Centrum miasta

+18
Aymi
Maou
Shade
Laptor
@Mojito
Arisu
Rock
Crimson
Ranzoku
Chiyo
Sin
Kimi
Kotaro
Kenzuran
Guts
Iwaru
Haricotto
@Whis
22 posters
Go down
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Pon Mar 16, 2020 7:41 pm
___Doktor Briefs potwierdził rozważania i obawy Rock, uprzednio, ku jej wdzięczności, wysłuchując dokładnie słów androidki. Sytuacja nie prezentowała się tak różowo i mimo wszystko dziewczyna zdziwiła się, że sugerował dalsze obserwowanie Chicago... Huh. Miało to sens, ale ryzyko z tym wiązało się duże, z drugiej jednak strony Szesnasty był wręcz wymarzonym ochroniarzem... Każdy bałby się do niej podejść i czymś zagrozić, widząc, że niemal o połowę wyższy i przynajmniej dwa razy szerszy od niej osobnik towarzyszy dziewczynie. Jednakże, obserwowanie z ukrycia stoiska laborantów mogło być bardzo, bardzo trudne, jakby nie patrzeć, wiedzą jak wygląda, kto jej towarzyszy i jakaś szybka zmiana wizerunku nie zda tu egzaminu. Zwłaszcza w przypadku Szesnastego – można zgarnąć jakąś czapkę, inne ubrania, ale jego postury nie zamaskuje nic... A rozdzielnie się czy oddalenie od niego było głupie i nierozważne. Równie dobrze mogłaby się podać Chicago sama na tacy. Zgodziła się więc, ze słowami Doktora Briefsa, bo na chwilę obecną nic innego nie mogła zrobić. Podziękowała, pożegnała się i wyłączyła komunikator, chowając go z powrotem do wewnętrznej kieszeni. Zamyślona potarła palcem policzek, a Mruczka zaczęła bawić się kolorowymi kosmykami, łapiąc je w łapki i gryząc – nie zwróciła na to uwagi. Zaczęła się zastanawiać dokładnie co mogliby zrobić. Jej fryzura jak i ubiór były zbyt charakterystyczne, Szesnastka również wyróżniał się z tłumu. Skryć go nie było jak, każdy płaszcz, maska, przebranie... Miałyby jednak swoje miejsce. Rock zamrugała, rozglądając się na boki – festyn to czas pełen zabawy, swawoli i przebieranek. Może jakby dołączyli ukradkiem do jakiejś grupy cyrkowców czy artystów ulicznych... Tylko musiałoby być to coś, co zakryłoby ich twarze, włosy i ciała... Z drugiej jednak strony, może to jednak zająć o wiele za dużo czasu.
___Rock westchnęła cicho, splatając ramiona na piersi i stukając lekko butem o posadzkę. Nie była zbyt dobra, jeśli chodzi o aktorstwo a obserwacja nie wchodziła tylko w takie bezpośrednie starcia... Mogli znaleźć inne miejsce, gdzieś wyżej umieszczone... Naokoło było sporo budynków, może znalazłoby się i drzewo. Przydałaby się i lornetka i zabawią się w ornitologów. Albo jeszcze lepiej – czy gdzieś tutaj jest jakiś budynek używający kamer? Jeśli miałaby tylko odpowiedni sprzęt, dałoby się radę może podpiąć i podpatrzeć okiem monitoringu co dzieje się przy stoisku Chicago. To chyba najlepsze wyjście... Jeśli tylko skombinuje jakąś rzecz, przez którą mogłaby się połączyć i włamać... Ewentualnie użyłaby nawet swoich obwodów albo pożyczyłaby kabelek od Szesnastego... Hm... Sam? Dziewczyna mrugnęła nagle, słysząc wypowiedź towarzysza, po czym przytrzymując się jego ramienia, stanęła na palcach by ujrzeć jak jasnowłosy jegomość rzeczywiście wtopił się w tłum. Rozglądał się jakby ich szukał... Cóż, stali przy zaułku, a Szesnasty raczej do końca nie zlewał się ze ścianą, więc prędzej czy później powinien ich ujrzeć. Czy na pewno by im pomógł? Czy to tylko próba zaskarbienia sobie jej wdzięczności, tylko po to by to później wykorzystać..?
___Możliwe. Może nam pomoże... A może nie. – powiedziała ostrożnie Rock, stając bliżej Szesnastego. - Równie dobrze, mógłby spróbować udawać, że chce nam pomóc i jakoś wprowadzić w pułapkę, więc, miejmy oczy szeroko otwarte, dobrze? Dowiedzmy się, co planuje. Spróbuję go tu jakoś skierować. – to mówiąc zaczęła, ekhm, dyskretnie machać, tak by Sam mógł ich w porę zauważyć i podejść bliżej. Może był nastawiony przyjaźnie, a jeśli nie, cóż... Rock nie liczyła na to, że ujrzy Szesnastego w walce i prawdę mówiąc, nie chciała, ale jeśli miałoby się coś stać, nie miał się co krępować.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Wto Mar 17, 2020 7:00 am
A więc remis, nie najgorzej. Wylądowała ostatecznie na ziemi dobrze, że odpaliła barierę, bo byłoby z nią słabo. Odetchnęła ciężko siadając na ziemi. Sądziła, że ma nikłą szanse na zwycięstwo lecz i to powinno ją zadowolić jakby nie było. Podniosła tyłek i następnie poleciała do Crimsona podając mu jednocześnie rękę by pomóc mu wstać.
-To była dobra walka. Nic ci nie jest? - zapytała z ciekawością w głosie. W razie gdyby odmówił przyjęcia pomocy zrozumiała by to. W razie co po prostu cofnie się kilka kroków do tyłu.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Wto Mar 17, 2020 12:10 pm
NIe było najgorzej, chociaż musi przyznać, że są ludzie dość mocni by przetrwać nadciągającą przyszłość. No cóż, widocznie remis był pisany temu dniu. Będzie musiał ruszyć ten swój puchowy tyłek i wziąć się za robotę, nie może sobie pozwolić w przyszłości na remisy czy też porażki. Widząc iż dziewczyna pozbierała się pierwsza i zaczęła podlatywać w stronę, Crimson skierował się do pozycji siedzącej. Cały brudny i poobijany, no cóż za dzień. Na dodatek, że czeka go prysznic to i jeszcze pralnia. Najgorzej! Zawsze stara się dbać o futro, żeby brać prysznic jak najrzadziej. Widać jednak nie dziś, trudno. Może w końcu przyjdzie mu przetestować nowy szampon owocowy, będzie jakoś ładnie pachniał.
Gdy tylko dziewczyna wystawiła pomocną dłoń, on ją ze spokojem przyjął. A na jej słowa łagodnie i radośnie odpowiedział.
- Nie musisz się przejmować panienko, był to zacny pojedynek i nie mogło obejść się bez ran.
Choć daleko temu było do prawdziwej walki, to sparing był przecudny. No cóż, nie pozostało nic innego jak się ulotnić i przy okazji udać do domu... W sumie on nie ma domu, no tak. Całkowicie zapomniał o najbardziej istotnej rzeczy, będzie trzeba wynająć pokój w hotelu. Utrapienie i wydatek, a trzeba przygotować laboratorium dla nowej towarzyszki.
- Cóż na mnie już pora, futro samo się nie umyje.
Dodał jeszcze, następnie ukłonił się dziewczynie i wzleciał do góry. Jednak nie zapominając o pewnym osobniku, który to tak cały czas gadał. Spoglądając na rudego, po prostu elegancko Crim pokazał mu środkowy palec z prawej łapki i dodatkowo język. Po czym opuścił arenę i udał się na mniej zatłoczoną część ulicy, może jeszcze chwilę poświęcić na tą imprezę.

Koniec treningu
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Wto Mar 17, 2020 12:39 pm
Shade w pełni poświęcił się akcji pod przykrywką, starannie wysłuchując rozmowy dwóch ,,smutnych'' panów w garniturach. Na początku gadali oni o pierdołach, które niezbyt go ciekawiły, jednak wkrótce padło kluczowe słowo. Przełomowa informacja spadła na niego niczym grom z jasnego nieba. Dowiedział się mianowicie, że wilkoczłek którym się zainteresował, nazywał się Crimson i w tej właśnie chwili toczył walkę na arenie!. Tak więc udając, że stracił zainteresowanie tutejszymi przysmakami wycofał się w tłum i kierując znakami, ewentualnie podpowiedziami innych przechodniów, chciał dotrzeć na arenę. A kiedy tam dotrze, odszuka tego całego Crimkoka... Crimczaka... Crimsona, o to to to i zagada do niego. Oferta nie do odrzucenia czy coś w ten deseń. Gdy go spotka, zamacha do niego kilka razy ręką, aby przyciągnąć jego uwagę.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Wto Mar 17, 2020 3:29 pm
Arisu uśmiechnęła się lekko w jego kierunku przyglądając mu się przez chwilę w milczeniu. To była jej pierwsza magiczna walka, czuła się dziwnie, ale jako rozgrzewka nada się, walka je się podobała.
-Trzymaj się w takim razie - rzuciła i odsunęła się krok do tyłu by po chwili skierować swoje nogi w przeciwnym kierunku. To był stracony czas? Być może, ale czy tego żałowała? Ani trochę. Teraz musiała się skupić na łamaczach czasu i w międzyczasie odnaleźć reszty ekipy, którą chyba zgubiła w całym tym zamieszaniu jaki nastąpił. Rozglądała się na boki obserwując otoczenie, być może kogoś znajdzie? A nawet jeśli nie to być może znajdzie dla siebie inną atrakcję i po prostu zareaguje w odpowiedniej chwili.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Sro Mar 18, 2020 4:40 pm
Walka się zakończyła, toteż tłumy, które stały pod areną nieco się rozeszły, a na miejscu ujrzał osobę podobną do Shrooma. Faktycznie są podobni, nawet bardzo. Głównie ich różnica polegała jedynie na tym, w jaki sposób się ubierali, ale to nie ma znaczenia w jakim odzieniu się przemieszczają, bo nie świadczy to o braterstwie tej dwójki. Nagle uśmiech z twarzy Shrooma zniknął jak gdyby nigdy nic. Co więcej miał przy sobie kosę, co zabawne na teren festiwalu nie powinni wpuszczać osób z tego typu narzędziami, ale pewnie tutaj ochrona to generalnie starszyzna, która po prostu jest, żeby była. Gdyby zechciał ktoś z taką kosą kogoś pociąć to co wtedy? Ranzoku coraz bardziej powątpiewa w prawdziwy cel białowłosego. Nabierał coraz to więcej podejrzeń wobec dwójki braci, ale też nie chce wyciągać pochopnych wniosków. - Znalazłeś brata, więc chyba już się tutaj nie przydam, co? - Rzekł do Shrooma. Będzie mógł powoli wrócić do knajpy, bo chyba obiecany sparing nie będzie konieczny. No chyba że dalej będzie chciał ciągnąć wątek walki, ale wtedy będzie musiał się zgodzić, bo wstępnie już to zrobił poniekąd. W każdym razie nie czuł już potrzeby walki, w sumie nagła zmiana wyrazu twarzy przez Shrooma nie napawała optymizmem. Miał wrażenie, że czegoś pożałuje, tylko czego? Pewnie przyjdzie czas na to, że nastąpi to właśnie dzisiaj. Wielkie wydarzenia mogą zwiastować jedynie wielkie kłopoty. Energię, którą czuł właśnie nagle zmalała, więc albo opuściła teren festiwalu, albo oddalała się coraz bardziej, tak że stopniowo poziom tej mocy się zminimalizował. Zastanawiał się również, dlaczego pozostała trójka Saiyajinów w dalszym ciągu się tutaj nie zjawiła. Co ich tam trzyma. Nie podobało mu się to, jeszcze się okaże, że Ci cali łamacze czasu zjawią się nagle, a Ranzoku będzie musiał im stawić czoła samotnie. Cóż za niefortunny przypadek...
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Czw Mar 19, 2020 11:16 am
MG

~Arisu&Ranzoku~

Arisu podała rękę Crimsonowi, wymienili kilka zdań i rozeszli się w pokojowej atmosferze. Crimson odleciał, chcąc wyjść z zatłoczonego miejsca. Udał się na jedną z bocznych uliczek. 
Shroom i jego brat, jak się okazało Salsa, stali przed Ranzoku i uśmiechali się do niego zadziornie. Shroom chwycił za swoją kosę i zamachnął się nią na pokaz. Zatrzymał ostrze w górze i patrząc na nie, zwrócił się do Ranzoku.
- Myślisz, że gdybym się odpowiednio przyłożył, to ściąłbym jednym ruchem Twoją głowę? - zapytał, ale nie traktował tego jako żartu. Nie uśmiechał się, nie chichotał, a patrzył tępo na ostrze kosy, od którego odbijały się promienie słoneczne.
- Kukuku~ - zachichotał Salsa, zacierając swoje małe dłonie.

Spoiler:

Arisu rozglądała się dookoła, chcąc wypatrzyć znajome twarze. Jej oczom ukazał się Ranzoku, który stał w towarzystwie dwójki nieznajomych. Widziała jak Shroom wymachuje kosą i słyszała jak Salsa śmieje się złośliwie.
- Ciekawe ile osób zdałoby sobie sprawę z zagrożenia, gdybyśmy teraz zaczęli ich wybijać? - zapytał Shroom, ale tym razem się uśmiechnął i pokręcił głową na boki, sugerując, że żartuje.
- Salsa, przygotuj urządzenie.

~Crimson&Shade~

Crimson wylądował w bocznej uliczce. Szukający go Shade, wcześniej widział jak stał z Arisu przy arenie, więc drogą dedukcji, wywnioskował jasno, że to właśnie on. Udał się za nim i po chwili obaj znaleźli się w tym samym miejscu.
Stali na chodniku przy sklepie, który wyglądał na zamknięty i opuszczony. Drzwi i okna pokryte były specjalnymi taśmami, które krzyczały swoim wyglądem "nie wchodzić!".

~Rock~

Panna Teng nabierała coraz większych podejrzeń wobec Sama, który podzielił się przecież tym co miała wiedzieć. Cóż za niewdzięczność! Chociaż w dalszym ciągu motywy laboranta nie są powszechnie znane, więc być może są to słuszne podejrzenia? Brzmi interesująco. Tak czy siak, Rock dyskretnie dała znać o sobie, machając do niego ręką. Nie było to nawet konieczne, bo sama postura Szesnastego zwracała uwagę. Z pewnością są plusy posiadania takiego ochroniarza, ale są przecież i minusy, bo trudno będzie takowego osobnika gdziekolwiek ukryć i samemu się ukryć. Sam podszedł ostrożnie do miejsca, gdzie stała Rock i Szesnasty.
- Weź to. Ten komunikator podpięty jest pod monitoring z widokiem na stoisko Chicago. -
Wyjął z kieszeni urządzenie i dał do ręki panny Teng, samemu powoli się wycofując. Chłopak ma niespełna dwie minuty przerwy, więc musi się sprężać. Być może to ostania okazja na zadanie pytań Samowi, bo potem może nie być osiągalny. Najprawdopodobniej...

~Kenzuran~

Przeinaczono również imię Kenzurana, ale co się dziwić skoro sam źle przedstawia swojego blond towarzysza, chyba że mówi zdecydowanie o kimś innym. To wtedy brak zastrzeżeń. Fan Kranzoku nie wiedział, gdzie mógłby znaleźć, bo gdyby wiedział, to prawdopodobnie szukałby okazji na autograf. 
- Ranczoku? Nie znam i nigdy o nim nie słyszałem. -
Skwitował i uniósł ręce do góry wznak niewiedzy o miejscu pobycia osoby, którą przedstawił Zenekran. Pewnie, gdyby poprawnie przedstawił imię osoby, której szuka to otrzymałby istotniejsze informacje, a tak to o żadnym Ranczoku nie wiedział. 
- Popytaj w barze, tam dużo ludzi gada i plotkuje. Właściciel widzi i słyszy wszystko. Zanim pójdziesz to opowiedz mi o tym jak pokonałeś armię. Z pewnością te zwycięstwo zapisze się na kartach historii. Jestem ciekaw jak to wyglądało z twojej perspektywy. -
Rozmówca był również zafascynowany Zenekranem, zresztą co się dziwić? Zenekran może olać Jego prośbę lub udać się do baru, a na miejscu będzie mógł się czegoś ciekawszego dowiedzieć. Czy to może poczekać, czy też nie?
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Czw Mar 19, 2020 1:10 pm
Kenzuran niestety dostaną negatywną odpowiedź ze strony jegomościa, który ubrał się praktycznie tak samo jak jego mechaniczny towarzysz. Zdziwiło go to trochę, bo chyba dobrze wypowiadał jego imię, może jednak popełniał błąd? Złotowłosy będzie musiał zapewne zapytać potem Ranczaku o jego poprawne imię, ale teraz wpierw jego misją jest znalezienie go. Niebieskooki westchnął pod nosem, bo chyba nie ma co liczyć na tą nieznaną mu osobę, ale zanim jednak chciał odejść, osobnik ubrany jak jego towarzysz walki, wytłumaczył mu gdzie go może szukać. Na tym się jednak nie skończyło, bo potem zadał pytanie odnośnie jak armia została pokonana przez niego oraz jego kolegę blondyna. Wojownik odchrząknął i wiedział, że w razie czego Szesnastka jest obok Ranzaku, więc jeśli miałoby się pojawić jakieś zagrożenie, na pewno sobie razem poradzą. Mężczyzna z utraconym ogonem wypuszczając powietrze, spojrzał poważnie na kogoś kto szanował jego oraz jego towarzysza broni i rzekł w jego stronę:
-Hmm, skoro tak bardzo chcesz, ale potem zaprowadzisz mnie do baru...Mam nadzieję, że nikogo tym nie zranię... - wszystkie słowa były słyszalne dla kogoś ubranego jak Ranczo.

Napinając swoje mięśnie, Syn Kellana głośno zakrzyknął i tworząc podmuch aury, nagle jego mięśnie na nogach oraz bicepsach wzmocniły się, tak samo jak jego tors. Zapewne dużo tutejsza ziemska hołota może zostać zdmuchnięta przez wiatr, ale czego się nie robi dla fanów? Brat Klen nie wiedział jak ma to zostać zrozumiane, ale przestając używać swoich strun głosowych, wreszcie przemienił się na umięśnioną formę i z uśmiechem na twarzy, rzekł w stronę kogoś kto był podobnie ubrany jak Ranzako:
-Nie jestem człowiekiem, jak sam widzisz. Moja rasa posiada specjalne transformacje, które nas wzmacniają....A teraz czy mógłbyś mi wskazać gdzie znajduje się ten cały bar?? - mówiąc to i przebywając chwilę na umięśnionej formie Super Saiyanina, za chwilę Kenzuran powrócił do normalności by nie potrzebnie marnować swoją energię. Teraz musiał wyczekiwać na odpowiedź ze strony człowieka, który znajdował się przed nim, zdziwił się że żołnierz od "Imperatora" nie mógł znaleźć kogoś takiego jak blondynka.

OOC:
-50 Ki
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Czw Mar 19, 2020 1:42 pm
Spokój i cisza, niczego bardziej nie mógł sobie zażyczyć na tą chwilę. Choć czuł się poobijany i troszkę osłabiony, to nie mógł sobie pozwolić na chwilę ucztowania pomiędzy ludźmi. Nie chce zwracać na siebie uwagi, chociaż jest bardzo chrapki na jakąś życiodajną energię.
Spoglądając na zamknięty sklep, po chwili kątem oka dostrzegł on jakiegoś nieznajomego z dość dziwną fryzurą, która chyba nawet nie jest modna na dzisiejszy czas, ale on przecież nie jest fryzjerem żeby oceniać. Dodatkowo nieznajomy macha w jego stronę, cóż za niefortunny zbieg okoliczności, że tylko on tutaj stoi i nikogo w pobliżu nie ma. Może jakiś zwiedzający, albo bezdomny. Kot wie, on na pewno nie. Dlatego też po prostu poczekał, aż gość podejdzie bliżej. Wtedy wyszło z jego ust pytanie.
- W czymś mogę ci pomóc?
Spytał, następnie sięgnął po ostatniego papierosa z paczki. Było to dość niefortunne i przy okazji dołujące, jego ulubione patyczki rakotwórcze właśnie się kończą. Wkładając sobie go pomiędzy ząbki od prawej strony, po chwili użył zapalniczki by podpalić tytoń i zacząć się delektować dymem wpływającym do płuc.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Czw Mar 19, 2020 2:22 pm
Shade stojąc na uboczu spokojnie czekał na reakcję osoby której uwagę zwrócił. Udało mu się to, wilkoczłek, postać rodem z baśni zbliżyła się do niego. Znaleźli się na pustej ulicy, stojąc naprzeciwko siebie w ciszy, wszystkie okna zabarykadowane. Wyglądało to jak ustawka najlepszych fighterów gangów o jakąś dzielnicę. Crimson, którego imię poznał dzięki podsłuchanej rozmowie, zapalił papierosa, zapewne chcąc złapać rakowirusa i zapytał go, w czym może mu pomóc. Przeklęty lekko uśmiechnął się pod nosem i założył ręce za plecy, gdy odpowiedział. - Ohhh, to nic takiego. Słyszałem o twych działaniach i pomyślałem sobie... Może byłbyś zainteresowany działaniem w mojej grupie ?Jestem pewien, że o nas nie słyszałeś, gdyż tak powinno być. Proponuję możliwość zatrudnienia i rozmowy z moim przełożonym... No to jak kuraw będzie, robimy interes?-
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Czw Mar 19, 2020 5:03 pm
___Nie wiedziała czego oczekiwać, więc na wszelki wypadek, nie nastawiała się na wiele. Ot, po prostu, Sam chciał podejść, porozmawiać... Coś zrobić, przekazać? Było to podejrzane i choć, może, wydawało się niewdzięczne, trudno było się do kogoś przekonać, gdy pracował dla tyrana, chcącego przeprowadzić na niej sekcję. Dziewczyna miała prawo być ostrożna... Choć Rock nie spodziewała się, że dostanie do ręki dziwny komunikator – jakby nie patrzeć, Sam mógł wsunąć jej to szybciej do kieszeni, jak czip, choć z drugiej strony komunikator był większy i trochę cięższy. Czym ryzykował, gdy do niej podchodził? Hm... Bez słowa przyjęła drobny prezent, obróciła go w dłoni, przyglądając mu się i skinęła poważnie głową. To było coś, czego akurat właśnie w tej chwili potrzebowała... Zupełnie jakby los i opatrzność były po jej stronie i podesłały jej laboranta z owym urządzeniem. Hm...
___… Uważaj na siebie. - powiedziała Rock, widząc, jak jasnowłosy odchodzi, wyraźnie śpiesząc się, by wrócić do stoiska. Pomachała mu lekko, gdy się oddalał – nie chciała go zatrzymywać innymi pytaniami, jeszcze ktoś zaniepokoi się, że tak długo go nie ma przy stoisku. A może pędził oznajmić Chicago, że wie, gdzie są? No nic... Rock rozejrzała się – siedzieli w zaułku, naokoło było trochę kontenerów po śmieciach i drewniane skrzynki... Lepiej by usiedli. Jej towarzysz był wyższy od najwyższego pojemnika na odpadki. Dziewczyna z niejakim trudem próbowała przesunąć jeden ze śmietników, ale nie dała rady, więc poprosiła o pomoc Szesnastego. Dla niego to przecież drobnostka, z taką siłą. Następnie znalazła dwie niskie, czyste skrzynki, by mogli usiąść razem i skryć się przed tłumem, a dzięki stojącym przed wejściem do zaułków blaszanym kontenerom, Szesnastka nie był widoczny. W teorii, bo gdyby ktoś tu zajrzał, zobaczyłby nietypową dwójkę, ale cóż, nie mogli zostać na widoku. W tym miejscu i tak było ciszej i spokojniej. Dziewczyna przysunęła do nich jeszcze jedną skrzynkę i postawiła na niej komunikator, starając się go włączyć i zobaczyć jak działa. Zastanawiała się również, czy może nie otworzyć go i nie zerknąć w trzewia urządzenia, by zobaczyć jak jest zrobione... Zupełnie jakby spodziewała się w środku pluskwy albo radaru namierzającego, bo chyba nie bomby...? Dopiero po chwili androidka zdała sobie sprawę, że jest chyba odrobinę przewrażliwiona... Ale jak miała nie być, wiedząc, że ktoś czyha na jej życie? Rock westchnęła i włączyła komunikator.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Czw Mar 19, 2020 7:48 pm
Przez chwilę się zastanawiał, czy to aby nie jakiś bezdomny, który po prostu za dużo wypił i zagryzł to wszystko azbestem. Co prawda wyglądać tak nie wyglądał, ale miał dość dziwne gadki. Sam fakt pozyskania informacji o tym, co on tam uważa, że robi. Jest dość zaskakująco przykre, że tak łatwo dało się go znaleźć. No ale wszędzie pełno uszu i ust, które gadają i słuchają.
- W kwestii zatrudnienia u ciebie muszę niestety odmówić.
Powiedział na spokojnie dalej delektując się papieroskiem, tym samym nie zrywając spojrzenia z nieznajomego.
- Jednak muszę pochwalić, że zdołałeś mnie odnaleźć i przy okazji dowiedzieć się troszkę na mój temat.
Chciałby jeszcze dodać, że nie wygląda na takiego prostego na jakiego się wydaje. No ale nie obrażajmy nikogo, nie ma takiej potrzeby. Chociaż patrząc na to, że teraz przyda się każda pomocna dłoń. To można się trochę poświęcić i spotkać z tego jego przełożonym, może on chociaż jakoś prościej sformułuje zdania i przedstawi całą sytuację.
- Z chęcią się spotkam z twoim przełożonym, jednak jak na tą chwilę nic więcej. Jestem czło...
Tutaj ugryzł się w język, jaki z niego człowiek interesu. Może bardziej potwór? Jakby to dobrze obrać w słowa.
- Jestem wilkiem interesu, liczy się dla mnie każdy dzień. Tak więc nie chciałbym go zmarnować na bezsensowne oferty, które nic nie wniosą do mojego życia jak i planu.
No jak na tą chwilę to tyle, nie ma co więcej mówić ani pytać. Wiedząc na pewno, że jeszcze ktoś za tym stoi. To najlepszą opcją będzie chęć spotkania z mózgiem operacji.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Czw Mar 19, 2020 8:32 pm
Shade niby go słuchał, ale w gruncie rzeczy nie przykładał zbyt wiele uwagi do tego co gada do niego Palacz, ale wyłapał co i jak. W dużym skrócie, z chęcią spotka się z Nihilusem. Potem zaczął pieprzyć o byciu wilkiem interesu, w tym właśnie momencie całkowicie wyłączył się z tej rozmowy. Czekał tylko aż gęba Crimsona przestanie się ruszać, aby mógł wykonać swoje zadanie i odejść w siną dal i porobić coś innego. Więc, gdy nadszedł czas, Przeklęty wyciągnął Scouter który podarował mu Nihilius Imperius, pogrzebał w nim, konkretnie rzecz mówiąc wpisał współrzędne wieży muskułów i powiedział. -Wilku interesów... Właśnie masz szansę na największy deal w swoim życiu. łap...- Rzucił go w powietrze, aby Crimuś chwycił go w szpony, czy co tam miał i dokończył wypowiedź - Mój szef skontaktuje się z tobą. A jeśli nie, znaczy musisz wpaść pod adres który ci tam wpisałem... Jeśli naprawdę chcesz zostać Królem podziemia- Po czym... Shade odwrócił się i zniknął w ciemnych zaułkach.

Occ:

Daje Crimsonowi Ulepszony Scouter Nihiliusa z wpisanymi współrzędnymi Wieży muskułów
Crimson
Crimson
Liczba postów : 143

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Czw Mar 19, 2020 8:41 pm
To nie tak, że nie wiedział o co dokładnie chodzi i o czym gość prawił. Jednak wiedział to i owo, dlatego trzeba było przymknąć na to wszystko oko. Zwłaszcza, że nie miał dziś zbytnio czasu. Po wręczeniu dziwnego urządzenia, o którym nie miał całkowicie pojęcia. Dziwny bezdomny opuścił go znikając w ciemnej uliczce.
- Miło było cię poznać tajemniczy bezdomny.
Rzucił na pożegnanie, następnie wzleciał ku górze. Trzeba troszkę odpocząć po tym dniu, tak więc będzie trzeba wynająć pokój w hotelu. Można udać ten dzień za udany? Chociaż było kilka nieścisłości, ale raczej to był udany dzień. Trzeba będzie później odwiedzić Sayu i spytać jak jej tam dzień mija, chociaż w pierwszej kolejności może ten przełożony? Może czerwony smok? Napad na bank? Tyle rzeczy do zrobienia tak mało czasu, po prostu tragedia.

z/t

OOC
Zabiera mikrofalę, którą wręczył mu Shade.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Sob Mar 21, 2020 10:39 am
Cóż. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Ranzoku krzywo spojrzał na dwójkę braciaków, którzy chyba nie zdają sobie sprawy kto przed nimi stoi. No chyba że ich pewność siebie jest uzasadniona. Spojrzawszy na kosę, Ranzoku się uśmiechnął i odrzekł w swoim stylu. - Myślę, że miałbyś z tym problem. Shroomie. - Blondyn był też pewien swoich zdolności, jednak zawsze pozostaje ta doza niepewności przed obliczem osób, których Ki nie potrafił wyczuć. Może też są androidami? W każdym razie Ranzoku zaczął się irytować gadaniną tego papudraka z białą czupryną. Z początku już wiedział, że jest z nim coś nie tak, ale potrzebował jakiegoś zapewnienia, iż właśnie tak jest. To jest chyba wystarczający powód, aby wiedzieć, że Shroom wraz z bratem mają nierówno pod sufitem. Niestety cyrku ciąg dalszy, ale tym razem wygląda to tak jakby coś ich śmieszyło. Niezła pokazówka. Chociaż Ranzoku zainteresowało to urządzenie, o którym opowiada Shroom. Czym go tym razem zaskoczy? Zdał sobie sprawę, że ich zamiary nie są pokojowe, toteż był przygotowany na reakcję w razie sytuacji awaryjnej. Jeżeli zobaczy to urządzenie to przygotuje nań Power Blitz, aby je zniszczyć nim na dobre obaj się rozkręcą. Nie wiedział co mu przyszykują Ci wariaci, ale warto mieć jakieś zabezpieczenie w razie zagrożenia globalnej skali.
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Sob Mar 21, 2020 1:43 pm
A więc dostrzegła kogoś znajomego, wyglądało na to, że Ranzoku znalazł jakąś dwójkę nieznajomych. Średnio wiedziała czego chcą od Ranzo, ale nie wyglądali za bardzo przyjaźnie, dlatego też Arisu wpadła na plan. Podeszła do Ranzoku od przodu tak by ją zauważył, a następnie pomachała mu z uśmiechem na ustach.
-Hej, widziałeś moją walkę na arenie? Było extra! - rzekła podekscytowana, a banan na jej ustach ani na chwilę nie znikał. -O, a to kto? Twoi znajomi? Przedstawisz mnie? - rzekła po chwili zaciekawiona spoglądając to na jednego to na drugiego. W sumie nie bardzo słyszała o czym rozmawiali więc ciężko było odczytać, jednak ta kosa nie wyglądała za przyjaźnie. Mimo to wolała zachować pozory, być może coś z tego wyjdzie.
Maou
Maou
Liczba postów : 70

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Sob Mar 21, 2020 4:09 pm
Maou przechodząc przez teleport pojawił się w Centrum miasta, gdzieś gdzie kiedyś... Dawno... Kij wie ile czasu temu... przechodził Nihilius.
Chłopak założył ręce za siebie i wędrował sobie pogwizdując. Zechciał się wtopić w tłum,co mu się nie do końca udało.
Wzrokom i dziwnym minom nie było końca.
Maou poprawił swój ręcznik którym był przepasany i szedł dalej. Wyglądał jakby niedawno wyszedł spod prysznica, co oczywiście miało miejsce.
Nie mając na sobie skrawka ubrań, jego humor przebijał niebiosa.
Czasem zatrzymywał się robiąc dziwną pozę.
Niekiedy mrugał do pięknych panien.
Raz nawet dostał z buta  w twarz, gdy przyszpilił do muru jakąś ładniejszą dziewczynę. Chciał zapytać o drogę, ale spotkał się jedynie z agresją.
[...]
Maou po małej sprzeczce ze strażnikami, w końcu wyszedł ze sklepu z ubraniami.
Miał na sobie Niebieski Garnitur ściśle przylegający do jego sylwetki.

Na szczęście to doprowadziło do tego, że nie spotka się z Briefsem nago.

Chłopak skierował się do części korporacyjnej Miasta.

OOC: Ja tędy tylko przechodzę. Z/T-> Recepcja w C.C.
@Whis
@Whis
No.1 Whis' Fanboy
Liczba postów : 976

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Pon Mar 23, 2020 12:02 pm
MG

~Arisu&Ranzoku~

Shroom nakazał przygotowań urządzenie Salsie. Ten, patrząc prosto w oczy Ranzoku, powoli sięgnął do swojej tylnej kieszeni. Kontakt wzorowy był nieprzerwany, a ruchy powolne i ostrożne. Gdy ręka Salsy znalazła się już w widocznym miejscu, Ranzoku ujrzał krótkofalówkę. Po naciśnięciu guzika, niższy z braci nadał komunikat.
- Tatku, już się znaleźliśmy! - i odstawił urządzenie od swych ust. Uśmiechał się zadziornie, ledwo powstrzymując się przed wybuchem śmiechu.
Shroom spojrzał na niego i cały poważny, jakby od tego zależały losy świata, skinął głową z aprobatą na odpowiedzialność młodszego brata.
Po chwili nadszedł komunikat z odpowiedzią.
- Całe szczęście! Inaczej tak bym wam przetrzepał dupska, że nie usiedlibyście na nich przez tydzień! - wiadomość pełna nienawiści i złości dobiegła końca.
Shroom odwrócił się na pięcie, patrząc w stronę białej areny. Nie odwracając głowy w kierunku Ranzoku, ponowił wcześniejsze pytanie.
- To jak? Czy słynny Kranzoku podejmie się walki pokazowej? - zapytał, a reakcja Salasy wskazywała na to, że nie wiedział, co się dzieje. Czyżby jeden z nich postanowił nagle zmienić plan.
- Ładną masz koleżankę. Nie chciałbyś przed nią zabłysnąć? - przekręcił głowę w bok, uśmiechając się zadziornie.
- Znam kogoś, kto lubi taki blondynki. - dodał bezczelnie na koniec. O kogo mu chodziło?
- Shroom! - warknął przez zęby Salsa, pokazując palcem na szyi gest podcinania gardła. Czyżby starszy wspomniał o czymś, o czym nie powinien?

~Shade~

Po krótkiej rozmowie z Crimsonem, Shade udał się w stronę jednego z ciemnych zaułków. Co mogło tam pójść nie tak? Idąc po tej uliczce, przed nim wyrósł nagle mur, ślepy zaułek, koniec drogi. Stojąc tak twarzą do niego, zza swojej głowy usłyszał cichy chichot. 
- Shade. - usłyszał w swojej głowie męski głos. Był znajomy, ale chłopak nie mógł stwierdzić do kogo należał. 
- Shaaaaade. - wołanie ponowiło się, ale zaraz ustało. Na wyjściu z uliczki nie było nikogo, a jedyne dźwięki jakie teraz dochodziły do uszu Saiyanian, to wrzawa związana z festynem. 

~Rock~

Sam zostawił to co miał zrobić i poszedł w swoją drogę. Na ekranie urządzenia, które Rock trzymała w dłoni, widać jak laboranci się zbierają w jedną grupę i zaczynają nad czymś się zastanawiać. Pośród nich był również ten Chicago, który rozglądał się i wskazywał palcem w kierunku areny, po tym momencie wybiegło dwóch posiadaczy kitli, właśnie tam gdzie pokazał grubasek. Wygląda na to, że już powoli zbierali towar i planowali odejść, bo widocznie wszystko co mieli zrobić, to  zrobili, ale przecież zajmują się jakimiś poszukiwaniami, tylko czego, bądź kogo. Jedna z tych wybiegających osób miała w ręku coś w rodzaju pistoleta, który schował za pazuchą. W międzyczasie Chicago nieco oddalił się od stoiska i zaczął rozmawiać z kimś przez telefon.

~Kenzuran~

Saiyajin spełnił prośbę fana Kranzoku, co więcej uruchomił wyższy stopień ogoniastych, o którym nigdy nie słyszał rozmówca Kenzurana. Z pewnością przebieraniec był zafascynowany tym co pokazał właśnie.
- Niesamowite! - 
Powiedział, nie mogąc odwrócić wzroku od tego zjawiska. Nie wyglądał na osobę, która już miała styczność z tego rodzaju wydarzeniem. Gdy ten tylko zszedł na niższy stopień, został zaprowadzony przez tajemniczego przebierańca do baru i tam go zostawił. Na miejscu ujrzał kelnera, który zapytał czy Zenekran czegoś potrzebuje. Było dość głośno, a festiwal trwał w najlepsze. Czy znajdzie tutaj jakiekolwiek wskazówki?

***

Na festynie było coraz więcej osób. Milicja Królewska pilnowała porządku najlepiej jak potrafiła, głównie walcząc i użerając się z pijaczynami i ćpunami.
Wystrzelone zostały kolorowe fajerwerki, które wybuchały wysoko na niebie, zagłuszając każdy inny dźwięk. Zadowoleni i rozbawieni ludzie kierowali swe spojrzenia ku górze, racząc się petardami i wybuchami, które przybierały najróżniejsze kolory. Oczywiście, najwięcej było podobizn Mister Satana...
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Pon Mar 23, 2020 1:38 pm
Kenzuran pokazując ów swoją wyższą formę fanowi jego znajomego, najwyraźniej ucieszył go widok tej przemiany. Złotowłosy na spokojnie wypuszczając powietrze, za chwilę powrócił do swoich normalnych mięśni, gdyż to delikatnie zżerało jego energię, mógł to odczuć na swoim ciele. Teraz był ciekawy czy jeszcze o coś będzie chciał zapytać fan jego mechanicznego znajomego. Najwyraźniej po prostu bez słowa prowadził go w jakieś miejsce, oczywiście Wojownik podążył za nim, ale nigdzie nie widział żołnierza "Imperatora", czyżby się w wolnej chwili ulotnił? Nie przejmując się losem jakiegoś sługusa jakiegoś tam Władcy, kierował się nadal za fanem swojego kolegi. Wreszcie, po nie dość długim czasie, przeciskania się przez tutejszą ludność, żeby niechcący nikomu nie zrobić krzywdy, dotarli do jakiejś budowli, która okazała się tym całym barem. Niebieskooki przeczuwał, że może się tutaj dowie więcej informacji na temat, gdzie może przebywać jego kompan walki podczas potyczki z Armią Czerwonej Wstęgi. Wchodząc do środka, za chwilę usłyszał słowa właściciela w jego stronę, oczywiście przekręcając jego imię. Mężczyzna z utraconym ogonem westchnął pod nosem i podchodząc do baru, rzekł w stronę bartendera następująco:
-Szukam swojego towarzysza, podobno określacie go jako Kranzaku? Czy jakoś tak....a moje imię to Kenzuran, nie wiem kto sobie żartuje z mojego imienia i jego PRZEKRĘCA! - przycisnął mocno swoje dłonie do lady, że cały stół się zatrząsnął. Syn Kellana nie miał zamiaru sobie pozwolić na takie poniżanie i przekręcanie swojego mienia, musiał wszystkich ogarnąć by ci nieudacznicy nauczyli się je wymawiać poprawnie.
Shade
Shade
Liczba postów : 311

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Pon Mar 23, 2020 1:54 pm
Shade kluczył po zaułkach po swoim odejściu, a w pewnym momencie trafił do tak zwanej uliczki bez wyjścia. Często w filmach/anime i tego typu, a także literatury, właśnie w takich akcjach bohater lub złoczyńca zostaje zagnany w róg przez ścigających go. I wtedy właśnie ktoś nadchodzi mu z odsieczą! Albo okazuję się, że to wszystko było zaplanowane!. W każdym razie, gdy Przeklęty tak sobie stał i kontemplował wygląd ściany, usłyszał jakiś głos w swojej głowie. Nie należał on do niego, tylko do jakiegoś mężczyzny, którego skądś znał, ale nie mógł sprecyzować co to za jeden. Rozejrzał się wokół, a nawet dostał się na dach, gdzie przeszukał teren, ale nic to nie dało. W końcu nie mając zbytnio co robić, ponownie wmieszał się w tłum i obserwował, to co się dzieje. Ludzie puszczali fajerwerki, a wśród nich przeważały takie przedstawiające jakiegoś kolesia. Z tego co zrozumiał z okolicznych rozmów, że to był jakiś bohater.
Rock
Rock
Liczba postów : 152

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Pon Mar 23, 2020 3:14 pm
___No, no, no... Rock obróciła w palcach komunikator, przyglądając się jak ekran podświetlił się, pokazując widok na stoisko Chicago. Nieźle, nieźle... Pod tym kątem mieli całkiem dobry obraz tego co się tam działo, drugi komunikator czy też kamera musiały być w części ukrytej przed cywilami. Dziewczyna skinęła głową w stronę Szesnastego, by razem z nią obejrzał to co się działo – a działo się coś podejrzanego. Czego Chicago i jego ludzie oczekiwali po arenie? Dziewczyna słyszała i kątem oka widziała, że odbywają się tam jakieś walki czy zawody, lecz była skupiona na czymś innym. Na co laborantom arena..? Są fanami sztuk walki czy jak? Chyba, że szukają kogoś silnego, na kim mogliby prowadzić eksperymenty, jakiegoś wytrzymałego człowieka, metodą prób i błędów spróbują zamienić w androida? Aż się wzdrygnęła na tę myśl. W dodatku jeden z mężczyzn schował pod kitlem coś co przypominało pistolet... A może niekoniecznie i nim było? Rock zmarszczyła brwi, obserwując jak Chicago odchodzi na bok, rozmawiając przez telefon. Wiele by dała, by móc podsłuchać o czym mówi, lecz jej uwagę zwróciło coś innego... Stoisko od majsterkowania zaczęło się zwijać, pakowali swoje rzeczy, jakby byli gotowi do ewakuacji. Kilkoro osób, które opuściło gromadę zmierzało wyraźnie ku arenie, mając na pewno w głowie jakiś cel...
___… Nie podoba mi się to. - Rock gwałtownie stanęła na nogi. - Mogą chcieć coś zrobić przy głównej arenie. Tam jest okropny tłum, ale nie możemy tam podejść, bo od razu zwrócimy na siebie ich uwagę. - jasne było to, że nie mogli się rozdzielać, więc samotna wyprawa Szesnastego do areny była czymś kompletnie głupim. Zostając w tyle, sama, Rock byłaby idealnym celem dla wroga. Dziewczyna tupnęła cicho o ziemię, zastanawiając się co zrobić, wtem wpadł jej do głowy pewien pomysł. Złapała za komunikator i spojrzała na Szesnastego. - Poszukajmy członka Milicji i powiedzmy, że widzieliśmy kogoś podejrzanego w białym kitlu i z bronią idącego w stronę areny ze stoiska Chicago. Może skupią się na nich i zajmą ich trochę, a my... My też powinniśmy coś zrobić! - androidka delikatnie przygryzła wargę. - Tylko co... Spróbowałabym włamać się do telefonu Chicago, ale nie mam tu odpowiedniego sprzętu a komunikator... - jej wzrok padł na urządzenie i zdawało się, lampka zabłysła gdzieś jej nad głową. - Może się nada... - wymamrotała, szukając miejsca w którym mogłaby otworzyć obudowę i obejrzeć procesor wysyłający konkretny sygnał... Pokręciła przy tym lekko głową i wyszła z towarzyszem z zaułku. - Najpierw znajdźmy kogoś z ochrony.
Guts
Guts
Liczba postów : 695

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Wto Mar 24, 2020 1:16 am
Budynek Korporacji Kapsuła znajdował się praktycznie obok miasta, więc droga nie trwała długo, na szczęście. Wiedział, że nie powinien opuszczać okolicy z tak błahego powodu, ale nie mógł się powstrzymać. Czuł, że musi to zakończyć. Raz na zawsze.
Zatrzymał się nad centrum miasta. Z tego miejsca miał widok na cały festyn, o jakim wcześniej była mowa. Widział setki, jeśli nie tysiące, ludzi, którzy imprezowali i cieszyli się z powodu wyzwolenia Ziemi. Guts fuknął cicho pod nosem. Irytowały go takie tłumy. Gdyby nie potrafił wyczuwać Ki, to prawdopodobnie wieczność zajęłoby mu szukanie Saiyanina. Na szczęście wyczuwał jego moc. Zdradził ją używając transformacji.
Ogoniasty wyczuwał też inne znajome osoby. Na przykład tego pyskatego chłopaka z dziwnymi oczami albo blondynkę-wiedźmę. Pomiędzy nimi kręciły się też inne silne Ki, lecz żadna z nich nie była tą, której brunet tak pożądał. Zaczął lądować, powoli zbliżając się do tłumów na dole. Hałas, jaki generowało tak duże zbiorowisko, dało się słyszeć już z góry. Gdy jednak się zbliżył do jego źródła, to zdawało mu się, że o mało nie ogłuchł. Denerwujące, naprawdę.
Wylądował przed budynkiem, w którym znajdował się Saiyanin bez ogona. Westchnął, a następnie przekroczył próg baru. Rozejrzał się po jego wnętrzu, choć wcale nie musiał. Doskonale wiedział gdzie on się znajduje. Zacisnął pięści, a następnie spojrzał na wojownika. Starał się trzymać pewien dystans, by w razie czego uniknąć nagłego ataku.
-Oi, Kenzuran. Przyszedłem dokończyć walkę.-
Jeśli brunet go jeszcze nie zaatakował, tylko poczekał aż Guts skończy mówić, to chłopak po chwili doda.
-Nie będziemy walczyć tutaj. Za dużo ludzi, tylko by przeszkadzali. Za mną.-
Odwrócił się, po czym wyszedł z baru, by unieść się w powietrze i polecieć w tylko sobie znanym kierunku. Z daleka od ludzi i innych osób, które chciałyby przeszkadzać. Leciał na tyle szybko, by Kenzuran za nim nadążył.

Jeśli obejdzie się bez walki - Z/t
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Wto Mar 24, 2020 2:02 am
Kenzuran czekając na odpowiedź ze strony kelnera, usłyszał tylko że ktoś wchodzi do tego całego baru. Oczywiście na tą chwilę inne osoby postronne go nie obchodziły, miał zamiar znaleźć swojego mechanicznego towarzysza i przypomnieć mu o negatywnej sytuacji ze strony Dr.Gero i jego perfekcyjnym Androidem. Złotowłosy za chwilę usłyszał już dobrze i to za dobrze znajomy głos i kiedy odwrócił się bokiem w stronę rozmówcy, był to Guts! Nie mógł w to uwierzyć, jego wierny kompan podczas ucieczki z planety Vegety, który nieprzyjemnie go zdradził i sugerował swoimi słowami, że chciałby dokończyć walkę. Niebieskooki nic z tego nie rozumiał, przecież przedtem był z jakimś tsufulem, który go praktycznie zabił, a teraz przyłazi od tak i żąda dokończenia walki. Mężczyzna z utraconym ogonem westchnął pod nosem i odwracając się całkowicie, nie miał zamiaru wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. Nie wiedział co w głowie jego rodaka siedziała, czy na pewno chodziło o samą walkę, czy jednak coś gorszego co mogłoby doprowadzić do śmierci jednego z nich.
-Barmanie, idź na swoje zaplecze.... - kątem oka spostrzegł tak, by jednak właściciel wyszedł i nie wychodził stamtąd na dłuższą metę.

Miał nadzieję, że miejscowe osoby, które były w barze, także opuszczą tą placówkę, ponieważ nie miał zamiaru ryzykować śmiercią tych ziemskich istot.
-Czy ja wiem czy to była walka, prawie mnie zabiłeś...Ten twój tsuful namieszał ci w głowie, doskonale sobie z tego zdajesz sprawę, prawda?? - uniósł jedną brew ku górze i czekał na odpowiedź. Syn Kellana za chwilę usłyszał, że nie będą tutaj walczyć, ponieważ jest za dużo ludzi, czyżby jego rodak także przywiązał się do mieszkańców tej planety? Albo po prostu miał jako taki szacunek, że mógł tutaj przez jakiś okres czasu przebywać, wreszcie miał swoją kapsułę i mógł już stąd dawno odlecieć w siną dal.
-Niech ci będzie... - rzekł w jego stronę i rozejrzał się wokół, miał nadzieję że nikogo za bardzo nie przestraszyli taką rozmową. No cóż, niestety wydał się fakt i niektórzy imprezowicze na pewno zobaczyli, że dwie osoby odleciały stąd w przestrzeń powietrzną, gdzieś gdzie mogli na spokojnie rozwiązać swoje spory. Oczywiście kiedy Brat Klen leciał praktycznie na równo ze swoich pobratymcem, znów rzekł w jego stronę:
-Poznałem pewnego Saiyanina, On także może grozić Ziemi, nazywa się Giblet. To On mi powiedział o tym paskudztwie, które zawładnęło twoim ciałem oraz umysłem. Jeśli masz nadal w sobie tsufula, musisz się go pozbyć za wszelką cenę, on cie sprowokował najprawdopodobniej do zaatakowani mojej osoby, bo wreszcie nie atakowałbyś mnie bez powodu, prawda?? - na to pytanie, miał nadzieję że nie dostanie negatywnej odpowiedzi. Kenzuran najbardziej się obawiał co usłyszy ze strony Gutsa i miał neutralne intencję i podejście do tego jak do tego może podejść jego Saiyański towarzysz.

z/t - z Gutsem.
Ranzoku
Ranzoku
Liczba postów : 377

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Sro Mar 25, 2020 6:48 pm
Nasz młodziany wojownik na zapas już chciał podjąć odpowiednie kroki w razie zagrożenia, jednakże ustrojstwem, który miał pokazać Salsa - braciak Shrooma. przypominał zwykły komunikator?! To jest to super tajne urządzenie? Ktoś tutaj sobie żartuje. No nic. Ranzoku jedynie przewrócił oczyma i zwrócił wzrok ku Arisu. - Obserwuj tego malucha jak możesz. - Rzekł do niej i z powrotem zwrócił się do Shrooma wysłuchując to co miał do powiedzenia białowłosy. - Ehh. Pewnie tego pożałuję... Dobra. - Schował dłonie do kieszeni upewniając się, że wciąż ma w nich sakiewkę z fasolkami. Zbliżał się powoli do areny aż na nią wskoczył, układając dłonie na piersi w krzyż. Przymykając na chwilę oczy, by sobie poukładać trochę w głowie. Nie potrwa to długo. Po czym całą uwagę skupił na Shroomie. Pozwolił mu zaatakować pierwszemu. Przynajmniej jak zwróci uwagę tłumu, to Arisu będzie mogła bacznie obserwować Salsę, żeby niczego nie kombinował. Skoro Kranzoku walczy, a o nim mówią dużo, to będzie mógł w pełni zaskarbić sobie uwagę gapiów. Co pozwala na manewry, które muszą być robione pod nieuwagą cywili. Miał nadzieję, że mylił się co do tej dwójki, ale lepiej dmuchać na zimne. Zaczął się rozciągać, by w pełni oddać się przyjemności walki.

POCZĄTEK TRENINGU
Arisu
Arisu
Liczba postów : 254

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Sro Mar 25, 2020 7:22 pm
Arisu kiwnęła głową na zgodę słysząc słowa Ranzoku i uśmiechnęła się do niego.
-Da się zrobić - kiwnęła glową potwierdzająco zerkając to na jednego to na drugiego jegomościa. Po chwili wzrokiem odprowadziła Ranzo na Arenę, co jak co, ale słaby nie powinien być, tak przynajmniej sądziła. Ona nie była słaba, tak się jej wydawało przynajmniej, a więc Ranzoku tym bardziej nie powinien być słaby. W sumie jak sobie o tym pomyśli to każdy wokół niej jest silniejszy, ale to chyba normalne w jej otoczeniu. Podrapała się z tyłu głowy zastanawiając się czy jednak nie jest na tą wycieczkę za słaba. Trochę odczuwała wątpliwości co do tego, no nic. W międzyczasie gdy owa dwójka skierowała się na Arenę Arisu skierowała swój wzrok na jednym z braci który stał obok niej.
-Znacie Ranzoku? Czy zaczepiliście go, bo jesteście na festynie tak jak my? - zapytała z ciekawości. Co prawda zabrzmiało to trochę tak jakby razem tutaj przyszli, to nie było kłamstwo. Ktoś stojący obok mógłby pomyśleć, że są parą, a to już nie do końca byłaby prawda. ALe przecież nikt nie musi o tym wiedzieć prawda?
Sponsored content

Centrum miasta - Page 8 Empty Re: Centrum miasta

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach