Polana

Udało mu się stworzyć portal. Tyle dobrego. To znaczy, że da się tam przenieść. Nie był tego pewien, bowiem ta planeta wydawała się bardzo dziwna. Łańcuchy na nieboskłonie na to również wskazywały. Mimo to dało się stworzyć tam portal. Tak samo wysłać kogoś wbrew jego woli używając do tego odpowiedniego zaklęcia. Pytanie czy kai kai również zadziała. Będzie musiał to kiedyś sprawdzić. Nie. Zaraz. Ta planeta ma działać niby jak więzienie, patrząc na łańcuchy i to, że parę jego wojowników tam przebywało, a niektórzy zostali wysłani wbrew swej woli. Skoro ma działać jak więzienie to jeszcze można się tam dostać. Gorzej może być z wydostaniem się. W końcu głównym celem więzienia jest trzymanie przestępców. Będzie musiał to przetestować. Gdyby to była normalna planeta to pewnie, by się tym nie przejmował, lecz nie wyglądało na to, by była taka zwyczajna. Uszaty był uradowany i przekroczył przez portal, a Crimson za nim. Wkrótce potem portal się zamknął. Już miał zamiar stworzyć drugi dla ziemianina , gdy nagle przebiegł jakiś jegomość i uprowadził mężczyznę! Imperius wkurzył się nie na żarty i od razu zareagował. Dziwił się, że nie wyczuł wroga. Użył Swojego scoutera, by go naprowadził na niego, a następnie wyciągnął kulę i starał się zobaczyć w niej uprowadzonego, lub porywacza. Odpalił Swoją transformację i od razu starał się tam przenieść. Miał zamiar znaleźć się przed przeciwnikiem. Następnie korzystając z tego, że ma zwiększoną szybkość to zrobił gest korony słonecznej i tym samym użył Taiyokena, by oślepić przeciwnika. Tym razem zamierzał użyć Swojej szybkości. Wykorzystać efekt zaskoczenia, przywalić przeciwnikowi, odzyskać Swojego nowego podwładnego, a następnie wrzucić go do portalu prowadzącego na festyn. Taki był cel, pytanie czy wyjdzie. Dodatkowo użył kai, by odrzucić wroga. Jeśli za to jego przywalenie nie sprawiło, że mógł odzyskać ziemianina, to wtedy użył kiai, mając nadzieję, że chociaż go nie zdoła utrzymać. Gdyby się udało to starał się nabrać odległości i przyjrzeć się przeciwnikowi, zwiewając w tym czasie i myśląc nad kolejnym krokiem. Wcześniej tego nie robił, by nie uszkodzić ziemianina. Jeśli się nie uda to po prostu dalej ściga przeciwnika, i stara się użyć Swojej nowej szybkości w połączeniu z zanzokenem, by szybko znaleźć się przy wrogu, a następnie posłać go na łopatki, przy użyciu kiai. To powinno sprawić, że chociaż wypuści jego podwładnego, a następnie zrobi to co planował wcześniej zrobić. Coś może wypali.

Kompletnie nikt się nie spodziewał tego, co nadeszło znikąd. Nihilius nie czekając dłużej, chwycił kule i podjął próbę namierzenia tajemniczego Jegomościa, uciekającego wraz z nowym nabytkiem Shinjina. Korzystając z techniki, Nihilius zwiększył swoją szybkość do tego stopnia, ażeby znaleźć się tuż przed porywaczem i próbując potraktować go Taiokenem. Nabrał szybkość, lecz nie był tak żwawy jak porywacz, który całkiem sprawnie umykał się przed pogonią Nihiliusa, pomimo zwiększenia prędkości. Gnał przed siebie, nagle słychać krzyk...
- Teraz! Portal! -


Facet wraz z Satanem zniknęli jak gdyby nigdy nic. Z pewnością była to dziwna sytuacja, ale nikt nie był w stanie jej przewiedzieć. Aż tu nagle zza rogu wychylił się kolejny pan.


- My się nim lepiej zaopiekujemy niż Ty. Hahahaha! -
Powiedział, lekko szyderczym tonem. Trzymając kostur w ręku wyrzucił z niego podmuch wiatru, który zbliżał się do zmieszanego Imperiusa. Na Jego twarzy wciąż towarzyszył uśmiech, który pokazywał jak gardzi Shinjinem naprzeciwko Siebie. Tylko czemu ich celem był właśnie Mister Satan. Czy w ogóle jeszcze kiedykolwiek Nihilius go zobaczy?


Nadeszła porę na potyczkę dwóch osobników o magicznych zdolnościach. Niedługo się okaże, który z nich będzie przewyższał swoimi zdolnościami oponenta.

Krwistooki, już myślał, że dorwie porywacza, lecz ten nadał był dla niego stanowczo zbyt szybki. Gdy już miał go złapać to usłyszał czyjś krzyk, a porywacz i jego podwładny zniknęli. Imperius był wkurzony nie na żarty. Ponownie mu porwano podwładnego. To było już kolejny raz! Gniew w nim buzował niesamowicie. Jeszcze na dodatek wyszedł zza rogu jakiś kolejny dziwny typek. Czyżby Akuma? Tego nie wiedział. Może to tez członek jego rasy. Słysząc jego słowa i śmiech, krótko odpowiedział.
-Ścierwo.
Najwidoczniej był również magiem tak jak on, patrząc po kosturze. Przydałoby mu się takie cacko. Popatrzył się na nie z chciwością i w tym czasie wróg wyrzucił podmuch powietrza. Imperius, korzystając z szybkości wyminął ten podmuch, a jeśli nie dał rady to go po prostu zablokował. Nie uważał go za zagrożenie. Miał zamiar go zmiażdżyć. Jednakże nagle dostał jakąś informację. Prychnął na przeciwnika.
- Jesteś dla mnie niczym, robaku.
Wyczuwał, że jest znacznie potężniejszy od niego i nie chciał tracić na niego czasu. W każdym razie, następnie otworzył jakiś dziwny portal i w nim zniknął, a kontakt z nim się urwał.

z/t -> ?