Pustynia

+15
Laptor
Crimson
Guts
Antical
Kenzuran
Jirri
Ranzoku
Arisu
Arystarch
Shiro
Shin
Iwaru
Nekomi
Haricotto
@Whis
19 posters
Go down
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pon Mar 08, 2021 3:38 pm
Mg mod

Wpierw pierwsza fala narobiła dymu, później druga. Można powiedzieć, że uderzyły w cel. Jednak czy cel w ogóle coś poczuł i czy tym się przejmował? Nie wiadomo, wiadomo było natomiast iż Topote sam sobie utrudnił robotę, gdyż sam teraz nie widział Cynnamona. Kłąb dymu i atak z zaskoczenia, tylko teraz kto będzie zaskoczony skoro obydwoje nic nie widzą?
Podlatując do miejsca gdzie był ów przeciwnik, nasz wojownik przygotował się do wydania pięciu kopniaków. Jednak chwilę przed wpadnięciem do dymku, mógł usłyszeć gwizd. A zaraz po nim powstało tornado, które wciągnęło Topote i wyrzuciło go do góry. Tym samym niwelując jego niecne plany, wobec kosmicznego imperatora jakiejś tam planety. Dym został wciągnięty wraz z wirującym podmuchem oraz rozproszony, tym samym pokazując go całego w Cynnamonie. Dalej stojącego w tym samym miejscu.
- Ho ho ho ho, czyżbyś tylko tak potrafił walczyć? Z zaskoczenia jak małpa.
Odparł, po czym dalej stał. Tym razem bardziej pewny siebie, jakby nie miał czym się przejmować.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pon Mar 08, 2021 5:52 pm
.  .  Na jego twarzy pojawiła się złość. Myśli nawiedziły najgorsze koszmary jak ten z walki z Shadem. Zmarszczył brwi. Podleciał spokojnie. Raz jeszcze stanął w miejscu, w którym walka się zaczęła. Z determinacją jeszcze większą jak za pierwszym razem przeszył Cynnamona wzrokiem. Ponownie przyjął tę samą bojową postawę. Zachowywał się identycznie jak poprzednio. Jedynie zamiast znów pytać Cynnamona, czy jest gotowy, zadał mu to pytanie niemo, groźnym spojrzeniem. Podmuch pustynnego wiatru, który przetoczył jakiś obeschły kawałek rośliny dał im sygnał do walki.
      Błyskawicznie cisnął tylną ręką przed siebie, wywołując znany popis z tnącym podmuchem. Wyskoczył na kilka metrów na bok od przeciwnika, dokładnie tak jak poprzednio wyprowadzając kopnięcie z obrotu zakończone kolejną magiczną falą. Tym razem, zamiast prosto do Cynnamona, poleciał jeszcze dalej — za przeciwnika, wychodząc z tego całego kurzu. W między czasie, w trakcie lotu, użył prostego Farsighta, by spoglądać na okolicę z góry. Nie zwalniając kroku oraz z całym swoim pędem wracając do przeciwnika, zastanawiał się, czy nie widział gdzieś poza chmurą kurzu changa. Nie mógł się już doczekać aż podziękuje Cynnamonowi pięknym i silnym przyłożeniem lewej stópki do jego karku, posyłając w ten sposób delikwenta w długą podróż przed siebie. Następnie, wyprzedzając go odrobinkę, miał zamiar, robiąc salto, posłać go piętą prosto w piach, dorzucić 5 kolejnych tnących powietrze uderzeń, wreszcie rozkoszować się swoją wspaniałością…


Ooc: 2x MW -> -20 ML
(potencjalnie dodatkowo 5x MW -> -50ML)
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pon Mar 08, 2021 6:14 pm
Mg of Hakai


Ponownie ta sama strategia, choć może po prostu się wydawać. Fala ponownie poleciała w stronę Cynna, tym razem zasłonił się ręką gdyż nie chciał by piach mu w oczka wpadł. No i tutaj wpadł kopniak z pół obrotu, który dosięgnął celu. Tak dokładnie, Cynn dostał w prawy bark solidnego kopniaka. Aż go troszkę przykuliło, ale!? W chwilę moment złapał cię za nogę swoją rączką, następnie ogonem za drugą nogę. Używając swojej siły zaczął tobą kręcić, ty w tym czasie miałeś przygotowany drugi atak który jakimś cudem wypuściłeś mu prosto w twarz. W tej chwili on puścił ciebie i odleciał, tak samo jak i ty przy sile jego kręcenia. Obydwoje wpadliście w ziemię.
Oczywiście Cynnamon powoli wstał, już co prawda się nie uśmiechał. Był bardziej taki zniesmaczony?
- Zaczynasz mnie drażnić, zaczniesz w końcu walczyć czy będziesz testował moją cierpliwość Panie Topote?
Rzekł spokojnie, choć był to już inny ton niż poprzednio. Wystawiając w twoją stronę palec wskazujący prawej dłoni, Cynn posłał w ciebie dwa ki blasty.

OOC
- 10 HP od uderzenia w ziemię.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pon Mar 08, 2021 7:05 pm
.  .  Chłopak ucieszył się, czując skórę changa na swojej nodze. Ten lekki opór wgniatanych mięśni to było coś, o czym miał wrażenie, że ostatnio zapomniał. Co prawda nie poszło wszystko tak jak planował, ale liczył się przede wszystkim końcowy efekt. Uśmieszek wpadł na jego buzię. Ta walka robiła się... co raz bardziej interesująca.
      Widząc unoszący się palec wskazujący, Topote znów zmarszczył brwi, szykując się do jakiejś defensywy. Wyskoczył w górę, by uniknąć nadlatujących blastów.
      Ruchem półkolistym z głową bliżej ziemii, leciał nad wrogiem. Ciskał przy tym obydwoma rękami magicznymi falami, jednocześnie się obracając. Taka trochę małpa w cyrku.
      Po 2 obrotach i 3 wymierzonych w stronę Cynnamona magicznych falach, spojrzał kątem oka w stronę przeciwnika. Ponurkowałby w jego stronę, zasadziłby kopa od góry w jego głowę i poprawiłby drugą nogą, wyrzucając changa w przestworza.
      W ten sposób zadowolony z siebie popatrzyłby, jak jego przeciwnik leci i leci hen wysoko i dumałby nad swoją genialnością.


Ooc: 3 x Magic Wave -> -30 ML
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pon Mar 08, 2021 7:51 pm
Mg UnU

No udało ci się w ostatniej chwili uniknąć Ki blastów, nastomiast jeżeli chodziło o twoją kolejną falę fal. To już niestety Cynammon odleciał z ów miejsca gdzie celowałeś, ogólnie wyprzedził twój ruch.
- Ho ho twoja technika jest dość prosta i łatwo przewidzieć jej aktywację. Wystarczy, że zamachniesz się rączkami.
Zaśmiał się, następnie wypuścił ki blasta w twoją trzecią falę. Obydwie techniki się zneutralizowały, a mianowicie ki blast pod naporem powietrza wybuchł. Twój następny ruch to było wydać Cynnowi kopa od góry prosto w główkę, oczywiście udałoby się gdyby nie wścibskie łapki oponenta. One po prostu ułożyły się nad główką i zablokowały cios, natomiast poprawki drugą nogi już nie zdążył i tak jak planowałeś posłałeś go ciut w górę. Zostawiając mu małe brudne zatarcie na bródce.
Cynnamon po chwili lewitowania w miejscu, powrócił na ciebie wzrokiem.
- Oya widać potrafisz ugryźć.
Odparł, następnie ruszył na ciebie z pełną prędkością. Chwila później, Cynn pojawił się przed tobą i zaczął wyprowadzać grad ciosów. Kilka zdołałeś uniknąć, lecz dwa trafiły bezpośrednio w brzuch. Gdy tylko zgiąłeś się od uderzenia, Cynnamon złączył rączki i przywalił ci z potężnego młota prosto w plecy. Tym samym posłał cię prosto na ziemię.
- Widać brakuje ci umiejętności walki w zwarciu, mój drogi Topote.
Rzucił, tym samym sobie latając nad tobą jakieś dziesięć metrów

Nieopodal co prawda, zapomniany przez czas. Wilczek palił sobie kolejnego papierosa. A obok niego Majin zajadał cukierki, natomiast drugi spoglądał z zniecierpliwieniem na walkę szefa.
- Obstawiam Cynnamona, daję paczkę żelków i dwieście Zeni.
Rzekł wilczek, natomiast Majin podbiła stawkę babeczką i paczką czipsów. Człek nie reagował na ów zakłady, po prostu obserwował.

OOC:
- 40 HP, lekko obolały brzuch oraz plecy.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pon Mar 08, 2021 8:40 pm
.  .  Topote próbował unikać ciosów pędzącego na niego changelinga, a nawet czasem umiejętnie zbijać sztukami walki, lecz dwa z nich przedarły się niezauważone, pozbawiając go na krótko dechu w piersi. Oponent świetnie to wyczytał i posłał go w piach kolejnym, mocnym uderzeniem. Ból jaki temu towarzyszył przypomniał mu jak piękne jest życie. Właśnie tak powinna wyglądać walka. Przeciwnicy wymierzają w swoim kierunku ciosy, czują ból i starają się rozpracowywać drugą stronę. Miło było sobie to przypomnieć.
      Podniósł się i spojrzał wysoko na swojego przeciwnika.
      Ty za to bijesz jak baba. Wysiliłbyś się bardziej. — Nie była to może zbyt wyszukana riposta, ale lepsza taka niż żadna.
      Kępkowłosy wzniósł się w powietrze na wysokości przeciwnika. Ustawił ręce do gardy, a nogi pozostawił w gotowości.
      Zacznijmy zatem drugą rundę. Atakuj.
      W skupieniu poczekał aż tamten wykona swój ruch. Miał nadzieję, że znów spróbuje spacyfikować go w zwarciu, a wtedy będzie mógł powstrzymać go blokiem z Kiai. Potem poprawiłby kolejnym Kiai z otwartej dłoni, by mieć pewność, że otumanił przeciwnika i wykończyłby go serią 5 kopnięć z czego pierwszy byłby z półobrotu.
      Dolatując do przeciwnika, zalałby go gradem pięści. Szóste uderzenie zakończyłby Kiaiem i znów otumanionego changelinga posłałby kopnięciem z półobrotu w szczękę w kierunku ziemi.


Ooc: 3x Kiai -> -30KI
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pon Mar 08, 2021 10:06 pm
Mg UwU


No cóż, słowa raczej nie raniły tego bossa. Wręcz przeciwnie, bawiły go ile mogły.
- Żałosne, wy Saiyanie tylko byście gadali i prowokowali.
Odparł, oczywiście też przyjął zaproszenie na twoją obronę i wręcz zanurkował w dół z wycelowaną nóżką wprost w ciebie. Siła jaką wbił się w ciebie dała ci troszkę do zrozumienia, był silniejszy. Może i byłeś ciut szybszy, wytrzymalszy. Jednak u niego silne uderzenia mogą dać ci w kość. Nogi troszkę wbiły ci się w podłoże, a sam Chang odskoczył i wylądował przed tobą. Zaczęła się więc walka w zwarciu. Niestety obrona kiai się nie udałą, a drugie uderzyło w przeciwnika. Odrzucając go troszkę do tyłu ruszyłeś na niego z kopnięciem. Dwa pierwsze kopnięcia sięgnęły brzucha oraz klaty, tutaj Cynnamon zaparł się o ziemię i ruszył od razu z kontratakiem. Wybijając się, wbił się z główki prosto w twoją klatę. Odepchnęło cię to ciut do tyłu, kiedy chciałeś wyprowadzić trzecie kopnięcie Cynn wyskoczył w idealnym momencie. Wylądował na twojej nodze, następnie sam ci sprzedał solidnego kopa w podbródek. Mogłeś to poczuć dość mocno, jednak nie poprzestałeś na tym i kontynuowałeś swoje czwarte kopnięcie. Trafiłeś prosto w twarz, jednak to tylko rozwścieczyło Cynna.
- Kghh ty przeklęta małpo!
Wydarł się, następnie w prawej dłoni zaczął kumulować energię. W tym samym momencie wypuściliście swoje ataki ki, na nieszczęście byliście dość blisko siebie. Tak więc obydwie dłonie zetknęły się ze sobą, tym samym powodując eksplozję odrzuciło was do tyłu.
Cynnamon co prawda wylądował na proste nogi, Topote natomiast przeleciał się po ziemi. Na nieszczęście atak przeciwnika był o wiele silniejszy, co spowodowało spore poważenia oraz potłuczenia prawej ręki. Sam Cynnamon też nie obszedł się bez obrażeń rączki, jednak w jego przypadku był mniejsze bo na samej dłoni.

W końcu po jakimś czasie Gamote wraz z Fujimaru dolecieli na miejsce i wylądowali obok Crimsona, który to tylko się przyglądał i raczej nie był zbytnio zainteresowany obecnymi wydarzeniami. Bardziej tylko grymasił pod nosem, jakaż ta walka mało dynamiczna.
Gamote wraz z ekaliptusem zaniepokojeni spoglądali na wydarzenia

- Topote dasz radę, wstawaj..
- Łysa pało, weź zrób coś w końcu...
Zaczął Gamato, lecz Crimson mu przerwał. No widać widownia dawała dziś czadu, jak to będzie wyglądać w przyszłości? Kto wie.


OOC
- 150 HP / Prawa ręka niezbyt nadaje się do użytku, choć jeszcze troszkę wytrzyma.
[[Łącznie straciłeś już - 200 hp]]
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Wto Mar 09, 2021 1:04 pm
.  .  Saiyanie by tylko gadali? Przecież to Ty ciągle gadasz i prowokujesz” — pomyślał Topote, jedynie wytrącając się takimi myślami z równowagi. Nastąpiła żarliwa wymiana ciosów podczas, której oboje oberwali. Kępkowłosy zdziwił się, gdy okazało się, że Cynnamon zdążył przygotować energetyczny pocisk w tak bliskim zwarciu. Po powstałej eksplozji, obolały saiyajin miał wrażenie, że to on gorzej wyszedł z tej potyczki, mimo że oboje powinni równie mocno oberwać.
      Wniosek się sam nasuwał, to musiała być gra ze strony Cynnamona. Udawał, że nic mu nie jest, a tak na prawdę też mocno oberwał. Miał zamiar zagrać w tę grę. 
      Zanim jeszcze piaski opadły po jego uderzeniu w powierzchnię pustyni, podniósł się na nogi i zaczął wyciągać swój miecz lewą ręką.
      Koniec tej rozgrzewki, Cynnamon! Teraz nie trafisz mnie już ani razu! — wykrzyczał na tyle doniośle, by mieć pewność, że zostanie dobrze usłyszany przez swojego przeciwnika.
      Chwycił za rękojeść broni również drugą, obolałą ręką, bacznie spoglądając na ruchy tego drugiego. Czekał na atak przeciwnika, lecz tym razem miał zamiar posłać w niego serię tnących powietrze podmuchów na powitanie, zamiast kontrować Kiaiem…
      Najpierw wzniósł się szybko w powietrze, a potem ciskał nogami nieprzerwaną serią magicznych fal.
      Starał się doprowadzić do zachowywania dystansu mniej więcej 10 metrów oraz utrzymywać przeciwnika w polu widzenia, jeśli nie przez oczy to dzięki technice Farsightu, a więc spoglądaniu na pole walki z góry. Czekał na jakiś przejaw zawahania lub ustawienie się w niefortunnej pozycji ze strony oponenta, by błyskawicznie do niego dolecieć, tnąc 3-krotnie mieczem. Potem szybko odskoczyć i, używając magicznej fali jako odstraszacz, na moment się oddalić, by złapać oddech.


Ooc: Magic Wave x12 -> -120ML
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Czw Mar 11, 2021 5:46 pm
Mg death mode!!

Nie wiedzieć czemu, ale Cynnamon po prostu spoglądając na ciebie miał jakby wyrzuty sumienia. Zbyt powolne zabijanie to nie to samo, co błyskawiczne. Jednak, był troszkę poobijany trzeba było przyznać. Jednak był w lepszym stanie niż sam Toppote. Widząc iż wyciągasz miecz, przeciwnik przechylił lekko główkę na bok.
- Masz zamiar w końcu walczyć na poważnie?
Spytał, następnie zaczęła się akcja. Gdy Topcio wzleciał w górę i nogami zaczął bombardować podmuchami wiatru, co wcale nie było zbytnio skuteczne. Troszkę dymu i Cynn wyleciał z dymu i kierował się ku górze. W tym czasie Topote postanowił wyprowadzić serię trzech cięć mieczem. Pierwszy z łatwością uniknął, następny już tak ledwo i trzeci dosięgnął celu nacinając ciut prawy bark. W momencie gdy ciąłeś Cynnamona, on odruchowo wystrzelił w ciebie falę Kiai. Po czym nie tak już szybkim ruchem ręki ki blasta, który cię dopadł a raczej twoją klatę. Chwila nie uwagi wystarczyła, by przechylić szalę zwycięstwa. Cynnamon nie czekał, po prostu ponownie ruszył i tym razem zasadził ci mocnego kopka w brzuszka. Ponownie posyłając cię na ziemię. Gdy tylko tuliłeś glebę, przeciwnik uniósł dłoń ku niebu i zaczął gromadzić energię. Nad jego dłonią zaczęła tworzyć się dość wielka kula ki, znaczy nie tak wielka jak się myśli. Była może wielkości sporego głazu.
- To było ciekawe starcie panie Topote, jednak pora je zakończyć. Ta specjalna kula pochłonie twoje ciało, następnie wystrzeli cię do orbity gdzie skonasz w próżni!
Odparł dość  nabuzowany, jednak coś na chwilę odwróciło jego uwagę. Był to lecący w jego stronę Gamato, który coś tam krzyczał - Zostaw goo! Oczywiście chwila nieuwagi, a sam Cynnamon przez chwilę zastanawiał się o co chodzi. Jednak nie czekał też długo na reakcję ze swojej strony, czyli prosty i solidny death beam z wolnej rączki. Prosto przez korę, na wylot. Wyraz twarzy [deski?] Gamato zmienił się drastycznie na taki [@n@] Nie zdążył nawet tknąć Cynnamonka, jedynie co to runął mocno w ziemię.
- Ho ho ho, wybacz ale w pojedynku są pewne zasady.
Zaczął mówić Cynn, następnie swoją wolną rąsie oparł o swoje biodro.
- Osoby nieproszone są eliminowane, hoo ho ho ho ho ho
Buchnął śmiechem na pniak, który leżał i się nie ruszał.



Ostatnio zmieniony przez MG Beerus dnia Nie Mar 14, 2021 7:53 am, w całości zmieniany 1 raz
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Nie Mar 14, 2021 7:53 am
Crimson trening KI snap

Crimson obserwując całą sytuację, nawet nie zauważył kiedy drzewko postanowiło wyjść z ziemi i samo zadecydować o losie starcia. Cóż enty miały to do siebie, że wolno myślały. Jednak on jakoś nie mógł w to uwierzyć, gdy tylko drzewiec padł jak deska na parkiecie. Znaczy.. Mógł uwierzyć, w końcu bezpośredni sierpowy death beam w klatę. K.O w chwilę.
Android który stał obok troszkę się zbulwersował całym zajściem, jednak postanowił dalej stać i oglądać. Majinka natomiast obżerała się dalej. Wilczek w tym samym czasie postanowił zabić nudę i sobie popstrykać paluszkami, tym samym koncentrując w opuszkach palców ki. Słabiutka wręcz niewyczuwalna energia wystrzeliwała z palców, gnała w nieznane. Dało to do myślenia wilkowemu, a co gdyby tak zwiększyć siłę? Kierując dłoń ku ziemię, Crim zwiększał co jakiś czas energię w palcach i pstryknięciem tworzył podmuchy energii. One zderzały się z ziemią, robiły troszkę kurzu. Mafioso powtarzał sytuację i tym samym raz na jakiś czas zerkał na walkę, jednak bardziej był skupiony na przepływie energii. Zmieniając co kilka strzałów łapkę, pstrykał palcami mocniej i z większą energią. Podmuszki stawały się silniejsze i szybsze, można powiedzieć że było to dość ciekawe. Jak bardzo można tworzyć za pomocą ki, tak wiele możliwości. Widząc nieopodal jednego z żołnierzy, który stał z dziesięć metrów dalej od wilczka. Ten postanowił po prostu strzelać w niego, a raczej pstrykać w niego. Tworząc to słabsze podmuchy, ostatecznie coraz silniejsze. Niby z początku nic do niego nie dolatywało, jednak z czasem wiaterek zaczął mu podrażniać oczy.
Co chwila pociski były silniejsze, niczym mocny podmuch powietrza. Wilczek wręcz bawił się doskonale, aż w końcu po idealnej dawce energii w paluszkach. Wystrzelił jeden mocny pocisk, który wbił się w żołnierzyka i posłał go do tyłu. Tutaj oczywiście szybko odwrócił się w stronę walczących, nie chcąc zwracać na siebie uwagi.
- Wiesz.... Ja cię cały czas obserwuje.
Odparła Majinka, na co wilczek trochę zbity z tropu odparł rzucając w nią paczką żelków.
Oczywiście nie przestawał kumulować energii w palcach, by wyuczyć się prostego nawyku. Najważniejsze w końcu to opanować technikę do perfekcji, żeby jeszcze nie zrobić sobie krzywdy.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pią Mar 19, 2021 8:10 pm
.  .  Topote widział jak jego przyjaciel opadał po rażeniu przez technikę Cynnamona. W tamtym momencie coś go ukłuło w piersi. Poczuł się okropnie. Nie myślał o tym, skąd Gamato się tam wziął — nic go to nie obchodziło. Liczyło się tylko, kto go zranił. Ten ból, który odczuwał, przerodził się w wściekłość. Wściekłość na Cynnamona.
      GNOOOOOJU
      Zmarszył groźnie brwi, spoglądał na lewitującego wysoko changa, który zaraz miał rzucić w niego swoją śmiercionośną techniką. Emanował wręcz chęcią mordu. Już wiedział, że nie daruje tego, co zrobił, lordowi Changelingów.
      GNOOOOOOOOOOOJU
      Zaczął ciężko oddychać zmęczony tym, wykrzyczanym z całej mocy, jednym słowem. Mocniej zaciśnął lewą dłoń na rękojeści miecza.
Jego głowa nagle podniosła się jeszcze wyżej, zadzierając brodę. Saiyanina oblokła złota aura, włosy stanęły na sztorc, a źrenice przepadły. Znał tę formę — był to fałszywy super saiyanin. Jednak tym razem było inaczej niż w poprzednich próbach. Nie stracił panowania, a głęboko zakorzeniona w jego sercu złość wciąż wylewała się z niego, nie dając mu żadnego ukojenia w nowej sile.
      Krzyk Topote było słychać z kilkuset metrów. Raczej powinienem nazwać go rykiem, gdyż nie dało się jednoznacznie określić wiadomości, jaką niósł. W tym samym momencie złota aura kilkukrotnie się powiększyła, wyrzucając tumany mocy we wszystkich kierunkach dookoła — także powodując odrzut otaczających saiyanina piasków, które zasłoniły go na krótką chwilę przed licznie zgromadzoną widownią.
      Nie odpuszczał, a złota aura zwiększała się co raz bardziej wraz z prezentowanym przez niego poziomem mocy. W końcu włosy zamigotały mu na złoty kolor, lecz chwilę później wróciły znów do normalności.
      Już wtedy zdawał się znacznie silniejszy niż przedtem i choć minęło tylko kilka sekund, zaczęły dopadać go wątpliwości związane z posiadaniem tak olbrzymiej mocy. Na szczęście ogarniająca go wewnętrznie furia nie zdążyła jeszcze wygasnąć. W ostatniej chwili zdążył sobie przypomnieć, że pragnął tej mocy od bardzo dawna, po czym całkowicie dał się opanować emocjom.

      Olbrzymia aura w jednej chwili opadła, powodując, że cały piasek, który od siebie odpychała, zapadł się do wewnątrz w kierunku super saiyanina.
      Choć nikt nie mógł go wtedy zobaczyć, on doskonale wszystko widział dzięki swojej technice dalekowzroczności. Zorientował się, że oprócz Gamato przybyli tu też Koja i Fuoe. Nieznajomy wilk wciąż tylko się przyglądał — podobnie do przybocznych Cynnamona. Rana w klatce jego przyjaciela wyglądała faktycznie na dotkliwą, spokojnie można było założyć, że pozbawiła gegana życia.
      Z chmury piasku wyskoczyła już nie ta sama osoba, a złotowłosy mściciel o spojrzeniu tak lodowatym, że sam Friezer by się go nie powstydził. 
      Sądząc, że przeciwnik nie będzie wiedział, z której strony chmury się wynurzy, nadrobił trochę drogi, by niepostrzeżenie zakraść się na jego plecy.
      W jednej ręce zacisnął swój miecz w głębokim zamachu, a drugą, wolną, miał zamiar później złapać Cynna za tę parszywą gębę i uderzyć nią o ziemię obok miejsca, w którym upadł jego przyjaciel.

      Następnie, nie szczędząc uderzeń Kiai, raz na zawsze miał zamiar pozbawić go tego głupiego uśmieszku, otumanić i bezproblemowo przeciąć w powietrzu jego ciało na kilkanaście mniejszych kawałków.

Topote SSJ:


OOC:
Farsight = -10ML
10x Kiai = -100KI
ssj = -30KI
razem -> -130KI -10ML
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Wto Mar 23, 2021 11:45 am
Mg ssj modo

No więc udało się, w końcu po tylu latach i poświęceniu przyjaciela. Topote cały lśnił w złocistej aurze i blond włosach, teraz każda blondyna mogła pozazdrościć tego blasku. Nim Cynnamon zdążył się obejrzeć, dostał kantem miecza i tym samym został złapany przez Topcia za buźkę. To nie trwało zbyt długo, nim został ciśnięty w ziemię i zbombardowany falami ki. Były one o wiele silniejsze niż poprzednio, tym samym narobiły o wiele więcej dymu i zamieszania.
Cynnamon co prawda dostał solidny łomot, ale to nie oznaczało iż ma się poddać. Wylatując szybko z kłębu dymu, wystrzelił serię ki blastów i promieni prosto w naszego wojownika. Kilka może trafiło, ale czy coś zrobiło? Raczej nie, było to dla niego nieodczuwalne na tym poziomie. Nastała chwila przerwy, gdyż Cynn zaskoczony obrotem sprawi i ogólnie zszokowany chciał coś powiedzieć.
- Przeklęta małpa, co to za przemiana?!
Spytał dość grzecznie, wydzierając się ze złości.

W tym samym czasie Gamato się ocknął i wstał na proste gałązki. Poklepał się po małej dziurce na korze i to chyba było na tyle z jego śmierci, w końcu to drzewo. Raczej nie ma organów wewnętrznych.
- O kurw@, ale się przestraszyłem.
Rzekł do siebie, następnie wrócił do wilka oraz eukaliptusa i pozostałych. Sam wilk był zainteresowany obrotem sprawy, teraz przynajmniej wiedział jak Sajanie się transformują i wystarczy ich wkurzyć.
- Szczerze, bezużyteczna transformacja
Odparł wilku do pozostałych, którzy wyglądali na mega przejętych. Już nie wspominając od androidzie i Majince oraz eukaliptusie.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Wto Mar 23, 2021 1:18 pm

      Technika, taktyka, armia… teraz to dopiero zrozumiałem, że nie liczy się nic oprócz poziomu mocy…
      Saiyanin powoli szedł w kierunku marnego Changelinga, minimalistycznymi ruchami unikając lub zbijając nadlatujące pociski. Jego ślepia niestrudzenie trwały w spojrzeniu pełnym wzgardy dla kosmicznego lorda.
      Chwilę temu mogłeś mnie wykończyć, lecz teraz nie możesz już nic.
      Błyskawicznie wzbił się w przestworza. Lawirując między ciosami changa, leciał wprost na niego. Miecz, który cały czas trzymał w gotowości przeszedł do działania. Na dystansie nie większym niż metr ciął nim jedną ręką zza pleców przez bark aż po prawe udo. Rzecz jasna odwrócony do góry nogami względem Cynna.
      Rozrywając przeciwnika na kawałki lub odpychając dalej, cisnął w jego kierunku serię 5 jak najszybszych uderzeń magicznej fali. By nie tracić czasu na kolejne zamachy, w trakcie serii wykonał obrót tak, by wykorzystać powrót nóg jako zamach w drugą stronę.
      Zatrzymał się w końcu w gotowości z mieczem trzymanym na wysokości klatki piersiowej przed sobą. Gotowy do wykonania bloku — a raczej odcięcia kończyn przeciwnika, który w szale chciałby go zaatakować. Trwało to tylko pół sekundy.
      Po tym czasie zaatakował  cięciami z każdej z trzech stron: z lewej, prawej i od góry. Zakończyłby kopnięciem z obrotem od góry, całując go w ten sposób zewnętrzem stopy, a nie piętą.
      Jeszcze na dobitkę prawy sierpowy w płuca i lewy prosty w prawy policzek, i prawy prosty w lewy policzek, i lewy prosty w płuca, i prawy prosty… itd. Należało się skurczybykowi.
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Czw Mar 25, 2021 6:29 pm
Mg modo - Te muzę to mogłeś sobie wrzucić do transy, zero wyczucia ah ah.

Cynnamon powoli zaczął opanowywać swoje emocje i powracać do swojego pewnego siebie stanu.
- Rozumiem, posiadasz całkiem mocną transformację.
Odparł, jednak widząc iż znów nacierasz. Zaczął unikać ile mógł, zwłaszcza miecza. co prawda twoje fale nie były jakimś problemem. Większym stały się ataki z bliska, gdyż twoja prędkość była o wiele większa niż poprzednio. Widać, iż chang sobie nie radził i był już ku granic wytrzymałości. W momencie kiedy zatrzymałeś się na chwilę, Cynn stanął i przygotował się na twoje kolejne ataki. Ruszyłeś i miałeś już zamiar ciąć go z miecza, gdy ten naglę się zatrzymał. Na czym spytasz? A no na barierze ki, którą Cyn właśnie skończył przygotowywać.
Jedno cięcie za drugim, następnie seria uderzeń. Cóż, nie było to zbyt efektowne na barierę ki. Można powiedzieć, że przeciwnik uchronił się przed śmiercią.
- Rozumiem aluzję, ale nie mam zamiaru tutaj ginąć. Nie z rąk kogoś takiego.
Rzekł spokojnie, następnie cofnął się do tyłu. Ku zdziwieniu wszystkich, Cynnamon zaczął się śmiać. Nawet jeżeli był na przegranej pozycji, to widać w jego głowie coś innego widniało.
- Jedynym szczegółem którego nie widzisz, to iż ja też posiadam jeszcze transformację.
Dodał przeciwnik, jednak po chwili rozluźnił się i anulował barierę ki.
- Jednak mój czas tutaj dobiegł końca, wiesz podboje i zdobywanie światów. Oczywiście chciałby się z tobą zmierzyć w przyszłości, gdy obydwoje będziemy na tym samym poziomie. Wtedy może będzie ciekawiej niż teraz.
Kontynuował, ale raczej był przygotowany na dalszą walkę gdyby Topote chciał to ciągnąć.


OOC:
Nie zapominaj o dodawaniu rozliczenia ki
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Czw Mar 25, 2021 8:05 pm
.  .  Uderzając jak oszalały w tę barierę, saiyaniński wojownik zdołał nieznacznie ochłonąć. W końcu zrozumiał, że dalsze ciosy, nie dają już skutku. Dlatego uderzył jeszcze z kilka razy, mocniej, by wyładować z siebie wściekłość, w nogach zaczął kumulować już magię. Wtedy mniej więcej Cynnamon zwinnie wygrzebał się z zasięgu jego ataku. Wojownik wysunął ostrze w jego kierunku, słuchając co ma do powiedzenia. Zamknął też oczy. Biorąc głęboki wdech, zastanawiał się nad strategią.
     Z nadmiaru tej mocy przez przypadek użył większego stopnia dalekowzroczności niż potrzebował. Jego „oczom” ukazały się rozległa pustynia, wszystkie zakamarki wrogich statków, twarze żołnierzy, ale także Wilka jak i jego kompanów. Uśmiechnął się, gdyż Gamato okazał się być cały i zdrowy, a zmartwiony Koja już biegł w jego kierunku, by trochę go podleczyć swoją magią.
     Fuu. Wypuścił powietrze z ust, jego włosy i oczy znów stały się czarne, a złota aura opadła.
     Nie myśl, że to wszystko na co mnie stać. Ta transformacja to jeszcze nic. Zaledwie pierwszy krok, jaki musiałem zrobić, by stać się trochę silniejszy.
     Powinienem Ci nawet za to podziękować — choć słówka miłe, to złość nadal pozostawała na twarzy, a miecz był wymierzony w stronę Cynnamona — Dziękuję. Statku nie mogę Ci oddać, ale wiedz, że to nie ja zniszczyłem maszynę, o której wspominałeś. To jeden z Twoich ludzi i to chyba na Twój rozkaz.
      Wielka szkoda, a nóż i ja bym wówczas z niej skorzystał i stał się jeszcze potężniejszy — Topote też się rozluźnił, rozłożył prawą rękę do boku wnętrzem dłoni do góry, wzruszając ramieniem.
      Cały czas czujnie obserwował, by nie zostać wziętym na jakiś podły trick z odwróceniem uwagi jak to zresztą często bywało w przypadku konfrontacji z tą rasą. Złość za podniesienie ręki na jego przyjaciela częściowo minęła, ale przede wszystkim nie czułby się dobrze, pokonując przeciwnika świeżo co wyuczoną transformację. Jeszcze nie uważał tej mocy za w pełni swojej. Jeśli byłaby taka możliwość chciałby się oddalić i trochę potrenować.


OOC:
Sorka, zapomniałem ostatnio, więc teraz podliczę.
Poprzedni post:
-50 ML = 5x Magic Wave
-30 KI = przemiana
-10% wytrzymałości broni

Obecny:
-30 KI = przemiana
- 5 ML = Farsight

Łącznie za dwa posty: 
-60 KI, -55 ML, -10% wytrzymki broni
@Beerus
@Beerus
No.1 Beerus' Fanboy
Liczba postów : 160

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pon Mar 29, 2021 4:19 pm
Mg mode

Cynnamon wsłuchiwał się w dąsy małpki i na same słówka ,,Na twój rozkaz'' i takie tam, naglę go troszkę olśniło. Przykładając sobie dłoń do czółka, przez chwilę miał jakąś potężną zawiechę.
- Tak to jest jak zatrudnia się debili, którzy nie potrafią wykonać prostego rozkazu. No cóż, widać zaszło tutaj pewne nieporozumienie.
Odpowiedział Cynn, następnie machnął ręką i całe wojsko zaczęło się zbierać. Wszyscy powoli wmaszerowali do statków, na samym końcu obok pojawił się android oraz majinka.
- Tak czy siak, ty i ja mamy niedokończony sparing. Tak więc prędzej czy później..
Tutaj naglę przerwał, gdy pomiędzy tobą a Cynn otworzył się zielony portal. Z którego wyszło dwóch osobników, którzy stanęli i zaczęli się rozglądać. Starszy osobnik w białym fartuchu oraz włosami na jeża oraz młodszy w żółtej koszulce.
- O kurwa *beknięcie* trafiliśmy chyba do tych pokemonów Morty.
Odparł starszy, po czym zaczął coś majstrować przy jakimś dziwnym pistolecie.
- O rany Rick, myślę że to bardziej dragon ball.
Dorzucił młodzik, trzęsąc się troszkę ze strachu. W tym samym czasie Cynn chcąc coś powiedzieć, został natychmiastowo wstrzymany odpowiedzią staruszka.
- Nie przejmuj się jaszczur. *beknięcie* idziemy Morty.
Dodał Rick, następnie strzelił pistoletem w ziemię i zrobił portal. Po chwili dwójka zniknęła i wszystko wróciło do poprzedniej normy.
- Chce do domu, mam dość tej planety na długi czas.
Ostatecznie się wypowiedział jaszczur, następnie wszyscy wlecieli na statek i odlecieli w siną dal. Drzewka się radował, Crimson dopalał papierosa i sam troszkę zdziwiony nie wiedział co powiedzieć. No ale ostatecznie wraz z resztą podszedł bliżej Topote.
- Cóż zabawiłem zbyt długo w tym miejscu. Gdybyś potrzebował się jakoś rozwinąć, albo szukałbyś pracy. Znajdziesz mnie w east city. Chyba, że wolisz tłuc się z małpami w dość prymitywny sposób.
Rzekł wilczek, po czym przyczepił swoją wizytówkę do jednej z gałęzi eukaliptusa. Nie czekając zbyt długo, odleciał w stronę miasta.

OOC: Koniec przygody, po punkty zgłoś się do mnie na pw.
Topote
Topote
Liczba postów : 139

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Pon Mar 29, 2021 10:14 pm
.  .  To było jakiś czas po spotkaniu z per Cynnamonem. Gegsa przeorganizowało się, jej członkowie odbyli poważne rozmowy na temat tego co dalej. Między innymi Topote podzielił się z towarzyszami tym, co przekazał mu changeling. W szczególności zwrócił się do Gamato, tłumacząc jak jego technika zawiodła, wytykając sobie błędy i przestrzegając przyjaciela, by ich samemu nie popełniał. Skończył mówiąc, że wszyscy muszą stać się silniejszy.
      Zanim opuścili pustynię, lecz będąc już daleko od miejsca, w którym doszło do pojedynku, zwrócił się do drugiego ze swoich przyjaciół — Koi. Wymierzył w niego poważne spojrzenie zaprowadzając na ciche piaski z dala od obozu, jeden na jednego, podczas spokojnej, zimnej nocy. Księżyc był wtedy prawie w pełni, jeszcze kilka dni i wystarczyłoby go, by Saiyanin dokonał tranformacji, ale wówczas nie było na to szansy, jego blask był jeszcze za słaby.
      Koja, nadszedł moment. Naucz mnie tej sekretnej techniki przekazywanej w Waszym rodzie z pokolenia na pokolenie. 
      Hmm... — odrzekł pociągło-twarzy Geganin.
  Jesteśmy przyjaciółmi. Wiesz, że możesz mi zaufać. Przeciwników jak tamten Changeling…
      Dobra. Niech będzie — przerwał mu  poważno-wzroki mag — nauczę Cię go, ale pamiętaj, że musisz zachować to dla siebie. To technika znana tylko nam, Geganom, i nikomu więcej. Robię dla Ciebie pod tym względem wyjątek, bo dużo Tobie zawdzięczam i jestem pewien, że nikt z mojej wioski nie protestowałby względem tego treningu.
      Topote ukłonił się nisko, składając ręce w pięść i papier zetknięte razem. Wziął głęboki wdech, wydech i zaczął się koncentrować. W końcu mrugnął, dając znak, że jest gotowy.
      Koja podszedł do niego, położył swoją drewnianą dłoń na jego oczach. Następnie oddalił się o dwa kroki.
      Po co mi znowu to pokazujesz? Przecież wiem, jak to działa.
      No najwidoczniej nie, skoro nie umiesz tego powtórzyć — krótko skwitował pretensje swojego ucznia — zamknij się i postaraj się zapamiętać wszystko, co dla Ciebie robię. Skup się na kontroli magii i spróbuj złamać zaklęcie.
      Wojownik nadwyrężył wszystkie mięśnie, skumulował w sobie magię, chcąc odzyskać, co utracił. Nic to. Zaklęcie było dla niego zbyt potężne.
      Koja pstryknął palcami, a Topote mimowolnie odetchnął z ulgą; zaczął dotykać się po twarzy, nawet się uśmiechnął. Wtedy nadszedł… prawy sierpowy Koji, który posłał wojownika dwa metry dalej na glebę.
      Osz ty, czemu…
      Tak też można tego używać. Myślę, że ten sposób bardziej Ci się przyda.
      Ta dwójka trenowała razem jeszcze przez kilka ładnych godzin. Gegan postarał się, by wszystko dokładnie wytłumaczyć swojemu oślemu przyjacielowi, najlepiej obrazując przykładami jak ten tutaj. Następnego dnia znów się spotkali. Następnego ponownie. W trzy dni Topote opanował w końcu unikalne zaklęcie Gegan. Na wiadomość o zakończeniu treningu bardzo się uradował. Ostatecznie nawet stwierdził, że nie było to aż tak trudne jak się tego spodziewał. Easy peasy lemon squeezy. Oczywiście nie mógł na tym poprzestać. Jeden dodatkowy as w rękawie jego zdaniem to wciąż było za mało chociażby na tego całego Cynnamona…


OOC: 
zt
Sponsored content

Pustynia   - Page 12 Empty Re: Pustynia

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach