczekując jakąś reakcję, miał nadzieję że szybko dostanie się do Pana Briefsa. Nie miał zamiaru tutaj długo spędzać czasu, bo prędzej czy później chcę odnaleźć swojego ucznia, który może być w każdej chwili zagrożony. Usłyszawszy wreszcie głos tej niskiej Paniusi, kątem oka na nią spojrzał i wzdychając pod nosem, musiał wysłuchać jej długiego i niepotrzebnego monologu. Czarnowłosemu kiedy wszystko dotarło do jego uszu, można było dostrzec błysk w jego przenikliwych oczętach, a następnie odpowiedział dziewczynie:
-Hmmm, kolejka? Nie widzę tutaj więcej osób prócz ciebie....a poza tym, moja sprawa jest ważniejsza niż twoja... - mówiąc to, po prostu chciał ją ukrócić, by ta mu nie truła czterech liter o jakiś kolejkach, bo jakoś więcej osób nie widział prócz niej samej. Teraz odwracając się z powrotem do sekretarki, usłyszał jej słowa które go trochę zdziwiły, bo przedtem robił dosłownie to samo i nikt nie miał z tym problemów. No cóż, najwyraźniej obsługa tutejszych osób także się zmieniała pod względem tego kto przychodził, ale jego to akurat powinni pamiętać...
-W porządku....niech stracę... - mówiąc to, pokierował się w stronę krzeseł, nie żeby nie był w stanie położyć tych wszystkich ochroniarzy w mgnieniu oka, ale nie ma zamiaru psuć sobie reputacji z grupą Pana Briefsa, co to to nie! Opierając się o filar, nie miał zamiaru siadać na krzesło i kiedy skrzyżował ponownie ramiona na torsie, czekał aż dwukolorowa barwna dziewczyna zostanie obsłużona, tylko tutaj była zbędna. Mógł teraz bacznie obserwować jak Kobiecina zza biurka też jakoś zbytnio nie była miła dla tej dziewczynki, nic dziwnego....zapewne chciała się gdzieś wcisnąć, potrafiąc tylko kłamać....albo zrobiła coś innego. Jakoś go to zbytnio nie obchodziło, On musiał się dowiedzieć czy Naukowiec który powrócił, czy nic mu nie jest i czy podjął jakieś decyzje z resztą personelu na temat tego opuszczonego laboratorium do którego trafili. Wreszcie kiedy dwukolorowe włosy odeszły od działu informacji, Mężczyzna z utraconym ogonem mógł na spokojnie podejść, by nie robić niepotrzebnych awantur, bo na spokojnie mógłby zniszczyć to miejsce...nie oszukujmy się. Wysłuchując ponownie Pani sekretarki, ta już mu na starcie oznajmiła, że nie da rady się spotkać z Panem Briefsem, czyli te siedem lat temu po prostu miał niezłego farta, że w ogóle miał szczęście go poznać.
-Rozumiem, skoro nie mogę się z nim widzieć, chciałbym się dowiedzieć co z Naukowcem, którego nie dawno uratowałem z rąk bandytów Czerwonej Wstęgi, którzy pozostali. Zanieśli go do opuszczonego laboratorium i razem natrafiliśmy na osobnika, który był w dziwnej szklanej komorze....czy podjął jakąś decyzję z resztą personelu z którym miał badać tą sprawę? - wolał wiedzieć wszystko, ale nie był pewien czy te informacje w ogóle mu zostaną udzielone. Lepsze to niż siedzieć i nic nie robić, bo kto wie czy nikt "Zły" nie będzie chciał wrócić do tego technologicznie zaawansowanego pomieszczenia, by nie otworzyć dziwnego słoja w którym znajdowała się humanoidalna  istota. Teraz musiał On czekać na odpowiedź ze strony Paniusi, zrobiła wcześniej niepotrzebne problem z tą całą kolejką, ale Dojrzalszy Saiyanin nie był zły.
Victoria
Victoria
Liczba postów : 22

Punkt Informacyjny - Page 5 Empty Re: Punkt Informacyjny

Pią Maj 07, 2021 10:19 pm
No dzisiaj wszystko było nie po jej myśli. Chciała dobrze, a wyszło jak wyszło i nic na to nie poradzi. Nie mogła obciążać tą sytuacją nikogo, ponieważ faktem było to, że się spóźniła i pewnie już spieprzyła jakiś plan. Brawo de la Rosa. Świetny pierwszy dzień, który prawdopodobnie może się nie odbyć. Nie miała za złe dziewczynie po drugiej stronie lady, ponieważ ona tylko wykonywała swoją robotę, a takich zagubionych czy spóźnionych jak Vica miała pewnie kilkanaście w ciągu godziny. O bucach pokroju pana ważnego lepiej nie wspominać, ponieważ tacy pojawiali się wszędzie. Jak glizdy po deszczu. Ich sprawa zawsze była najważniejsza i oni powinni mieć pierwszeństwo. A skoro mowa o panach najważniejszych to kiedy Vica usłyszała tłumaczenie gościa, to już wiedziała, z jakim typem ma do czynienia. Fanatyk siłowni, który poziom doskonałości mierzy obwodem bicepsa. Szkoda tylko, że często głośniej sapali i rzucali tymi sztangami, a nie potrafili na koniec sklecić porządnego zdania. Na dole też nie było lepiej. Często te potężne maczugi okazywały się małymi smutnymi korniszonami. Vica nie była jakąś wybredną paniusią, u której facet musi spełniać milion pokręconych warunków, aby chociaż na niego spojrzała, ale jednak szanujmy się. Ten gość wyglądał na takiego, który czasem zapomina się podetrzeć po wszystkim. Klasyczny sterydowiec i fan siłowni.
Jednak nie tylko ona miała takie miłe odczucia. Z uśmiechem na twarzy Victoria słuchała, jak kobieta kasuje zapędy jaskiniowca i wysyła go na krzesełka. Dobrze ci tak. Karny jeżyk i brak ciasteczek proteinowych dla ciebie. Zaraz jednak mina jej zrzedła, bo zły humor został skierowany w jej stronę. No tak. Wracamy do rzeczywistości. Kiedy jednak kolejne słowa docierały do jej uszu, to czuła się jakby ktoś wpuszczał światło w jej duszę.
- Oczywiście. Dziękuję bardzo. – powiedziała panienka de la Rosa z największym uśmiechem, na jaki było ją stać. Gdyby mogła, to uściskała, by kobietę. Głupi ma jednak szczęście, a w tym wypadku spóźniony. Victoria wzięła formularz i udała się na krzesełka, jak najdalej od jaskiniowca, który podszedł załatwiać swą jakże ważną i niecierpiącą zwłoki sprawę. Rzeczywiście wyglądał na chorego, że musiał czekać te kilka minut. Biedaczek. Jak on sobie z tym poradzi? Z delikatnym uśmiechem na ustach Victoria zaczęła wypełniać formularz i po kilku minutach wszystko było gotowe. Z delikatnie drżącym sercem ruszyła w stronę sali 28. Mentalnie przygotowywała się na zjebkę, którą doskonale wiedziała, że dostanie. No, ale jest na liście. To się liczyło.
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Punkt Informacyjny - Page 5 Empty Re: Punkt Informacyjny

Pon Maj 10, 2021 3:58 pm
Eien no MG Modo
~Stażystka i Małpiszon~

Pomińmy może kwestię ważności spraw osób zebranych przy kontuarze, a także zakrzywianie czasoprzestrzeni przez pana ogoniastego bez ogona. Brunetka za ladą nie miała ani ochoty, ani cierpliwości, by wysłuchiwać wasze sprzeczki, utarczki, wymianę "uprzejmości", jak zwał, tak zwał. Po prostu odesłała saiyanina na krzesełka i zajęła się wcześniej przerwaną jego wtargnięciem sprawą. Ważność nie miała tu znaczenia, priorytet ustalała kolejka, więc kto pierwszy ten... wiadomo.

Victoria de la Rosa:
Po tym, jak mniej lub bardziej szanowny pan mięśniak w końcu się oddalił, dostałaś swoją odpowiedź na pytanie "dlaczego nie ma mojego nazwiska na liście?". Było, ale trafiło na listę spraw niebieżących ze względu na twoje spóźnienie. Dość srogie spóźnienie swoją drogą. Mimo wszystko ekspedientka postanowiła dać ci szansę, a może po prostu chciała się pozbyć natręta, jakim się dla niej stałaś w tej chwili? Sama miała w końcu mnóstwo roboty papierkowej, o czym świadczyła zawalająca biurko sterta dokumentów, a do tego musiała się jeszcze użerać z tobą. No i z tym cymbałem za tobą, ale to za chwilę.
Dostałaś zatem formularz do wypełnienia i zostałaś skierowana do odpowiedniej sali z przestrogą, by więcej się nie spóźniać, bo może się to wiązać z konsekwencjami, nie tylko reprymendą. Kobieta machnęła jeszcze ręką na twoje podziękowania, chcąc zająć się już kolejnym utrapieniem na jej dzisiejszej liście nadprogramowych zajęć. Rozsiadłaś się zatem gdzieś na uboczu, zabierając za wypełnianie formularza, a zaraz potem skierowałaś swoje kroki do sali 28 w prawym skrzydle korytarzy.
Zapukałaś w przeszklone drzwi, a usłyszawszy szybkie acz wyraźne "proszę", weszłaś do środka. Pomieszczenie było średniej wielkości, zawierało trzy biurka (w tej chwili zawalone papierami), kilka szafek z mnóstwem teczek i segregatorów, a także porozkładane gdzieniegdzie pudła z różnymi rzeczami - większość pozamykana.
- To do sali 16, niech uważają ze sprzętem - mówiła stojąca w głębi kobieta w kitlu, która machnęła jakiś podpis na dokumencie i przekazała go mężczyźnie w beżowo-granatowym uniformie ekipy dostawczej. Mężczyzna skinął tylko głową i od razu zabrał swój pakunek, a mijając cię w wejściu, uśmiechnął się delikatnie i poszedł dalej. Panował tu dość spory rozgardiasz, mimo wszystko każdy tu zdawał się wiedzieć, co ma robić, a nad wszystkim czuwała właśnie ta wysoka kobieta o miodowych, lekko falujących włosach.
- Tak? W czym mogę pomóc? - w końcu zwróciła na ciebie uwagę, podchodząc bliżej. Podałaś jej formularz, a ona tylko szybko sprawdziła coś na tablecie. - Powinna być tu pani prawię godzinę temu, zdaje sobie pani z tego sprawę? Rozumiem, że to dopiero pierwszy dzień, ale mamy ostatnio wyjątkowo dużo pracy, dlatego każda zmiana w grafiku dokłada nam roboty. No, ale mówi się trudno. Mia! Przejmujesz!
I rzuciła tabletem w stronę niskiej blondynki, która z przestrachem pochwyciła urządzenie.
- Oczywiście, pani Silva! Wszystkiego dopilnuję! - zawołała blondyneczka, niemal salutując, co pozostali obecni skwitowali tylko krótkim chichotem, żadne z nich nie przerywało jednak swojego zajęcia.
- No jasne, że tak! Młoda, za mną! - zakomenderowała, zgarniając z biurka kartę magnetyczną na smyczy, i machnęła na ciebie dłonią. Wyszła z pomieszczenia, od razu skręcając gdzieś w głąb budynku. Mijała kolejnych ludzi, kolejne pary drzwi i rozwidlenia korytarzy, aż w końcu skręciła we wnękę, otwierając przed tobą przejście do szatni.
- Dobierz sobie odpowiednie ciuchy i obuwie, w szafie po prawej masz nówki. Szpilki są dobre, ale nie w tych warunkach - uśmiechnęła się półgębkiem nawet z lekkim rozbawieniem. - Możesz się na spokojnie przebrać, swoje rzeczy schowaj do którejś z wolnych szafek, klucze są w drzwiczkach. Tylko się nie guzdraj, panno Victorio, bo i tak mamy obsuwę.
Nie wyglądała na jakoś przesadnie złą twoim spóźnieniem, choć mogłaś zauważyć, że co chwilę zerka na zegarek na lewym nadgarstku. Mogłaś się tylko domyślać, jak wiele zajęć musi mieć pani Silva, skoro kieruje tu przynajmniej częścią placówki. Mimo wszystko miałaś chwilę na zadawanie ewentualnych pytań. Ruchy, dziewczyno!

Kenzuran:
Zostałeś odesłany do sektora zwanego "poczekalnia", długo tam jednak nie siedziałeś. Czy tam stałeś, jeden pies. Gdy tylko ta mikruska załatwiła swoje, kobieta za ladą przywołała cię do siebie. Owszem, miałeś na tyle siły i umiejętności, by zrównać to miejsce z ziemią, ale przecież nie o to ci chodziło, prawda? Nic byś w ten sposób nie osiągnął, a nie taki był twój cel. Chciałeś się spotkać z panem Briefsem - niestety zostało ci to uniemożliwione przez jego nieobecność. Chciałeś także dowiedzieć się czegoś w sprawie tamtego laboratorium i o stanie uratowanego przez ciebie naukowca. Ekspedientka wysłuchała cię, w spokoju popijając kawę, innego wyjścia nie miała.
- O żadnych bandytach nic mi nie wiadomo, proszę pana, ja się tu zajmuję sprawami administracyjnymi, czyli głównie użeram z takimi jak ty i pilnuję ogólnego porządku - wyjaśniła z wyraźną rezerwą w głosie, a potem westchnęła. - Tym bardziej nic nie wiem o jakimś dziwnym cosiu za szkłem. Zdaje się, że działałeś na zlecenie jednego z laborantów i to u niego powinieneś szukać odpowiedzi na swoje pytania. Zaczekaj chwilę.
Kobieta skupiła się na komputerze, wklepując na klawiaturze jakieś bliżej ci nieznane komendy. Ewidentnie czegoś szukała w grafikach czy innych plikach, jakie miała dostępne, po kilku długich sekundach zaś w końcu znalazła.
- Czy to on zlecił panu zadanie? - spytała, odwracając w twoją stronę ekran monitora, na którym widniała karta pracownika ze zdjęciem. Od razu poznałeś tego mężczyznę, więc wystarczyło tylko potwierdzić. - Znajdzie go pan w sali 14, lewe skrzydło, białe drzwi. Gdyby nikogo nie było, spróbuj w sali obok, może tam coś wiedzą. Coś poza tym?
Spytała, siląc się na uprzejmość, jej wzrok mówił jednak wyraźnie, że najchętniej wykopałaby cię do kogoś innego. Więc? Masz do niej jeszcze jakąś sprawę, czy idziesz już bezpośrednio we wskazane miejsce?
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Punkt Informacyjny - Page 5 Empty Re: Punkt Informacyjny

Pon Maj 10, 2021 11:00 pm
Kenzuran czekając aż Dwukolorowa wreszcie zostanie załatwiona, przyjdzie na pewno na niego pora. Fakt faktem, Czarnowłosy widział tutaj sporawy ruch, zapewne przez te siedem lat Capsule Corporation nie próżnowało i tworzyło ciągle coś nowego, skoro mogli tworzyć wielkie maszyny, które latają w kosmosie, to na pewno stać ich na coś więcej. Mężczyzna z utraconym ogonem musiał naprawdę sporo czekać, gdyż Ziemianka która siedziała za biurkiem, musiała jej sporo wytłumaczyć tego i owego. Nie miał innego wyboru, a nie chciał działać siłowo, to i tak nie o to tutaj chodziło, musiał załatwić sprawę z Naukowcem i tym dziwnym jegomościem zamkniętym w szklanym czymś. Po jakiś kilku minutach, wreszcie przyszła kolej Czarnookiego, więc kiedy podchodził do biurka ponownie, zaczął wysłuchiwać słów, które świadczyły że Kobieta nie miała pojęcia o żadnych bandziorach. Następnie dodała, że zapewne działał na zlecenie jednego z laborantów i fakt, to była słuszna uwaga, bo tak było. Kiwając głową pozytywnie, potwierdził że tak było, nie chciał się drażnić z kobieciną, chyba była zmęczona życiem. Teraz musiał chwilę poczekać, bo Sekretarka która tutaj wszystkim zarządzała, wyszukiwała czegoś w ich tutejszym sprzęcie, nie wiedział raczej jak to się nazywa, albo może i pamiętał....nie to było teraz istotne. Wreszcie nastała ten moment, że Wojownik usłyszał słowa Panienki, która wskazała mu jegomościa i zapytała, czy to właśnie On zlecił mu to zlecenie.
-Tak, to był On. - mówiąc to, usłyszał jej kolejne wypowiedziane zdania z jej ust. Wytłumaczyła mu jak ma dojść do tego Naukowca, a potem jeszcze zapytała czy coś poza tym.
-Nie, to będzie wszystko....dziękuje za pomoc. Życzę także spokojnej pracy pięknej Pani... - mówiąc to, odszedł i udał się wzdłuż korytarzy, szukając pomieszczenia z numerem czternaście. Kręcąc się tak dłuższą chwilę po tutejszych szerokich przejściach, wreszcie dotarł do sali numer czternaście i pukając do drzwi, miał nadzieję że ktoś mu odpowie i że zostanie szybko załatwiony.
Victoria
Victoria
Liczba postów : 22

Punkt Informacyjny - Page 5 Empty Re: Punkt Informacyjny

Nie Maj 16, 2021 9:57 pm
Swoje zadanie wykonała sprawnie i pilnie, bo i tak była już cholernie spóźniona. Nie ma co, brawo Vica. Tylko ty potrafisz się w taki sposób zaprezentować. Trzeba było wczoraj tak długo siedzieć w warsztacie, a potem katować ten serial? Wiadomo, główny bohater był przystojny jak sam diabeł, ale osiem odcinków z rzędu? Gdzieś ty dziewczyno miała głowę? Te pytania i brak jakiejś mądrej odpowiedzi towarzyszyły jej w drodze do sali numer 28. Przed wejściem kolorowowłosa wzięła głęboki oddech i zapukała w przeszklone drzwi, mentalnie przygotowując się na opiernicz. I to srogi. Po zezwoleniu weszła do pomieszczenia i od razu uderzył ją panujący tutaj hałas. Wszyscy biegali i wyglądali jakby byli pogrążeni w naprawdę ważnym zadaniu. Zadaniu, do którego Vica powinna stawić się wcześniej. Kiwnęła głową do mężczyzny, który wychodząc obdarzył ją uśmiechem, ale coś czuła, że jej nie będzie do śmiechu. Victoria wiedziała kiedy może pozwolić sobie na zabawę, a kiedy trzeba zakasać rękawy do pracy. Dzisiaj opcja numer dwa była jedyną możliwością. Skoro już skrewiła na start to przynajmniej wyciśnie z reszty dnia tyle ile będzie mogła i pokaże na co ją stać. Vica ruszyła do kobiety, która wszystkim tutaj zarządzała, a przynajmniej takie sprawiała wrażenie. Podała jej bez słowa formularz i już przygotowała się na ochrzan. Jej słowa zabolały bardziej. Widziała harmider i to jak wszyscy starali się nadrobić. Ktoś musiał robić za nią, kiedy ona postanowiła, że kolejne pięć minut nie zawadzi. Brawo Vica. Brawo. Następne wydarzenia rozegrały się szybko. Pani Silva przerzuciła komendę na inną osobę, a sama postanowiła zająć się spóźnialską. Vica ruszyła za nią. W milczeniu i pośpiechu doszły do szatni. W takim stroju raczej nie da się pracować, co szefowa tylko potwierdziła.
- Tak. Już – powiedziała Vica i szybko ruszyła do przebrania się. Otworzyła jedną z szafek, a następnie wybrała odpowiedni strój, który nie krępował jej ruchów, a także nie był zbyt luźny, co było dość ciężkie. Bycie kurduplem jak to mówił jej ojciec zawsze sprawiało problemy przy wyborze odpowiednich strojów, bielizny i obuwia. W końcu jednak się udało, a Vica naprawdę starała się nie guzdrać.
- Wystarczy Victoria, albo Vica. Panno mówią do mnie znajomi ojca, albo profesorzy. – powiedziała, zakładając spodnie, a następnie górną część odzienia. Zostały buty.
- Przepraszam za spóźnienie. Postaram się to wynagrodzić. Czy mogę wiedzieć jakim projektem się dzisiaj zajmujemy i co mam robić? Można już teraz zacząć nadrabianie – powiedziała przy zakładaniu obuwia. Włosy miała już związane w koński ogon i była gotowa do drogi. Żadnych więcej wpadek.
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Punkt Informacyjny - Page 5 Empty Re: Punkt Informacyjny

Pon Maj 17, 2021 11:53 pm
Eien no MG Modo
~Stażystka i Małpiszon~

Kenzuran:
Co tu dużo mówić. Sekretarka nie miała informacji, jakich potrzebowałeś, była jednak na tyle ogarnięta, by skojarzyć twojego "zleceniodawcę". Gdy tylko potwierdziłeś rozpoznanie okularnika na przedstawionym ci zdjęciu, kobieta wskazała ci drogę do odpowiedniej sali, gdzie ów laborant może się znajdować, a jako że nie miałeś do niej żadnej innej sprawy, zajęła się swoją robotą, komplement puszczając mimo uszu. Więc poszedłeś dalej, kierując się do sali numer czternaście w poszukiwaniu zguby. Znaczy się... odpowiedzi.
Zapukałeś w białe drzwi, odczekałeś dłuższą chwilę i raz jeszcze zapukałeś, nikt jednak nie odpowiadał. Nawet naciśnięcie klamki niewiele dało, bo drzwi były zamknięte na klucz. Zauważyłeś, jak z głębi korytarza podchodzi jakiś gość ze sporej wielkości zapakowanym kartonem w dłoniach i zatrzymuje się dwie sale dalej. Zapukał butem dwa razy w ciemne wrota, a po chwili otworzył mu gość w okularach. Znajomy gość w okularach.
- Och, nareszcie! Czekałem na dostarczenie tego sprzętu! - zawołał, pokwitowawszy odbiór, i odebrał karton od jegomościa, od razu uginając się pod jego ciężarem. Fartownie dla ciebie lub niego - dostrzegł twoją osobę i po chwili zdziwienia uśmiechnął się lekko. - Wróciłeś. Byłbyś łaskaw pomóc mi z tym sprzętem? Jest delikatny, ale ciężki, a ja muszę to przenieść do pracowni. Tam sobie na spokojnie porozmawiamy, dobrze?
I znienacka wpakował ci karton w ręce, wzdychając z ulgą. Krzepy to on wielkiej nie miał, był raczej typem umysłu ścisłego niż mięśniaka. Szybko zamknął na klucz salę numer szesnaście, z której wcześniej wyszedł, a potem machnął na ciebie, byś ruszył jego śladem...
________
[z/t] -> Pracownia

Victoria de la Rosa:
W sali dwadzieścia osiem panował niemały ruch, wszyscy jednak zajmowali się swoją robotą i cała ta pracownicza maszyneria jakoś działała. Twoje pojawienie się, w dodatku ze sporym spóźnieniem, wywołało małe zamieszanie i niewielką roszadę na szczeblu zorganizowania. Kobieta dowodząca tym miejscem przekazała swoje obowiązki w ręce jednej z podkomendnych, postanawiając zająć się tobą osobiście. Zaprowadziła cię zatem do szatni, polecając znalezienie odpowiednich ciuchów i przebranie się, ty zaś nie oponowałaś, od razu zabierając się za wykonywanie przydzielonego "zadania".
- Och, więc spoufalamy się, tak? - zaśmiała się lekko kobieta, po raz kolejny sprawdzając zegarek. - Właśnie się zastanawiam, gdzie cię przydzielić... Mamy dziś trochę roboty, ale tego ci nie dam, bo jako świeżak nie ogarniesz. Może więc... Hm, myślę, że pomoc przy testowaniu nowej broni będzie w porządku. Mam nadzieję, że nie masz nadwrażliwości na hałas i tym podobne?
Uśmiechnęła się szerzej, gdy w końcu wyprostowałaś się w pełni gotowa do pracy. Bez zbędnych słów machnęła ręką i poprowadziła cię dalej. Minęła kilka korytarzy, aż wreszcie skręciła gdzieś i weszła do sporego przedsionka zawalonego w tej chwili mnóstwem pudeł ze sprzętem. Przecisnęła się dalej i pchnęła bramkę, a ciebie zalało światło słońca. Znalazłyście się na zewnątrz...
________
[z/t] -> Plac
Sponsored content

Punkt Informacyjny - Page 5 Empty Re: Punkt Informacyjny

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach