Las

+17
@Mojito
Maou
@Kusu
Laptor
Cody Wolf
Arisu
Guts
King
Kimi
Kenzuran
Haricotto
Ranzoku
Aymi
Erica
Ryu
Jinro
@Whis
21 posters
Go down
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Czw Mar 18, 2021 3:32 am
Kenzuran siłując się z techniką swojego przeciwnika, miał nadzieję że jego stan Super Saiyanina drugiego poziomu da mu przewagę i z nim zwycięży. Czuł czasami, że umiejętność wystrzelona przez jego oponenta jest naprawdę potężna i przeważa nad jego fioletowym promieniem mocy. Na szczęście, Złotowłosy wreszcie ruszył po rozum do głowy i musiał przeciwstawić się wszelkim powstrzymywaniom, fakt inaczej podchodził do życia, ale wciąż wywodził się z rasy dumnych Wojowników z kosmosu! Złotowłosy wreszcie dziko ryknął i ładując więcej mocy w Garlick Guna, dostrzegł że wreszcie przebił się przez defensywę swojego wroga, tworząc tym samym wybuch na jego osobie. Łapiąc chwilę oddechu i bacznie wszystko obserwując jak kłąb dymu nadal się unosił oraz powoli zanikał, mógł dostrzec że osobnik stracił rękę i nogę! Miał jakieś dziwne ustrojstwa zamiast mięśni....czyli faktycznie to był cyborg....takie same przecież służyły w Armii Czerwonej Wstęgi. Szala goryczy przelała się i Mężczyzna z utraconym ogonem wzleciał na wysokość swojego wroga i układając tak dłoń jakby chciał w niej coś zacisnąć, miał zamiar wykończyć drania raz a porządnie! Syn Kellana tworząc wirującą biało-niebieską kulę energetyczną, nie miał zamiaru nawet rozmawiać ze swoim oponentem, gdyż te na pewno był zaprogramowany przez samego Gero....jeśli w ogóle przeżył i ukrywał się te kilka lat. Nie wahając się ani chwili dłużej, wykrzyknął następujące słowa:
-FINAL SPIRIT CANNON! - świdrują technika poszybowała w stronę wroga, który miał być zdezintegrowany raz na zawsze. Jeśli oczywiście uda się wykończyć teraz androida, to oczywiście Brat Klen zacznie dalsze poszukiwania bandziorów wraz z porwanym naukowcem, wreszcie musi go odbić z rąk złoczyńców i porozmawiać z Panem Briefsem na temat tego całego Ruchu Oporu o którym usłyszał od Shade'a. Ma nadzieję, że wszystko się ułoży, no i nie wiedząc czemu....miał dziwne obawy co do swojego ucznia, intuicja mówiła mu że jest w kłopotach, ale czy to na pewno było to? Sam tego nie wiedział, ale nie przedłużając, chciał odnaleźć Ziemianina w kitlu i powrócić do Capsule Corp jak najszybciej!

OOC:
-280 Ki
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 8 Empty Re: Las

Wto Mar 23, 2021 10:01 pm
MG MODE

Bez połowy kończyn, Android był gotów kontynuować walkę, jednakże nie wiedział jak silny jest Kenzuran. Najwyraźniej Jego dane nie były aktualizowane od bardzo dawna. Saiyajin wzbił się w powietrze i stanął twarz w twarz ze swoim workiem do bicia. Przeciwnik zaczął ładować w jednej dłoni jedną ze swoich technik, lecz Kenzuran nie pozostawał dłużny i z dłoni wypuścił błękitny pocisk, który gnał w stronę Anroida. W tym przypadku to właśnie Saiyajin był szybszy i oponent został zlikwidowany na dobre. Mimo że mógłby zebrać jakieś informacje odnośnie RR, to postanowił zakończyć sprawę raz na dobre. Szczątki robota opadały na ziemię, kawałki metalu czy różnego rodzaju elektroniczne przedmioty  znalazły się na glebie. Po zażartej batalii, nasz protagonista udał się dalej w ślad za profesorem, jednakże ślad ten po nich zaginął. Czyżby android miał być dywersją? W każdym razie, Kenzuran podjął poszukiwania, mimo braku poszlak udał się w tym samym kierunku, w którym uciekali bandyci wraz z porwanym. Okazało się, że na miejscu zastał stalowe wrota, które przed chwilą się zamknęły. Swego rodzaju bramy zaczęły się zamykać! Cóż począć? Kenzuran zdąży przed nimi czy postawi na wulgarną siłę? Brama wygląda dość stabilnie z zewnątrz...
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Sro Mar 24, 2021 12:37 am
Kenzuran wymierzając technikę sprawiedliwości, wykończył całkowicie androida, wiedział że nie ze wszystkimi się dogada, to było pewne. Pamiętał, że jego znajomek Ranzoku był innego pokroju maszyną, taką co chyba potrafi czuć....tak mu się przynajmniej zdawało, ale nie znał go aż tak dobrze, nie mógł jeszcze tego teraz wywnioskować. Powstały wybuch oraz chwilowa chmura kurzu jeszcze przez chwilę lewitowała na przestrzeni powietrznej, a Niebieskooki mógł dostrzec jak kawałki złomu spadły na Ziemie, mógł go oczywiście od razu nie atakować, ale jeśli był z Armii Czerwonej Wstęgi, to nawet i lepiej. Mężczyzna z utraconym ogonem zszedł na formę Super Saiyanina, nie chciał za bardzo wyładowywać się z energii, nie wiedział co jeszcze będzie przed nim, dlatego też ruszył dalszą drogą, tą samą gdzie przedtem podążali porywacze oraz Facet w białym kitlu. Wreszcie widząc jakieś wzgórze, no i można było także powiedzieć że górę, promienie słoneczne padały na jakiś dziwne odbijające blask elementy, więc udał się w tamtą stronę. Natrafił na jakieś dziwne metalowe wejście, które chyba nagle zaczęło się zamykać! Nie mógł na to pozwolić, dlatego też musiał nabrać prędkości, żeby na to nie pozwolić, nie ujdzie im to płazem. Odlatując w tył, miał zamiar się porządnie rozpędzić i staranować wejście, najwyżej będzie miał obity bark, nie za dużo straci, dlatego też otaczając się złotą aurą, zakrzyknął głośno niczym dzika Małpa Oozaru i zaszarżował na metalowe grodzie. Miał zamiar się przez nie oczywiście przebić i uratować Naukowca, jeśli tamten w ogóle będzie w tym miejscu, chyba że tamci go prędzej wykończą.

OOC:
Powrót do SSJ
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 8 Empty Re: Las

Nie Mar 28, 2021 3:54 pm
MG MODE

Dzięki wykwintnej dedukcji, Kenzuran postanowił nabrać prędkości i przekroczyć bramę nim na dobre się zamknie. Chociaż rozpęd jaki nabrał spowodował, że wbił się w pobliską ścianę... swoją głową. Przekroczywszy jednak próg wrót, Saiyajin znalazł się w kompletnej ciemności. Widać było jak światło pada przez zamykające się drzwi, a gdy ostatni promyk Słońca zalśnił wewnątrz, w pomieszczeniu nastąpił mrok. Co więcej, gdyby Kenzuran posiadał jeszcze ogon, to by go teraz stracił na rzecz masywnych wrót, które zacisnęłyby się na znaku rozpoznawczym Saiyan. Boli na samą myśl o tym! Tak czy siak, nasz bohater po wstępnym rozpoznaniu może ustalić, że korytarz ma dwa metry szerokości i trzy metry wysokości. Długości korytarza już nie zdołał ocenić. Bez źródła światła ciężko będzie cokolwiek zrobić!
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Wto Mar 30, 2021 2:01 am
Kenzuran wykonując dogodną szarżę, udało mu się w ostatnim momencie przedostać przez zamykające się wrota. Na szczęście, było blisko a znowu by stracił swój już nieistniejący ogon, ale dla niego to nie było takie istotne. Trafiając do miejsca, gdzie prawdopodobnie jest Naukowiec, którego musi uratować, miał jeden problem....nic tutaj praktycznie nie widział. Oczywiście to nie będzie stanowiło dla niego większego problemu, wreszcie jest Kosmicznym Wojownikiem, to dla niego nic! Uśmiechając się pod nosem, wreszcie nie czekając ani chwili dłużej, uwolnił swoją energię i tworząc potężną aurę, trochę większą od swojej sylwetki, złota łuna mocy miała mu załatwić uprzejmie światło, które mu pomoże kierować się tymi wszystkimi korytarzami. <<Czas odnaleźć Profesora...>> - pomyślał sobie Mężczyzna z utraconym ogonem i musiał pobiec przed siebie, kierując się różnorakimi korytarzami. Nie wiedział ile ma dokładnie czasu, ale nie chciał by Ziemianinowi w kitlu stała się jakakolwiek krzywda, strasznie jego nastawienie zmieniło się do tutejszej rasy, wreszcie po utracie jego ojczystej planety, ta wydawała się odpowiednia by na niej przetrwać. Złotowłosy przecież także pamiętał, że jego Rodzinna planeta wróciła dzięki smoczym kulom, ale tego nie był w stu procentach, będzie się musiał sam przekonać, jeśli poprosi swojego ucznia Topote by wraz z nim się kiedyś tam udali, ale to może poczekać. Mając pozytywne nadzieję, chciał jak najszybciej uratować Naukowca, pozbyć się niepotrzebnych bandytów, jeśli będzie taka potrzeba, no i porozmawiać wreszcie z Panem Briefsem na temat dawno zamkniętego Ruchu Oporu, ma wreszcie do nich parę pytań.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 8 Empty Re: Las

Czw Kwi 01, 2021 8:56 pm
MG MODE

Dzięki błyskotliwej analizie podczas aktualnej sytuacji, nasz bohater z Vegety znalazł sposób na to, żeby odegnać ciemność otaczającą go z każdej strony. Poprzez przemianę w Super Wojownika pierwszego stopnia, łuna dookoła ciała Saiyajina pełniła rolę pochodni... ludzkiej pochodni, przy pomocy której mógł dostrzec ściany budynku. Przypominały one budową jakąś wewnętrzną część zamczyska sprzed naszej ery. Można uznać nawet, iż miejsce to jest zabytkiem, lecz bardzo dobrze zadbanym. Kenzuran odczuł jak jednak po pierwszym kroku jej właściwości. Z ciała zaczęła ubywać energia, a Saiyajin był stopniowo osłabiany przez jakieś ustrojstwo tudzież magię. Korytarz był długi, a nasz bohater dostrzegł, że w podłodze jest dziura ciągnąca się przez dobra kilkaset metrów, końca widać nie było, gdyż światło aury było niewystarczające, a kiedy tylko uniósłby się w powietrze, w suficie widać wystające kolce, które w każdej chwili mogą się wydłużyć. Wszystko to przypominało jakąś pułapkę, ale ślad prowadzi niestety w to miejsce. Pytanie tylko, jak grupka bandziorów przeszła przez to piekło? O ile w ogóle jeszcze żyją. Jedyna droga prowadzi prosto z niewielkimi zawijasami. Nie pozostaje nic innego jak brnąć dalej, bowiem z każdą minutą szanse na znalezienie rzezimieszków maleją. Jednakowoż, jeśli Saiyajinowi zależy na uratowaniu laboranta, trzeba coś z tym zrobić. Do tego, bliżej ścian jest niewielka ścieżka, coś w rodzaju krótkiego podestu z obu stron, gdzie zalecana jest wzmożona ostrożność.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Sob Kwi 03, 2021 10:04 pm
Kenzuran używając swojej energii, rozświetlił sobie drogę i wiedział gdzie mniej więcej miał iść. Nie spodziewał się jednak, że wykorzystując swoją transformację, poczuł jak jego energia zaczynała ubywać....ale to było przecież niemożliwe! Wytrenował tą formę tak by nie tracić energii, więc jakim cudem do tego doszło? Tego akurat nie wiedział, ale nie mógł o tym teraz myśleć, musiał odnaleźć naukowca, który gdzieś tam potrzebuje jego pomocy, dlatego też wyruszył przed siebie. Widząc pod sobą jakąś głęboką dziurę, chyba nie miał innego wyboru jak nią polecieć, bo zbytnio nie widział tutaj innych opcji z których mógłby skorzystać. Postanowił się unosić nad podłogą i po prostu wiedział, że jakby była jakaś dziura, to na pewno by nie do niej nie wpadł, a kolce raczej nie powinny stanowić problemu, gdyż jego ciało na tej formie jest na pewno wytrzymalsze od nich. Przeleciał nad ścieżką, gdzie zalecana była ostrożność i ruszył przed siebie, zawijanymi korytarzami, szukając rzezimieszków, którzy porwali Naukowca. Musiał ich odnaleźć jak najszybciej, nie miał zamiaru tutaj długo zostawać, chciał to załatwić jak najszybciej!
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 8 Empty Re: Las

Sro Kwi 07, 2021 10:55 pm
MG MODE

Nie spodziewając się ubytku na energii, Kenzuran ruszył dalej jedyną drogą, gdyż prawdą jest, iż zbyt dużego wyboru nie miał w tej sytuacji. Unosząc się lekko nad powierzchnią ziemi mknął dalej wgłąb sali. Póki co nie było tu nic ciekawego do zaobserwowanie, lecz w pewnym momencie Saiyajin usłyszał krzyki, przynajmniej dwójki osób. Idąc w tym kierunku, Kenzuran mógł dostrzec swego rodzaju laboratorium, pełne ekranów oraz klawiszy na obudowanych "biurkach". W środku pomieszczenia znajdował się zbiornik wypełniony wodą, a w jego wnętrzu był jakiś człowiek... i to z ogonem! Poza tym był nagi i miał zamknięte oczy, spał lub był martwy. Ciekawe jednak jest to, że po przekroczeniu progu tego laboratorium, forma Super Saiyajina samoczynnie się wyłączyła jakby została pochłonięta przez tutejsze ustrojstwa nieznanego pochodzenia. Porywacza wyglądali na przestraszonych, a do tego wyraźnie słabnęli podobnie jak w przypadku Kenzurana.
- To jest... dziwne... Czuję... jak opadam z sił... -
Laborant, który został uprowadzony powoli tracił przytomność z trudem wypowiadając powyższe zdanie. W przypadku Saiyajina sytuacja ta nie nastąpiła, lecz wyraźnie czuć jak odbierane mu są pokłady energii Ki. Coś jest na rzeczy. Podobnie był w przypadku porywaczy, którzy zemdleli jak gdyby nigdy nic. Czy żyją? Warto to sprawdzić.
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Czw Kwi 08, 2021 12:47 am
Kenzuran ciągle kierując się korytarzami, jako tako widział gdzie dokładnie prowadzą, jego aura nadawała się na światło jak ulał. Nie wiedział za ile dokładnie dotrze może do jakiś pomieszczeń czy też skrzyżowań, ale miał nadzieję że odnajdzie zaginionego Naukowca i będzie mógł z nim powrócić bezpiecznie do Capsule Corporation. Złotowłosy nie wiedząc czemu, delikatnie dziwnie odczuwał zmęczenie, może to była wina tego ataku z barka tych metalicznych grodzi co wtedy się zamykały, nie miał zielonego pojęcia o co tutaj chodziło. Kierując się ciągle przed siebie, Mężczyzna z utraconym ogonem wreszcie dotarł do jakiejś większej sali, gdzie był na pewno jakiś kosmiczny sprzęt wart swoich pieniędzy, wreszcie jego uczeń wytłumaczył mu na czym polegają transakcje, handel i tym podobne rzeczy. Mógł także zobaczyć jakiś szklany zbiornik z dziwnymi płynami....a w nim znajdowała się jakaś istota, nawet miała ogon! Nie wiedział o co tutaj chodzi, ale dostrzegł także po chwili, że porywacze którzy uciekali wcześniej przed nim, opadli na ziemie, a nawet jeszcze Facet w białym kitlu powiedział kilka słów i także opadł na ziemie. Wojownik zdziwił się, że jego złota przemiana samoistnie się wyłączyła, nie rozumiał o co tutaj chodzi, to było bardzo dziwne oraz podejrzane. Podchodząc do jednego z uczonych z Capsule Corporation, Dojrzalszy Saiyanin złapał go pod pachę, ale nie miał zamiaru stąd tak szybko odchodzić, był ciekawy o co chodziło z tym jegomościem w zbiorniku. To miejsce wyglądało jakby już dawno zostało opustoszałe, dlatego też nie miał zamiaru być bez serca i chciał pomóc osobie, która była za szkłem wypełnionym dziwnymi płynami. Zamachując się solidnie lewą pięścią, miał obrany cel rozwalić ów szklisty dzban, by uwolnić "uśpionego" osobnika, która także miał ogon i go stąd zabrać. Nie obchodził go za bardzo los porywaczy, jeśli należeli do Armii Czerwonej Wstęgi, mają to na co sobie zasłużyli, karma zawsze wraca do tych złych i to z podwojoną mocą. Zabierając pod drugą pachę gołego człowieczka, który przedtem był zamknięty w dzbanie pełnym dziwnych płynów, od razu pokierował się w stronę wyjścia, ponieważ nie było raczej innego sposobu na powrót niżeli wyjść. Dochodząc na miejsce, wiedział że wyszedł z formy, ale musiał jakoś ponownie otworzyć stalowe grodzie, dlatego też zbliżając się do niego i zaciskając na nim dłonie, miał zamiar je roztworzyć, tak by uwolnić siebie jak i osoby, które były wraz z nim. Napinając się z całych sił, miał nadzieję że jego siła wystarczy na ich otworzenie i będzie mógł bezpiecznie znaleźć się na zewnątrz raz z osobami postronnymi.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 8 Empty Re: Las

Pią Kwi 16, 2021 10:41 pm
MG MODE

Wszyscy zgromadzeni porywacze nie mieli prawa zareagować na uratowanie przez Kenzurana ofiary ich uprowadzenia. Nie byli zwyczajnie na siłach, ażeby wstać na nogi i walczyć z Saiyajinem, który zapewne zmiótłby ich wszystkich w pojedynkę. Tak czy siak, nasz bohater nie tylko wziął pod pachę naukowca, żeby ocalić go z rąk złoczyńców, ale również podjął lekkomyślną próbę rozbicia pojemnika gołymi rękoma. Raz, że ów cios nie był wystarczający, by wybić szybę, a dwa... uwolnienie przez niego tego osobnika mogłoby się źle skończyć nie tylko dla Kenzurana, ale również dla pozostałych mieszkańców Ziemi. Naukowiec chwycił Saiyajina za fragment odzienia i próbował tym samym zwrócić Jego uwagę na siebie.
- Zostaw... Nie warto... ryzykować. Kto wie... co takiego... kryje się... za tą osobą. -
Ostatnie słowa i nasz laborant zemdlał. Mimo wszystko, Kenzuran mógł spokojnie zabrać ze sobą przynajmniej porwanego. Po dojściu do wrót, Saiyajin postanowił siłą otworzyć drogę do świata zewnętrznego, lecz na nic. Jednakowoż, obok drzwi widać był umieszczoną wyżej dźwignię, która może okazać się zbawienna. Uwolniwszy siebie oraz laboranta ze szponów rzezimieszków będą mogli porozmawiać na ten temat z dala od tej tajemniczej komnaty. Najpierw jednak, trzeba stąd wyjść. Ciekawe co mogłoby pomóc poza brutalną siłą?
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Sob Kwi 17, 2021 2:13 am
Kenzuran próbując uwolnić nieznajomą osobę, która była w zaszklonym baniaku, został szarpnięty i powstrzymany przez Naukowca, który bełkotał coś do niego. Czarnowłosy wysłuchując jego słów, kiwnął głową....chciał tylko dobrze dla osoby, która mogła faktycznie być niebezpieczna, ale lepiej nie zostawiać eksperymentów na wierzchu. Jeśli nie mógł się przebić ze swoją siłą przez szkło, to postanowił chociaż profesora stąd zabrać, wreszcie jego celem było uratowanie go! Mężczyzna z utraconym ogonem powrócił tą samą trasą, którą przedtem wchodził i kiedy chciał się przebić, te cholerne żelazne grodzie nawet nie drgnęło. Musiał się przez chwilę zastanowić jak to otworzyć, ale obok potężnych wrót, zobaczył jakąś wajchę, która była całkiem podobna do tej, którą kiedyś widział na statku. Chyba nie miał innej opcji, musiał zaryzykować skoro to miejsce wysysało jakby jego energię, przeklęta technologia i jej dziwne wytwory stworzone przez chory i złych ludzi. Nie mając większych oporów, Wojownik pociągnął za dźwignie, a potem musiał zaczekać aż coś się stanie. Miał nadzieję, że szybko powrócić z osłabiony Ziemianinem, bo nie wiedział za bardzo w jakiej ten znajduje się kondycji. Zapewne Capsule Corp zabierze go do sali medycznej czy do czegoś takiego, jeśli w ogóle mają taki sprzęt.
@Mojito
@Mojito
No.1 Mojito's Fanboy
Liczba postów : 160

Las - Page 8 Empty Re: Las

Pią Kwi 23, 2021 9:13 pm
MG MODE

Dzięki wprawnemu oku oraz inteligencji, drzwi które stały na przeszkodzie zostały otwarte. Wejście powoli wpuszczało światło słoneczne do środka co mogło świadczyć o tym, iż dwójka Jegomościów doświadczyła powietrza i uczucie wolności. Naukowiec opierając się o ramię Saiyajina usiadł na trawce oraz zaczął rozważać różne opcje związane z tym co zaszło w środku laboratorium. Opowiedział też Kenzuranowi, jak to się stało, że cała czwórka znalazła się w tym miejscu. Rzekł, iż dostali oni rozkaz zaprowadzenia laboranta do tejże kryjówki, jednakowoż na miejscu nie zastali przełożonego, a sami zaczęli słabnąć nieopodal komory z jakimś typkiem.
- To może być coś grubszego. Muszę porozmawiać o tym z Profesorem. Tobie chcę podziękować, ale będziemy pewnie potrzebować twojego wsparcia jak mógłbyś nam użyczyć swojej siły. Dopiero jednak jak załatwimy sprawę w gronie pozostałych naukowców. -
Rzekł, potem z trudem wrócił do CC sam lub przy wsparciu Kenzurana. Misja wykonana, ale to może okazać się bardziej skomplikowane niż można było się spodziewać. Póki co nasz bohater może zająć się swoimi sprawami wykluczając jednak na pewien czas spotkanie z Briefsem do czasu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Może się to okazać ważnym ostrzeżeniem przed nadejściem potencjalnej burzy już nie do zatrzymania.

__________
Koniec przygody
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Pią Kwi 23, 2021 10:52 pm
Kenzuranowi wreszcie udało się otworzyć grodzie i wyjść z dziwnego laboratorium. Widząc jak Naukowiec puszcza jego ramię i pada na trawę, Czarnowłosy chyba nie odczuwał takiego zmęczenia jak ów Ziemianina. Ciągle wyczekując na jakąś dalszą reakcję ze strony Człowieka, ten wreszcie odsapnął i przemówił w jego stronę, tłumacząc, że musi na pewno pogadać o tej sprawie z profesorem. No i przedtem jeszcze usłyszał, że Doktor został porwany ze względu na to, że mieli się z kimś tutaj spotkać, ale nikogo nawet nie zastali. To naprawdę było interesujące, ponieważ może to ten cały Doktor Gero był tym, który chciał by kogoś porwano z Capsule Corp. Mężczyzna z utraconym ogonem mógł się jedynie tylko domyślać, ale wysłuchując wszystkiego co miał do powiedzenia Naukowiec, kiwnął głową i tak oto się rozdzielili. Najwyraźniej rozmowa z Panem Briefsem musi zostać przełożona na inny raz, dlatego też Wojownik postanowił zacząć trening. Wznosząc się wysoko w powietrze, miał zamiar na razie stąd odlecieć, bo nigdy nie wiedział czy znowu jakiś robot go nie zaatakuje albo może nawet jacyś żywi ludzie. Zmierzając przed siebie, lecąc przez kilkadziesiąt kilometrów, znalazł wreszcie jakąś odpowiednią miejscówkę, czyli polanę która była w środku lasu, gdzie promienie słoneczne bardzo ładnie ją oświetlały.

Opadając w dół, Syn Kellana uśmiechnął się ku górze i tak rozmyślając, wiedział że w sumie ćwiczył długie siedem lat sam ze sobą oraz ze swoim uczniem....to były dobre czasy. Teraz jednak znowu był pozostawiony samemu sobie i musiał dalej się rozwijać, ale czuł że już dawno przekroczył granicę swoich możliwości. Na pewno chciałby przebić limity Super Saiyanina trzeciego poziomu, ale doskonale wiedział że ta przemiana zawsze będzie niebezpieczna dla Ziemi, gdyż powoduje nieprzyjemne wstrząsy. Zaczynając podstawową rozgrzewkę, pokręcił trochę nadgarstkami, tak samo swoimi stopami, a następnie wypuszczając powietrze z ust, był gotowy od razu do walki z widmami przeszłości. Był ciekawy także czy Topote sobie poradzi z tym całym Cynnamonem o którym tak mówił i czy osiągnął już Super Saiyanina, tego pewnie dowie się później. Dojrzały Saiyanin przybierając pozycję do walki, uśmiechnął się do siebie i wiedząc, że kolejne walki go na pewno czekają, musiał stawać się coraz silniejszy. Nie mógł zaprzestać treningów, gdyż nie wiedział czy w ogóle będzie godzien kiedykolwiek się ustatkować, może kiedyś mu się uda, może nie. Przypomniał sobie, że wreszcie także Vegeta powróciła dzięki jego kumplowi Gutsowi, może się tam wybierze i znowu zamieszka....ale będzie musiał znaleźć swojego adepta i zapytać go o pozwolenie użyczenie jego statku. Nie czekając ani chwili dłużej, Czarnowłosy wystrzelił przed siebie siarczystą pięść i jego trening zaczął się, mimo iż solidne trenował w kosmosie!

START TRENINGU
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Nie Kwi 25, 2021 12:00 am
Wojownik przedzierając się przez powietrze, zadawał kolejne ciosy widm postaci z którymi już kiedyś walczył, teraz to były zwykłe płotki dla niego. Już sobie przypomniał.....czemu to wszystko robi, czemu zaprzestał treningów i czemu musi do nich znowu powrócić. Musiał stać się silniejszy, żeby zawsze być pomocny dla swojego ucznia, dla innych osób które mu są bliskie na Ziemi, mimo iż na tą chwilę nie było żadnych silniejszych zagrożeń, to przeczuwał że Łamacze Czasu znowu mogą kiedyś zaatakować, tak wreszcie mówił ten cały Czarnowłosy....który był do kogoś bardzo podobny. Kenzuran nie pamiętał z kim mógł go kojarzyć, ale przestał o tym rozmyślać, gdyż wykonał kilka uników i twardo wylądował na trawie, łapiąc szybkie oddechy. Spoglądając na już dawno poległych przeciwników z którymi on oraz jego "chwilowi" towarzysze walczyli, uśmiechnął się pod nosem, bo widział swoje postępy i to, że staje się coraz silniejszy, nie było innego wyboru! Czarnowłosy wybijając się z butów, zrobił delikatnie wgniecenie w sklepieniu gleby, a następnie wykonywał manewry, pokonując po kolei wszystkich nadlatujących złoczyńców. Belial oczywiście poszedł na pierwszy strzał, chociaż był twardawy na swojej transformacji, nie było z nim żartów, a wreszcie na swojej bazowej formie zniszczył Vegete.

Kolejne były Androidy, które Czarnooki wraz ze swoim chwilowym kompanem Ranzoku pokonali, no i można było sobie także wyobrazić Daimao, który spopielił całą Bazę Armię Czerwonej Wstęgi. Mężczyzna z utraconym ogonem przebijając pierwszego wroga, spojrzał na drugiego i szybując z niesamowitą prędkością w jego stronę, staranował go swoim barkiem, rozwalając mu jedną część lewego boku. Nie oszczędzając oponenta, zmiótł go pociskami Ki, które wysadzili go doszczętnie. Teraz przyszła kolej na Króla Demonów Daburę, który potrafił zamienić w kamień swoją śliną, co było naprawdę niebezpieczne, na szczęście nie został trafiony jego płynem ustrojowym z ust. Strzelając knykciami, Syn Kellana wyruszył na niego, zbijając się z jego pięścią w tym samym momencie, tworząc podmuch kopuły Ki, która poruszyła liście tutejszych drzew. Czując jak pot ścieka z czoła Brata Klen, zaczął wymijać kolejne ruchy Demona, dzięki czemu ten nie mógł go trafić, ale wiedział że to nie będzie proste zadanie. Wreszcie wycofując się delikatnie w tył, zrobił nawrót w stronę przeciwnika, nakładając swoje kolano na brzuch Dabury, przez co ten wypluł trochę tej "zwykłej" śliny, która nic nikomu nie mogła zrobić. Odbierając to uderzenie dosłownie, Dabura stworzył w swojej dłoni magiczne ostrze, która miało za zadanie pociąć Młodego Saiyanina na kawałki, lecz niestety nie tym razem. Kenzuran wymanewrował wszystkie cięcia ze strony demonicznej szabelki, a następnie chwycił ją i po prostu ją złamał. Na koniec tego wszystkiego, złamany kawałek wbił w tchawicę jego wroga, dobijając go całkowicie, dzięki czemu jego iluzja całkowicie zniknęła. Łapiąc ciężkie oddechy, wylądował na powierzchni planety i musiał chwilę odsapnąć, faktycznie to przerwanie treningów nie było dobrym pomysłem. Miał także dobre intencje, że jego adept także trenuje i staje się coraz silniejszy, bo będzie na pewno chciał się z nim zmierzyć!

KONIEC TRENINGU
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Nie Kwi 25, 2021 2:04 pm
Stojąc tak przez chwilę na glebie, Kenzuran odczuł że już w miarę odpoczął i musiał się brać za kolejny ciężki trening! Nie mógł się obijać, bo się jeszcze okaże, że jego własny uczeń go przegoni....co mogło faktycznie mieć sens. Czarnowłosy oddychając spokojnie, tym razem postanowił podejść do innego treningu, bo wiedział że siłą nigdy czasami nic nie wskóra. Domyślał się, że złagodniał przez to, że musiał zaznajomić się z tutejszymi Ziemianami i z nimi współżyć, żeby nie robić sobie niepotrzebnych konfliktów, a wiedział z jakiej rasy się wreszcie wywodził. Mężczyzna z utraconym ogonem wzdychając pod nosem, czasami naprawdę chciał wrócić do starych korzeni, podbijać planety....walczyć w różnych saiyańskich drużynach, tak jak ich szkolili za dzieciństwa. To były dobre czasy, ale lata szybko upływały i wszyscy niestety się starzeli, On tak samo. Czarnooki nie rozmyślając dłużej nad tym wszystkim, pochodził trochę po lesie i znalazł odpowiedni wielki kamień na którym mógł posadzić swoje cztery litery. Tym razem miał zamiar starać się zapanować nad swoją energią, mimo iż nie potrafił jej wyczuwać. Najchętniej poznałby kogoś kto to potrafi, ale nawet nie wiedział czy spotka kiedyś taką osobę na swojej drodze, prędzej czy później będzie musiał to poznać, bo sobie nie poradzi w życiu.

Przeczuwał, że Guts zazwyczaj podejmował się środków bezpieczeństwa i uciekał z pola walki przez to, że miał już w sobie tego szarego pasożyta, że to właśnie on dawał mu takie zdolności. Taka była Teoria Wojownika, dlatego też zazwyczaj jak byli zawsze razem, to właśnie On zmagał się z silnymi przeciwnikami i gdyby nie oni, nie stał by się nigdy tak potężny, bo po każdej przegranej batalii, zawsze rósł w siłę. Usadawiając się bardziej wygodniej po turecku na kamulcu, położył jedną dłoń na drugą, zaś oczy zostały nagle zamknięte i był tylko wdech....i wydech i tak ciągle. Chciał zaznajomić się jeszcze dokładniej ze swoją sygnaturą mocy, dlatego też musiał zajrzeć w głąb swojego ciała i odnaleźć swoje wewnętrzną moc. Syn Kellana ponownie znajdując całe źródło, które było zwane "Chi", było praktycznie w jego środku ciała, gdzie mogło wszędzie rozdzielać energię, na daną część ciała, tam gdzie była ona tak naprawdę potrzebna. Brat Klen wiedział doskonale, że jeśli chociaż to opanuje do perfekcji i jeśli naprawdę będzie kiedyś nieprzyjemna sytuacja z jakimś potężnym przeciwnikiem, to będzie miał ów potężne techniki do wykorzystania. Wiedział, że Guts był naprawdę szybką osobą, co praktycznie dawało mu przewagę nad nim i to dużą, pokazał to w sumie dwukrotnie, była jeszcze ta kobieta o czerwonych pięknych włosach, która zamieniała się w potwora....nie wiedział czy w ogóle kiedyś będzie potrafiła to kontrolować. Był jeszcze Ranzoku i ten Cały Haricotto, też nie wiedział jak bardzo są potężni, ale tego trzeciego rodaka widział na drugim stadium, więc mogą być na podobnych poziomach.....albo skrywają jakieś inne asy w rękawie.

Delikatnie zaciskając uchwyt dłoni, Kenzuran wypuszczał spokojnie powietrze, czując jak jego twarz jest muskana promieniami słonecznymi, co troszeczkę mu przeszkadzało. To nie było tak naprawdę istotne, gdyż musiał się skupić na rdzeniu swojego Ki, które musiało lepiej z nim współpracować, a jego techniki mają na celu zostać umacniane dzięki właśnie tej mocy. Czarnowłosy wreszcie widząc w sobie tą świetlistą kulę energii, właśnie w tej chwili postanowił użyć jej, jak zazwyczaj jej używa do latania czy też innych swoich umiejętności i rozrzedzić ją na całe ciało. Delikatna świetlista łuna zaczęła otaczać sylwetkę Dojrzalszego Saiyanina, który czuł jak za chwile zostanie otoczony swoją aurą energii, tylko taką która jest niewidoczna dla innych. Starając wykorzystać jak najlepiej swój potencjał, nie mógł się teraz poddać, musiał uwierzyć w siebie, nie robił tego dla swojej Osoby, robił to dla Topote oraz osób które znał i którym mógł zaufać! Czarnowłosy czując jak jego górna część ciała się napinała, poczuł że to nie jest łatwe zadanie, mimo iż już tak naprawdę zaszedł do samej mety, musiał dobiec do niej do końca! Mężczyzna z utraconym ogonem wreszcie otworzył oczy i poczuł jak wewnątrz jego energia mocno bucha oraz pulsuje, czując ją na całym swoim ciele. Wstając z kamienia i stojąc nadal na nim, spojrzał na swoje dłonie, nie mogąc uwierzyć co się w jego wnętrzu przez ten czas ukrywało. Nawet jeśli nie potrafił wyczuwać własnej Ki, to miał taki dziwny instynkt, który podpowiadał mu, że ma jej naprawdę dużo zgromadzonej, która jest gotowa na jego każde wezwanie. Uśmiechając się i spoglądając w chmury, przeczuwał że może być już gotowy, że kolejny etap w jego treningu jak i życiu się zakończył, ale musi otworzyć kolejny, by ciągle się rozwijać. Zeskakując z kamulca, ciężko odetchnął, wytarł pot z czoła i był gotowy na dalsze przygody!

TRENING: KONTROLA KI III
Kenzuran
Kenzuran
Liczba postów : 516

Las - Page 8 Empty Re: Las

Sob Maj 01, 2021 10:11 pm
Kenzuran wreszcie kończąc swoją medytację, wstał z kamienia i postanowił załatwić sprawę jak najszybciej z Naukowcem i tą dziwną osobą w tej bańce z wodą....czymkolwiek to było. Wojownik zamykając jeszcze na chwilę oczy, już wiedział jaka trasa go czeka, dlatego też wypuszczając spokojny oddech, aktywował aurę wokół własnej osoby i od razu wyruszył w wyznaczone miejsce. Był ciekawy czy Topote wreszcie osiągnął to co bardzo chciał, chociaż On nie chciał dla niego najgorzej, na pewno mu tego nie życzył. Szybując przez powietrzne przestworza, tworzył różne manewry, robiąc jakieś dziwne przejścia wymijające i tak dalej, tak jakby miał z kimś walczyć i wiedział kiedy ma wykonać unik. Wreszcie opuszczając lasowe tereny, docierał powoli do miasteczka, już nie miał tak dalekiej drogi do Capsule Corp, tak mu się przynajmniej zdawało. Mężczyzna z utraconym ogonem już widząc znajome budowle, zaczął obniżać swój lot i wylądował na placu tutejszego miejsca, gdzie zazwyczaj można było zobaczyć niesamowite rzeczy.

z/t - Capsule Corp
Inari
Inari
Liczba postów : 3

Las - Page 8 Empty Re: Las

Czw Wrz 22, 2022 10:29 pm
Dziewczyna, gdy postanowiła uciec z miasta, wzbiła się w powietrze, po czym odleciała w losowym kierunku. Po dłuższym czasie oddaliła się od terenów tkniętych cywilizacją. Rozpoczęło się pasmo licznych lasów. Uznała, że to miejsce będzie dla niej odpowiednie. Jak najdalej od ludzi. W lesie raczej było małe prawdopodobieństwo na to, aby mogła ona spotkać innego człowieka. Zatrzymała się w powietrzu, aby rozejrzeć się z góry, lecz liczne w tym miejscu drzewa przysłaniały widok gruntu. Postanowiła więc lekko opaść na dół, aby móc dotknąć ponownie swoimi stopami ziemi. Jej stopy lekko stuknęły o glebę, z której wyrastała nieco wyższa, miękka trawa. Postanowiła znów rozejrzeć się wokół, wsłuchując się w odgłosy lasu. Wyglądało na to, że w tym miejscu nie było nikogo. Spoglądała ona na drzewa, które ją otaczały. Wydawały się jej one tak wysokie, choć z góry przed chwilą były takie malutkie. W jej oczach widziała, jak drzewa zaczynają płonąć a płonące gałęzie spadały obok niej, zajmując coraz większy obszar trawy ogniem. Widziała, jak wszystko wokół niej płonęło a dzikie zwierzęta w popłochu uciekały, wydając z siebie odgłosy przerażenia. Jednak to wszystko nagle zniknęło w ciągu jednego mrugnięcia, gdy zdała sobie sprawę, że to kolejny wymysł jej wyobraźni. Spoglądała przed siebie spokojnie, jakby w ogóle tego nie było w jej głowie, ale dlaczego? Przyzwyczaiła się już do fałszywych obrazów, czy po prostu było jej to obojętnie i wcale ją to nie ruszało? Ciężko było jednoznacznie to stwierdzić. Spojrzała na niebo z zastanowieniem na twarzy.

Czy to możliwe, aby na świecie wszystkie lasy spłonęły? - zadała sobie pytanie w myślach, spoglądając, jak promienie słoneczne próbują przebić się przez niezliczoną ilość liści nad jej głową. Chwilę się nad tym zastanowiła, po czym porzuciła tą myśl i ruszyła spokojnym krokiem przed siebie.
Muszę się trochę wyciszyć - pomyślała, po czym znalazła trochę więcej wolnego miejsca, gdzie postanowiła usiąść na ziemi po turecku. Zamknęła swoje powieki i rozpoczęła medytacje.

Start treningu mentalnego.
Onyx
Onyx
Liczba postów : 30

Las - Page 8 Empty Re: Las

Czw Wrz 22, 2022 11:20 pm
Onyx znajduje się daleko od Inari i nie planuje wchodzić z nią, przynajmniej na razie, w interakcje.

Jak wiele czasu minęło? Godzina? Dwie? Prawdopodobnie tak. Czas, jaki minął, od kiedy bohater nasz znalazł się w tej zupełnie nowej sytuacji, można byłoby oszacować najpewniej w taki sposób. Pytanie brzmiało: co powinien teraz zrobić? Został zamknięty w tym zupełnie obcym mu ciele, poprzez zupełnie obcą mu magię. Nie miał pojęcia, co mógłby zrobić, aby móc wydostać się z tego organizmu. Niemniej jednak, postanowił, przynajmniej na razie, przyjąć ten stan rzeczy z należytą godnością. Póki co, mógł pozostać w tym ciele, ponieważ w niczym mu to nie przeszkadzało. Co więcej, dzięki swemu nowemu wyglądowi, zyskał możliwość zgrywania niewinnej owieczki. Gdyby znajdował się w swym prawdziwym ciele, nie mógłby raczej pozwolić sobie na taką zagrywkę. Dzięki takiemu zbiegowi wydarzeń, mógł w spokoju odnawiać swoją potęgę, nie martwiąc się, iż ktoś mógłby chcieć mu w tym przeszkodzić. Znając już historię, ogoniasty domyślał się, iż niektórzy ludzie, po zobaczeniu takiego "monstrum" mogliby chcieć wyrządzić mu krzywdę. Co prawda, w przeszłości żadni cywile mu nie zrobili krzywdy, jednakże, jak już wiadomo, ludzie nie są w stanie żyć w pokoju. W każdym razie, warto byłoby trochę rozruszać zastane kości. Skoro wojownik chciał odzyskać utraconą moc, to powinien powrócić do treningów. Nie było innej drogi.
- Dobra, lepiej się rozgrzeję.
Pomyślał, przystępując do pierwszego ćwiczenia, które miało podnieść temperaturę "jego" ciała oraz, co najważniejsze, zapobiec kontuzji.

Trening Fizyczny[statystyki], Obszerny(1 post)

Po zakończeniu rozgrzewki, Onyx mógł przystąpić do właściwego treningu. Jego plan treningowy, który ułożył sobie przed chwilą w głowie, składał się z kilku podstawowych ćwiczeń z własną masą ciała. W aktualnych warunkach nie mógł liczyć na nic więcej, tak więc musiał "ratować się" takim zestawem treningowym. Na początku planował zająć się zwiększeniem swojej siły fizycznej, jak i wytrzymałości. W następnej kolejności chciał popracować trochę nad własną kondycją. Tak czy siak, przystąpił do wykonywania swoich pierwszych pompek od bardzo dawna. Ułożył się na glebie i przyjął odpowiednią pozycję do wykonywania ćwiczenia.
- Raz... dwa... trzy...
Liczył w swych myślach każdą wykonaną pompkę. W momencie, w którym wykonał ich dwadzieścia, postanowił zrobić sobie krótką przerwę. Planował ćwiczenie to zrobić w kilku seriach.
- Czas na kolejną serię.
Przeszło mu przez myśl, kiedy znów przystąpił do wykonywania pompek. Starał się je wykonywać wraz z poprawną techniką, aby nie wywołać u siebie żadnej, niepotrzebnej kontuzji. Wdech i wydech. Oddech był równie ważny, co wykonywany ruch. Dlatego też bohater nasz starał się i na ten aspekt zwracać uwagę. Kolejną serię zakończył z powodzeniem, wykonując ponownie, zawrotną ilość dwudziestu pompek. Podczas tej serii miał już pewne problemy z wykonaniem wszystkich powtórzeń, czując ból w ramionach. Ogólnie rzecz biorąc, udało mu się wykonać sześćdziesiąt pięć takich pompek.
Kolejnym ćwiczeniem, które wyglądało bardzo bliźniaczo, aczkolwiek aktywowało w większym stopniu mięśnie tricepsów, były pompki diamentowe. Tak, jak w przypadku standardowej wersji tego ćwiczenia, należało przybrać tę samą pozycję, jednakże z pewną (wydać by się mogło, iż z niewielką) różnicą. Ręce należało zbliżyć bardzo blisko siebie, aby dłonie mogły zbliżyć się palcami, formując pewnego rodzaju trójkąt. Ruch podczas wykonywania tych pompek był bardzo podobny, wręcz identyczny, aczkolwiek dało się już przy pierwszym zejściu ku glebie, odczuć znaczną różnicę w "poziomie trudności", jakie ćwiczenie to przygotowane miało dla trenującego. Pompki te również zostały podzielona na parę, a dokładniej to na trzy serie. W pierwszej znalazło się miejsce dla pietniastu powtórzeń, w drugiej dwiadzieścia, a w ostatniej serii znów zostało wykonanych piętnaście pompek diamentowych.
- Dobra, pompki już mam za sobą, pora na kolejne ćwiczenie.
Powiedział do siebie w duchu, kładąc się plecami na gruncie. Przybrał odpowiednią pozycję, a parę chwil później zaczął robić standardowe, najzwyklejsze brzuszki. W umyśle swym kontrolował liczbę wykonanych powtórzeń. Jak w poprzednim ćwiczeniu, tak i tutaj, zwracał uwagę na cały ruch swego ciała, oddech oraz liczbę wykonanych powtórzeń w cyklu. Pierwszy cykl składał się z trzydziestu brzuszków, drugi z trzydziestu pięciu, a ostatni, tudzież trzeci, z dwudziestu pięciu.
Poczekał on nieco dłuższą chwilę nim zabrał się za kolejne ćwiczenie. Miało ono na celu dalsze wzmacnianie mięśni brzucha, lecz tym razem z naciskiem na te skośne, niżeli na proste. Zaczął on ponownie wykonywać brzuszki, jednakże przy każdym zgięciu tułowia, kierował prawy łokieć do lewego kolana i na odwrót, lewy łokieć do prawego kolana. Kolejny raz ćwiczenie zostało podzielone na serie, tym razem na dwie. W pierwszym cyklu wykonał trzydzieści takich brzuszków, a w drugim trzydzieści pięć. Kiedy już skończył wykonywać brzuszki, powstał na równe nogi, przygotowując się do kolejnego ćwiczenia. Stanął sobie w delikatnym rozkroku, nogi jego znajdowały się mniej więcej na równiej linii z barkami. Ręce swe zbliżył do swojej głowy, trzymając je blisko niej. Chciał w ten sposób utrwalać sobie przy okazji nawyk trzymania rąk blisko głowy podczas trzymania gardy.
- Raz...
Przeszło mu przez myśl, kiedy wykonał pierwszy przysiad. W pierwszym cyklu wykonał ich trzydzieści. W czasie pomiędzy kolejną serią zrobił sobie przerwę tylko po to, aby móc wykonać kolejne dwadzieścia pięć potwórzeń tego ćwiczenia. W trzeciej serii zaś wykonał takich przysiadów dwadzieścia. Usiadł sobie na ziemii, aby odpocząć i zebrać siły przed kolejnym ćwiczeniem, które również miało zaangażować mięśnie jego dolnych partii ciała.
Kiedy już powstał, przeszedł do dalszej części treningu. Zaczął robić wykroki, rozpoczynając ruch od lewej nogi. Kiedy jedna z nóg znajdowała się w odpowiednim miejscu z przodu, uginał obie z nich, schodząc ku gruntowi. W następnej kolejności powoli prostował swe nogi, podnosząc się i przeciągając tylną nogę do przodu, powtarzając cały ruch od nowa. Tak, jak i w poprzednim ćwiczeniu, starał się, aby jego kręgosłup prosty był. Ręce, rzecz jasna, blisko głowy trzymał. W taki sposób udało mu się wykonać sześćdziesiąt takich wykroków. Cykle zaś były dwa, w których powtórzeń znajdowało się dokładnie tyle samo.
Teraz już swój trening pod kątem siłowym miał za sobą i mógł przejść do czegoś innego. Postanowił on ruszyć przed siebie. Tak po prostu. Z początku przemieszczał się truchtem. W momencie, w którym przebiegł, tak jakoś pięćset metrów, postanowił pobiec na swej pełnej prędkości. Jednakże, po paru chwilach zaczął tracić oddech, tak więc był zmuszony zwolnić i powrócić do truchtu. W taki właśnie sposób zamierzał pokonywać kolejne metry. Na początku utrzymywał spokojne tempo, tylko po to, aby w pewnym momencie wystrzelić przed siebie niczym z procy.
- Ile to już...?
Powiedział, zatrzymując się. Ciężko było mu stwierdzić, jaki dystans udało mu się aktualnie pokonać. Zamierzał biec cały czas przed siebie, choć aktualnie musiał zająć się swych oddechem. Musiał uspokoić go. Tak więc, kiedy już był gotowy, wyruszył dalej. Zamierzał wykorzystać ten sam schemat, a więc kilkaset metrów pokonywał truchtem, a w następnej kolejności biegł sprintem.
Na sam koniec swego biegu, Onyx doszedł do wniosku, iż da sobie jeszcze większy wycisk, próbując przebiec ostatni kilometr tylko i wyłącznie na samym sprincie. Brzmiało to, jak całkiem niezłe wyzwanie, przynajmniej dla niego. Pomimo, iż miał on problem z przebiegnięciem na swej pełnej prędkości, jakiegoś większego dystansu, to postanowił nie zniechęcać się. No, a kiedy tylko unormował swój oddech, pobiegł przed siebie. Na samym początku szło mu bardzo dobrze, bez większego trudu udało mu się pokonać początkowy dystans. Dopiero potem zaczęły się pierwsze problemy. Stały się one na tyle duże, iż musiał się on nagle zatrzymać, aby złapać oddech. Jednakże, nie miał zamiaru poddawać się, a doprowadzić to do końca. Nie zakończy treningu dopóki, dopóty nie przebiegnie wyznaczonej trasy. Dlatego też, kiedy tylko udało mu się na chwilę uspokoić oddech, wyruszył dalej na pełnym sprincie.

Po zakończonym treningu, Onyx postanowił zatrzymać się i usiąść, pod jakimś drzewem, opierając się o jego pień. Mógł sobie już pozwolić na odpoczynek.
Onyx
Onyx
Liczba postów : 30

Las - Page 8 Empty Re: Las

Pią Wrz 23, 2022 5:54 pm
Onyx wciąż znajduje się daleko od Inari.

Po pewnym czasie, kiedy bohater nasz uznał, iż już zebrał dostatecznie wiele sił dzięki swemu odpoczynkowi, podniósł się. Doszedł do wniosku, iż warto byłoby przypomnieć sobie stare ruchy sztuk walki, które niegdyś, tuż przed zamknięciem w swym więzieniu, praktykował. W tym momencie i tak nie miał nic lepszego do roboty, a umiejętność właściwego wykorzystania swojej siły zawsze była warta uwagi. Dlatego też warto było ją systematycznie szlifować.

Trening Spirytualny, Sztuki Walki I Stopień

Ogoniasty stanął w delikatnym rozkroku, rozluźniając się. Na początku swego treningu powinien zacząć od całkowitych podstaw, czyli odpowiedniego przyjęcia pozycji bojowej. Wyciągnął on lewą nogę przed siebie, a po chwili ugiął delikatnie oba kolana. Obie jego kończyny dolne pozostawały na dwóch różnych "torach", co miało zapewnić odpowiednią mobilność i wygodę podczas stania, jak i przemieszczania się w trakcie walki. W następnej kolejności zbliżył do swojego torsu prawą i lewą rękę. Prawicę swą trzymał blisko szczęki. W taki sposób mógł zapewnić odpowiednią ochronę tego punktu. Prawy łokieć miał za zadanie ochraniać tors właśnie od tej strony. Lewą rękę zaś wyciągnął kilka centymetrów przed siebie, aczkolwiek pozostawiając ją również na wysokości szczęki. Dzięki niej mógł atakować przeciwnika z pewnego dystansu, nie musząc się zbliżać do niego na zbyt bliską odległość, a co za tym szło, Onyx zmniejszał szansę na otrzymanie obrażeń. Kiedy już ten punkt miał za sobą, przekręcił swój tors delikatnie w lewą stronę. Jako, iż jego lewa noga znajdowała się z przodu, tors swój przekręcił właśnie w tym kierunku. Dzięki takiemu zabiegowi, bohater nasz zmniejszał strefę uderzenia, ograniczając pole, na które mogłyby zostać posłane uderzenia, jak i kopnięcia. Brodę swoją skierował delikatnie ku dołowi, choć wzrok jego skierowany był przed siebie. Zabieg taki miał na celu ochronę wyjątkowo wrażliwego miejsca, jakim była krtań. Dłonie jego pozostawały otwarte, co miało na celu ułatwić mu blokowanie, zbijanie ciosów/kopnięć.
W momencie, w którym jego pozycja była już gotowa, postanowił zmienić stronę dominującą na prawą. Wtedy też powtórzył cały proces. Najpierw wyciągnął prawą nogę przed siebie, ugiął delikatnie kolana. Chwilę później przyciągnął blisko torsu swoje ręce, ochraniając ciało. Jego ciało przyjęło pozycję pół frontu, a broda obniżyła się. Wojownik zdecydował się powtórzyć cały ruch jeszcze kilka razy, aby jego ciało mogło w pewnym stopniu "zapamiętać" cały schemat.
Kiedy już ten etap został zakończony, przyszła pora na przypomnienie sobie prawidłowego wyprowadzania uderzeń i kopnięć. Na pierwszy ogień poszły ciosy zadawane rękoma. Zacznijmy od tego, iż podczas zadawania ciosu, powinno się zaangażować w ten ruch także i biodro, które pozwoli zmaksymalizować obrażenia. Dzięki takiemu zabiegowi, w uderzenie jest wkładana nie tylko waga samej ręki, ale także i całego ciała. Ręka sama w sobie nie waży zbyt wiele, jednakże, gdy doda się do tego masę całego organizmu, można dostrzec znaczną różnicę. No, a w trakcie wyprowadzania samego ciosu, ręka w nadgarstku powinna być usztywniona, aby w momencie ataku, nadgarstek nie uszkodził się. Cios powinien być wykonywany tylko kośćmi, które znajdowały się na palcu wskazującym i środkowym. Stawy te były najtwardsze, dlatego tylko one powinny być wykorzystywane.
Co zaś do kopnięć to tutaj sprawa wyglądała nieco inaczej, aczkolwiek znajdzie się kilka cech wspólnych. Tym razem podczas kopnięcia nie było wykorzystywane biodro, a bark ręki, która znajdowała się z tyłu. Dzięki temu również będzie można zaangażować całe ciało w ten ruch. Dobrą opcją również jest obrócenie w stronę zewnętrzną stopy, na której stoi się w trakcie wykonywania kopnięcia. Pozwoli to wtedy "otworzyć" biodro, co poskutkuje znacznie większym zasięgiem ataku. Kopnięcie powinno być wykonywany za pomocą golenia, który był twardą kością, idealnie nadającą się do tego. Stopą, co prawda też można było atakować, lecz nie było to zbyt optymalne. Najważniejszym jednak było, aby palce w stopie były ściągnięte, co miało wytworzyć odpowiednie napięcie w nodze, które z kolei zapobiec miało ewentualnemu urazowi wytworzenemu podczas kopnięcia.
Ogoniasty przećwiczył wykonanie tych dwóch aspektów, po czym wrócił ponownie do pierwszego punktu - pozycji bojowej. Znów powtórzył ten proces kilka razy, aby na końcu znów przećwiczyć swoje ciosy.
Onyx
Onyx
Liczba postów : 30

Las - Page 8 Empty Re: Las

Pią Wrz 23, 2022 8:39 pm
Kiedy już zakończony został drugi, a tym samym ostatni trening w tym dniu, bohater nasz ruszył przed siebie. Kroczył on wolnym, wręcz powolnym tempem, przyglądając się okolicznemu krajobrazowi. Jak na razie nie ujrzał niczego, co mogłoby się różnić od tego, co widział kiedyś, nim jeszcze utracił swą wolność. Jednakże, czy było w tym coś dziwnego? Znajdował się w końcu w lesie. Poza drzewami, krzakami i różnego rodzaju roślinnością, raczej nie można było się spodziewać niczego więcej. Raczej nie było mowy o tym, aby trafić, na jakiś zalążek cywilizacji. Niby, gdzie tacy ludzie mieliby się osiedlić? W środku tego lasu? Było to mało prawdopodobne. No dobra, ale czego dokładnie szukał ogoniasty? Niczego. Nic nie trzymało go w tym miejscu, a tak w ogóle to by je najchętniej opuścił już. Nie wiedział jednak, w którym kierunku miał się udać, aby trafić, do jakiejś wsi. No, a musiał się dowiedzieć, jak wiele lat minęło na tej planecie. Musiał zdobyć informacje odnośnie tego, jak bardzo zmieniła się planeta, oraz sama ludzkość. I przede wszystkim, co najważniejsze, musiał poznać szczegóły odnośnie aktualnego władcy. Co prawda, w swym aktualnym stanie wojownik nie byłby w stanie zagrozić rządowi. Był za słaby, aby móc cokolwiek zdziałać w tym aspekcie. Przynajmniej na razie. Jeżeli będzie systematycznie wystawiał swe ciało na odpowiedni wysiłek fizyczny, ostatecznie jego moc stanie się wystarczająca. Pamiętajmy jednak, iż zawsze, niezależnie od posiadanej siły, znajdzie się dogodność, aby móc zebrać potrzebne informacje.
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Las - Page 8 Empty Re: Las

Pon Wrz 26, 2022 2:02 pm
Las - Page 8 Miszczgry
~Poszukiwacz prawdy~

Dzień od samego świtu zdawał się być idealny. Słońce przygrzewało, delikatny wiatr poruszał liśćmi wśród drzew, sam las był też wyjątkowo pusty, choć gdzieniegdzie dało się słyszeć cykanie świerszczy, czy brzęczenie bardziej uskrzydlonych owadów. Same plusy!
Zdążyłeś (albo zdążyłaś, zależy od perspektywy) trochę poćwiczyć, pobiegać, a nawet pospacerować ciut po okolicy. Nie to jednak było twoim celem, prawda? Miałeś swój cel, ale by go zrealizować, musisz zrobić rozeznanie. Dowiedzieć się, ile czasu minęło od twojego zamknięcia, jak bardzo zmienił się świat i ludzkość, a także kto aktualnie panuje na planecie i w jaki sposób przejąć władzę, by wprowadzić własne rządy. Jednak to wszystko wymagało czasu... i dostępu do cywilizacji. Gdzie jej jednak szukać?
Szedłeś tak sobie, przedzierając się trochę przez gęstwinę, kiedy do twoich uszu dotarł cichy, metaliczny warkot. Warkot, który spłoszył okoliczne ptactwo, o czym świadczyć mógł przelot kilku skrzydlatych stworzeń nad twoją głową. Warkot ten szybko ucichł zastąpiony czymś na kształt brzdęknięcia czy czegoś podobnego. Źródło dźwięku znajdowało się gdzieś po prawej na skos od ciebie, ale jedno mogłeś stwierdzić od razu - zwierzęta takich odgłosów nie wydają. Chyba że w tych okolicach są jakieś metaliczne zwierzęta. Cokolwiek więc to było, musiało mieć związek chociażby z zalążkiem cywilizacji. Czy była to wioska? Może randomowa obecność człowieka? Tak czy inaczej ktoś tam z pewnością był i robił chyba sporo hałasu. Czy nie tego właśnie szukałeś? Pytanie tylko czy warto sprawdzić ten trop...
Onyx
Onyx
Liczba postów : 30

Las - Page 8 Empty Re: Las

Pon Wrz 26, 2022 3:37 pm
Dzisiejsza aura zdawała się być szczególnie sprzyjająca dla naszego bohatera. Słońce ogrzewało planetę swymi promieniami, a wiatr delikatnie poruszał liśćmi okolicznych drzew. Szansa na opady zdawała się być naprawdę nikła, a przynajmniej w tym momencie tak się ogoniastemu zdawało. Pomimo tego, iż w miejscu tym nie znajdował się nikt, poza wojownikiem oczywiście, to dało się usłyszeć odgłosy wydawane przez świerszcze, jak i inne, posiadające skrzydła, owady. No, a w pewnym momencie, do uszu Onyxa dotarł nieco inny dźwięk. Dość dziwny dźwięk. Nie był on, co prawda, dziwny sam w sobie, lecz miejsce, w którym został on usłyszany, nie zdawało się zapowiadać go, w jakikolwiek sposób. Z tego też powodu, cała ta sytuacja wydawała się być po prostu dziwna. No dobra, ale tak właściwie to, jakiego rodzaju był to dźwięk? Przypominał on warkot, jakiejś mechanicznej maszyny. Zaraz, zaraz. Maszyna? Na Ziemii? Czy to w ogóle było możliwe? Co prawda, bohater nasz miał kiedyś okazję spotkać się z takim wynalazkiem na tej planecie, lecz był on dość prymitywny w porównaniu do tych, które widział na innych planetach. Czyżby więc podczas nieobecności ogoniastego, ludzkość naprawdę mocno poszła do przodu w zakresie technologii? Co ciekawe, mechaniczny warkot po kilku sekundach ucichł, "przeobrażając się" w pewnego rodzaju brzdęknięcie. Czyżby znajdowali się tam, jacyś ludzie? Było to bardzo prawdopodobne. Postanowił to sprawdzić. Ruszył on nieco przyspieszonym krokiem w kierunku, z którego dobiegał hałas. W przeciwieństwie do ptactwa, które spłoszyło się, on nie miał zamiaru oddalać się, a wręcz przeciwnie. Miał zamiar zbliżyć się na wystarczająco bliską odległość, aby móc dowiedzieć się, jakiego rodzaju proceder miał tu miejsce. Co więcej, podczas podróży próbował wykorzystać swój czuły węch, aby sprawdzić, ilu osobników mógł się spodziewać po dotarciu do celu.

[Wykorzystanie umiejętności rasowej]
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Las - Page 8 Empty Re: Las

Wto Wrz 27, 2022 2:17 pm
Las - Page 8 Miszczgry
~Poszukiwacz prawdy~

Mechaniczny warkot z pewnością swoje źródło miał w jakiejś maszynie. Ale przecież Ziemia nie była tak zaawansowana technologicznie jak inne planety, które miałeś okazję odwiedzić, prawda? Mimo wszystko przeczuwałeś, że podczas twojej nieobecności coś musiało się stać. Coś się zadziało, ruszyło machinę rewolucji przemysłowej, czy cokolwiek miałoby to być. Nie dowiesz się, póki nie sprawdzisz, prawda?
I właśnie dlatego ruszyłeś żwawo w stronę, z której dobiegał hałas. Tę samą stronę, z której uciekały spłoszone ptaki. Ty jednak nie byłeś tchórzem, nie zamierzałeś uciekać. Co z tego, że po przebudzeniu byłeś osłabiony? To nie znaczyło nic, nie przeszkadzało w niczym (a przynajmniej w tej chwili), więc i nie stanie ci na drodze ku prawdzie. Przedzierałeś się zatem przez las, węsząc w powietrzu, by zawczasu wykryć ewentualną obecność ludzi w pobliżu. I wyczułeś. Metal, smar, skóra i pot przemieszany z nieprzyjemnym zapachem czegoś jeszcze. Póki co rozpoznać mogłeś jedną sygnaturę zapachową żywej istoty, nie miałeś jednak pojęcia, czy gdzieś dalej nie zjawi się ich więcej.
Powoli zbliżałeś się do rzadszej części lasu, gdzie drzewa rosły w większych odstępach od siebie. Brzdęknięcia stawały się coraz wyraźniejsze, wśród nich dało się też słyszeć zgoła inny dźwięk - głos. Szedłeś dalej, kierując się słuchem i węchem, aż wreszcie dostrzegłeś kilkadziesiąt metrów dalej, za granicą drzew, szeroką ścieżkę.
- No rusz się wreszcie, kupo złomu, bo cię przerobię na puszki! - usłyszałeś warknięcie gdzieś lekko po lewej stronie wspomnianej wcześniej ścieżki. Dostrzegłeś tam wysoką postać o długich blond włosach, która z uporem byka ganiającego toreadora kopała jakiś pojazd na dwóch kołach, z tyłu którego wydobywała się maleńka strużka dymu. - Zabiję drania za wciśnięcie mi tego wraku. "Jest w pełni sprawny, będzie pani zadowolona", cię chuj. A miałam sobie zrobić urlop i wypocząć...
Rozpoznałeś kobiecy głos, wskazywały na to nawet intonowane słowa cytowane przez nieznajomą. Nieznajomą, która jeszcze raz kopnęła pojazd, ten zaś przechylił się na bok i padł, ku żałości właścicielki.
- Do wszystkich diabłów, za jakie grzechy?! - zawołała jeszcze gdzieś w eter, a potem przycupnęła pod jednym z drzew z wyraźną rezygnacją.
Tylko od ciebie zależy, czy podejdziesz i zagadasz. A może nie chcesz wchodzić w interakcje? Twoja wola~~
Onyx
Onyx
Liczba postów : 30

Las - Page 8 Empty Re: Las

Wto Wrz 27, 2022 4:26 pm
Do nozdrzy ogoniastego dotarła mieszanka zapachów. Bardzo różnych zapachów. Była to woń metalu, smaru, skóry, potu, pomieszana z czymś jeszcze. Z czymś niezbyt przyjemnym. Co jednak ważniejsze, naszemu bohaterowi udało się ustalić, iż w okolicy znajdowała się tylko jedna, żywa istota. Nic nie wskazywało na to, aby mogły się tam znajdować także i inne postacie. Przynajmniej na razie.
- Mam nadzieję, że dowiem się czegoś.
Przeszło mu przez myśl, kiedy przemierzał las, zauważając tym samym, iż odstępy między drzewami zwiększały się. Liczył na to, iż napotka człowieka, niżeli jakieś zwierzę. Od zwierzęcia, wojownik raczej nie dowiedziałby się niczego ciekawego. Tak czy siak, brzdękniecia stawały się coraz wyraźniejsze, a co więcej, dało się usłyszeć czyjś głos. No, a kiedy tylko Onyx dotarł do celu swej podróży, ujrzał szeroką ściężkę, która znajdowała się kawałek dalej od drzew. Bohater nasz ponownie usłyszał głos, który dobiegał z lewej strony. Postanowił on na początku schować się za jednym z tutejszych drzew, aby obserwować całą sytuację z bezpiecznej pozycji. Wychylił się z lewej strony obiektu, dostrzegając wysoką postać o blond włosach, która właśnie kopała, jakiś pojazd. Pojazd ten posiadał dwa koła, a z jego rury wydechowaj wydobywał się dym. Sądząc po słowach, jakie ów persona wypowiadała, była to, jakaś kobieta, która była ewidentnie nie zadowolona z zakupy tegoż środka transportu.
- Widziały gały, co brały...
Wyszeptał, czując dozę zażenowania. Tak łatwo dać się oszukać? Cóż za naiwność. Najwidoczniej ktoś znalazł sobie durnia, któremu udało się wcisnąć, jakiś wadliwy sprzęt. Zamiast się wściekać powinna wyciągnąć lekcję z tego zdarzenia, aby w przyszłości nie dać się tak łatwo oszukać. Tak czy siak, ogoniasty postanowił wyjść w końcu z ukrycia i podejść do nieznajomej. Miał on tak naprawdę w czterech literach jej obecną sytuację, nie chciał jej przecież zaoferować pomocy. Jego motywacja była całkowicie inna. Miał nadzieję, iż uda mu się nawiązać dialog z tą kobietą, dzięki któremu dowie się wielu, przydatnych informacji. W tym celu musiał przybrać odpowiednią "maskę". Musiał postarać się wzbudzić jej zaufanie, a przynajmniej sprawiać wrażenie przyjaźnie nastawionego względem niej.
- Dzień dobry. Czy wszystko jest w porządku?
Powiedział, kiedy tylko zbliżył się do przedstawiecielki płci przeciwnej, która usiadła sobie pod drzewem, kiedy to jej maszyna padła na glebę. Z jego gardła wydobył się dziewczęcy, pełen niewinności głos. Na jego twarzy można było dostrzec zmartwienie, które było oczywiście całkowicie udawane.
@Vados
@Vados
No.1 Vados' Fangirl
Liczba postów : 216

Las - Page 8 Empty Re: Las

Pią Wrz 30, 2022 3:49 pm
Las - Page 8 Miszczgry
~Poszukiwacz prawdy~

Idąc tak przez las, węszyłeś, zastanawiając się, czym właściwie jest ten nieprzyjemny w odczuciu zapach. Spaliny? A może coś zupełnie innego? W sumie na każdej planecie używa się odmiennych rodzajów paliw, więc i każdy typ ma swoją specyficzną woń. Czy zatem możesz skojarzyć tę należącą do ziemskiej benzyny? Cóż...
Las powoli się przerzedzał, a im dalej szedłeś, tym bliżej byłej swojego aktualnego celu. Usłyszany głos przypisałeś do kobiety, co zresztą potwierdzała jej postura i ogólna aparycja. Mimo że miałeś ścieżkę jak na dłoni, postanowiłeś najpierw przyjrzeć się sytuacji z ukrycia, ocenić, czy nie zagraża ci tu jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Przyglądałeś się zatem rozzłoszczonej blondynce i okładanemu przez nią pojazdowi, który... wcale nie wyglądał na taki, który miałby się zaraz rozkraczyć na drodze. Był zadbany, miał błyszczący lakier w mieszance kolorów złota i brązu, nic więc nie wskazywało, by był w jakikolwiek sposób uszkodzony. No, może poza tym dymem wydobywającym się z rury wydechowej. Ostatecznie blondyna usiadła zrezygnowana pod drzewem, gdy tylko jej pojazd odmówił nawet stania na kołach.
Ten moment wybrałeś na to, by wreszcie wyjść z ukrycia, ujawnić swoją obecność i swoje niecne... znaczy nie... nie ujawniałeś swoich zamiarów. Byłeś w końcu pod postacią młodej, niewinnej dziewczyny, prawda? No, pomijając te rogi, uszy i... Ale to mało istotne! Wciąż byłeś wizualnie z pozoru niewinną dziewczyną przechadzającą się po lesie. Wyszedłeś zatem na ścieżkę i odezwałeś się, przybierając na twarz to zmartwienie. Zauważyłeś jeszcze, jak kobieta klika coś na pasku przyczepionym do nadgarstka, gdy jednak usłyszała twój głos, uniosła na ciebie nieco zdziwione spojrzenie.
- Och, dzień dobry. Nie spodziewałam się spotkać tu kogokolwiek - rzuciła na wstępie, zaraz wstając i przy okazji otrzepując tyłek z kilku ździebeł, które przyczepiły jej się do skórzanych spodni.
Teraz mogłeś bardziej jej się przyjrzeć. Była wysoka, wyższa od ciebie teraz, ale z pewnością niższa od twojej prawdziwej formy. Jej wzrost oszacować mógłbyś na takie pi razy oko sto osiemdziesiąt centymetrów. Była szczupła, ale kształtna, natura nie poskąpiła jej biustu czy szerokich bioder. To, co mogłeś zauważyć od razu, to elegancko wyrzeźbione mięśnie brzucha pod krótkim topem, na który miała narzuconą brązową, skórzaną kurtkę z lekko podwiniętymi rękawami, mogłeś więc przypuszczać, że była wysportowana. Spodnie zgrabnie opinały się jej na tyłku, a długie nogawki gładko wchodziły w coś na wzór wojskowych butów. Dorzuć do tego te gęste, długie blond włosy, złote oczy, całkiem ładną buźkę i masz naprawdę niezłą szprychę~~ Znaczy się, urodziwą kobietę. A przynajmniej na ludzkie standardy. Kto tam wie, w czym ty gustujesz...
- Cóż, nie powiem, że wszystko jest w porządku, bo motor mi się rozkraczył, za co będę musiała nakopać pewnemu mechanikowi, ale... - kontynuowała swoją wypowiedź blondynka, uśmiechając się lekko. - To tylko chwilowa niedogodność. A ty? Zgubiłaś się? Potrzebujesz pomocy?
Cóż, kobieta chyba bardziej przejęła się twoją obecnością na tym odludziu niż własnym problemem z niedziałającym pojazdem. Masz szansę to wykorzystać, tylko czy i jak wykorzystasz tę szansę?
Sponsored content

Las - Page 8 Empty Re: Las

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach